Syngenta szuka kolejnego najlepszego operatora opryskiwacza

Pogoda dopisała, frekwencja również, a emocje sięgały zenitu. Na ostatnich w tym roku Polach Klasy S, organizowanych przez firmę Syngenta, odbyły się eliminacje do Konkursu na Operatora Opryskiwacza Roku 2016. Po raz kolejny uczestnicy konkursu pokazali, że stosowanie opryskiwaczy nie ma dla nich tajemnic.

30 czerwca w Bajdytach (woj. warmińsko-mazurskie) było naprawdę gorąco, nie tylko ze względu na pogodę. To właśnie tu odbyła się kolejna impreza Sygenty – Pola Klasy S, której nieodłącznym elementem jest poszukiwanie najlepszego operatora opryskiwacza.

Syngenta

30 czerwca w Bajdytach (woj. warmińsko-mazurskie) było naprawdę gorąco, nie tylko ze względu na pogodę. (fot. Anna Celińska)

Najlepszy, czyli jaki?

– Przede wszystkim posiadający wiedzę i doświadczenie w prowadzeniu oprysków – mówi Kinga Rupiewicz, koordynator konkursu z firmy Syngenta. Warto pamiętać, że do konkursu przystępują rolnicy, którzy przyjeżdżają na pola Klasy S. Zgłaszają się niejako „z biegu”, nie mają czasu na przygotowanie się do konkursu czy zdobycie dodatkowej wiedzy. To, co pokazują, to ich faktyczna wiedza i umiejętności, z których na co dzień korzystają na swoich polach. Celem naszego konkursu jest upowszechnianie wiedzy na temat właściwej aplikacji środków ochrony roślin oraz nowoczesnych technologii w rolnictwie. Nadal bowiem są rolnicy, którzy popełniają rażące błędy, groźne zarówno dla upraw, jak i dla zdrowia.

Podczas gdy uczestnicy Pól Klasy S wędrowali po poletkach prezentujących skuteczność rozwiązań oferowanych przez Syngentę, rolnicy, którzy zgłosili się do konkursu mierzyli się ze skomplikowanym testem wiedzy. Nie było prostych pytań, bo i bycie dobrym operatorem opryskiwacza wymaga zarówno wiedzy, jak i doświadczenia w pracach na polu. Środki ochrony roślin są bowiem skuteczne i bezpieczne, ale tylko wtedy, gdy są prawidłowo stosowane.

Syngenta

Nadal są rolnicy, którzy popełniają rażące błędy, groźne zarówno dla upraw, jak i dla zdrowia. (fot. Anna Celińska)

Najlepsi w testach pokazali, co potrafią w praktyce

Spośród wszystkich osób, które wypełniły testy, jury wybrało 7 najlepszych uczestników, którzy rywalizowali w 2, praktycznym etapie zmagań. Zadania były zróżnicowane, aby można było sprawdzić sporo różnych umiejętności. Finaliści konkursu wymieniali filtry w półmaskach filtrująco-pochłaniających, kompletowali potrójne korpusy rozpylaczy i przystosowywali je tak, aby były odpowiednie do ochrony zbóż. Udowadniali również, że nieobca im jest kalibracja opryskiwaczy polowych czy lustracja pól z uprawą pszenicy.

Wiedzą, bo na co dzień stosują

Po podsumowaniu wyników z części teoretycznej i praktycznej, najlepszy w eliminacjach w Bajdytach okazał się Rafał Kubicki z Romankowa k. Bartoszyc.

Syngenta

Do eliminacji podszedłem na spokojnie i bez obaw. Gospodaruję na 120 ha i stosowanie oprysków to mój chleb codzienny – mówił zwycięzca. (fot. Anna Celińska)

– Do eliminacji podszedłem na spokojnie i bez obaw. Gospodaruję na 120 ha i stosowanie oprysków to mój chleb codzienny – mówił zadowolony zwycięzca. Znam i stosuję wszystkie zasady prawidłowego prowadzenia oprysków, co przekłada się nie tylko na bezpieczeństwo, ale też na stan upraw i wysokość plonów.

Tuż po Rafale Kubickim na zwycięskim podium uplasował się Paweł Stanulewicz z miejscowości Plęsy k. Bartoszyc. Zdobywca 2 miejsca prowadzi gospodarstwo rolne zaledwie od 4 lat, a udało mu się pokonać finalistów należących starszego pokolenia.

– Opryski na swoim polu wykonuję na co dzień. Zawsze robię to w sposób przemyślany i bezpieczny – przekonywał zdobywca 2 miejsca. – Zdaję sobie sprawę z tego, że każdy błąd na tym polu może sporo kosztować i niekoniecznie chodzi o pieniądze.

Zwycięską 3 w Bajdytach zamyka Marek Popis z Tomaszkowa k. Olsztyna.

Syngenta

Spośród wszystkich osób, które wypełniły testy, jury wybrało 7 najlepszych uczestników, którzy rywalizowali w drugim, praktycznym etapie zmagań. (fot. Anna Celińska)

– Stosuje zasady odpowiedzialnego rolnictwa, mam i wiedzę i doświadczenie – mówił finalista, który zajął trzecie miejsce. Nie obawiałem się zadań konkursowych i nie sprawiły mi one wielu trudności. Podszedłem do tego na luzie, w końcu wszystkie pytania czy zadania są mi na co dzień dobrze znane.

Jury zapuka do drzwi

Wszyscy 3 finaliści otrzymali od firmy Syngenta wartościowe nagrody – kombinezony do bezpiecznego prowadzenia oprysków. Ale to nie koniec emocji, na które muszą się przygotować kandydaci na najlepszego operatora. W najbliższych dniach konkursowe jury odwiedzi ich gospodarstwa, aby sprawdzić, czy rzeczywiście z rozległej wiedzy, którą posiadają, korzystają na co dzień w praktyce.

Po wizytach przedstawicieli Syngenty zostanie wybrany jeden finalista, który weźmie udział w ogólnopolskich zmaganiach, które odbędą się już 11 lipca na Interra Farm w Lewiczynie. Jest o co walczyć – wyłoniony najlepszy operator opryskiwacza otrzyma w nagrodę urządzenie Heliosec, które utylizuje płynne pozostałości po środkach ochrony roślin. Nagroda główna jest zarówno wartościowa (kosztuje 20 tys. zł), jak i wyjątkowa na skalę całego kraju. Do tej pory w Polsce jest tylko jedno takie urządzenie. Zwycięzca będzie więc mógł czuć się podwójnie wyróżniony.

Konkurs na Operatora Opryskiwacza Roku 2016 realizowany jest w ramach projektu Rolnictwo Odpowiedzialne, który Syngenta realizuje od 2009 r. Od lat firma w różnych formach spotyka się z rolnikami, aby promować zasady dobrej praktyki rolniczej oraz bezpieczne stosowanie środków ochrony roślin. Bo na tym polu jest jeszcze wiele do zrobienia.

Zobacz jak wyglądały zmagania w 2017: Konkurs na najlepszego operatora opryskiwacza – tym razem Gniechowicach

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *