Jak walczyć z wadliwie postawionym znakiem?
Pan Marek nie może legalnie dojechać ciągnikiem do swojego gospodarstwa. 2 lata temu przy jedynej drodze dojazdowej na jego pole, urzędnicy postawili znak drogowy. Dokładniej – zakaz wjazdu pojazdów o masie powyżej 3,5 ton. Co może i powinien zrobić rolnik w takiej sytuacji?
Sprawa nie jest prosta, ale nie należy załamywać rąk.
Po pierwsze: wyłączenie od stosowania
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, z obowiązku stosowania się do znaku zakazu może zostać zwolniona określona kategoria pojazdów lub konkretni użytkownicy drogi. Pod znakiem drogowym wiesza się wówczas tabliczkę z napisem ” Nie dotyczy…”. (Na przykład ciągników rolniczych, lub pojazdu o określonym numerze rejestracyjnym.) Możemy złożyć wniosek o zmianę obowiązującego projektu organizacji ruchu i umieszczenie w nim stosownego wyłączenia. Wniosek trzeba skierować do zarządcy drogi. Warto powołać się na podstawę prawną: Szczegółowe warunki techniczne dla znaków drogowych pionowych i warunki ich umieszczania na drogach – załącznik nr 1 do Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r., w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Dokument dostępny jest tutaj (załącznik).
Po drugie: skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego

Przy ograniczeniu tonażowym do 3,5 ton problem z przejazdem może mieć już zwykły ciągnik, AgroFoto, użytkownik lukasztd85d
Jeśli nasze argumenty nie znajdą zrozumienia w urzędzie, możemy skierować skargę do WSA. Ale tutaj uwaga: nie da się zaskarżyć postawienia znaku. Przedmiotem skargi nie może być sam znak drogowy. Takie pismo zostanie z miejsca oddalone. Da się natomiast zaskarżyć projekt organizacji ruchu, w którym znalazł się taki znak. Argumentem może być rzeczywista nośność drogi i/lub ograniczenie naszej wolności działalności gospodarczej.
Nośność drogi a znak drogowy B-18
„Profilaktyczne” ograniczenia mające na celu chronienie nawierzchni drogi przed jej przyspieszonym zużyciem, nie są uzasadnione.
Znak drogowy B-18 (ograniczenie tonażowe) stosuje się dla dróg, których rzeczywista nośność jest niewystarczająca dla przejazdu bez ograniczeń tonażowych. „Profilaktyczne” ograniczenia mające na celu chronienie nawierzchni drogi przed jej przyspieszonym zużyciem, nie są uzasadnione. Mówi o tym orzeczenie WSA w Bydgoszczy z 12 marca 2012 roku, sygn. II SA/Bd 1001/12. Informację o nośności drogi możemy otrzymać od jej zarządcy składając w urzędzie wniosek o udzielenie informacji publicznej w tym zakresie. Wniosek taki musi mieć formę pisemną (może być mail), musi zawierać powołanie się na Ustawę o dostępie do informacji publicznej oraz wskazanie, w jakiej formie chcemy otrzymać informację (na jaki adres mailowy, albo na jaki adres fizyczny jeśli zwykłym listem). We wniosku o informację publiczną nie trzeba pisać uzasadnienia. Urząd ma ustawowe 14 dni na odpowiedź. Jeżeli okaże się, że znak B-18 postawiony został na wyrost, a rzeczywista nośność drogi jest wyższa niż na znaku, możemy zaskarżyć projekt organizacji ruchu.
Ograniczenie wolności działalności gospodarczej

Dla kombajnów zakaz tonażowy zawsze oznacza brak przejazdu i ryzyko mandatu w przypadku jego naruszenia
W przypadku kiedy oznakowana zakazem tonażowym droga publiczna jest jedyną drogą dojazdową do gospodarstwa, możemy też podnieść argument wolności prowadzenia działalności gospodarczej. Artykuł 22 Konstytucji RP mówi, że „Ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny.” Nietrudno wykazać, że nowa organizacja ruchu w rzeczywistości ograniczyła naszą wolność prowadzenia działalności gospodarczej. I na pewno nie stało się to na drodze ustawy sejmowej.
Jeśli to możliwe, znajdźmy sojuszników
Ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny.
Praktyka wskazuje, że w konfliktach tego typu dobrze jest mieć poparcie większej grupy mieszkańców okolicy. Umożliwia nam to złożenie w urzędzie podpisanej przez określoną liczbę osób petycji, a nie pojedynczego wniosku (np. o wyłączenie maszyn rolniczych z zakazu). Petycja ma tą zaletę, że ustawa nakazuje organom publicznym publikowanie petycji w BIP urzędu. Nic zatem się nie „zgubi” ani nie zniknie w czeluściach urzędowej szuflady. Łatwiej będzie również zainteresować sprawą np. lokalne media.
Właściwie zaadresujmy wniosek do zarządcy drogi
Drogi w Polsce dzielą się na gminne, powiatowe, wojewódzkie i krajowe. Zarządcą dróg krajowych , które rozpoznamy m.in. po numerach na słupkach (mają jedno- lub dwucyfrowe) jest GDDKiA. Zarządcą dróg wojewódzkich (trzycyfrowy numer drogi) jest samorząd wojewódzki (nie wojewoda). Dłuższy ciąg cyfr oznacza drogę gminną lub powiatową – tu adresatem wniosku będzie miejscowy urząd gminy albo starostwo powiatowe. Z reguły wystarczy jeden telefon lub mail do urzędu, żeby ustalić czy droga jest „ich”. Oszczędzi nam to bezproduktywnej korespondencji i czasu na etapie rozpatrywania wniosku.
Czy to pomoże? – Nie wiadomo.
Na pewno jednak rolnik nie stoi na z góry straconej pozycji. Warto walczyć o swój interes. Samodzielnie – lub z pomocą prawnika.