Susza w lubuskim: nawet nie ma jak zrobić orki!
Spis treści
Lubelszczyzna to kolejny region, który zmaga się z suszą. W woj. lubuskim od kilku tygodni nie spadła kropla deszczu. Jakie są tego skutki?
– Część rolników zdecydowała się na siew rzepaku przed terminem – mówi Wiesław Nowakowski, główny specjalista ds. produkcji roślinnej Lubuskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Kalsku. – Te rzepaki powschodziły dobrze. Ci rolnicy, którzy siali rzepaki w terminie, już takiego szczęścia nie mieli. Rzepaki powschodziły bardzo źle. Część rolników w ogóle zrezygnowała z wysiewu rzepaku.
Ale to dopiero początek problemu. W ostatnim komunikacie Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach wskazał, że także zachodnia części woj. lubuskiego zagraża susza – ale jeszcze suszy tam nie ma. Rolnicy i doradcy wiedzą jednak, że jest inaczej.
Aby rozpocząć siewy, trzeba czekać na deszcz, choćby miał przyjść dopiero w listopadzie.
– Nawet w ubiegłym roku nie było tak źle – dodaje specjalista. – Od kilku dni nie spadła ani kropla deszczu. Ziemia się kurzy, a rolnicy mówią, że nie są w stanie nawet zrobić orki, bo nie da się w glebę wbić lemiesza. Jest dramat.
Wszyscy pytają o to, kiedy może spaść deszcz. Sprawdzają wszystkie prognozy pogody, nawet te przygotowywane poza granicami kraju.
– Sam sprawdzałem wczoraj prognozę niemiecką… do 10 października nie widać deszczu na mapach pogody – dodaje pan Wiesław. – Mam nadzieję, że te prognozy się nie sprawdzą, bo będzie naprawdę bardzo źle.
Rolnicy nie sieją ozimin, bo w obecnych warunkach mija się to z celem. Teoretycznie oziminy można wysiać nawet do 10 października. Ale skoro deszczy w prognozach nie widać?
– Rolnicy są naprawdę zrozpaczeni, bo część z nich z konieczności zrezygnowała z wysiania rzepaku i liczyli na to, że wysieją więcej zbóż – dodaje Wiesław Nowakowski. – A w tej chwili sytuacja jest taka, że zbóż nie da się wysiać. Aby rozpocząć siewy, trzeba czekać na deszcz, choćby miał przyjść dopiero w listopadzie.
Powiązane:
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!