Trwa akcja protestacyjna rolników. Traktory na Wałach Chrobrego

Od 23 marca Solidarni Rolnicy strajkują na ulicach Szczecina. Jak przebiega akcja protestacyjna?

Pod główną bramą stoczni szczecińskiej zebrało się 100 ciągników. Rolnicy rozpoczęli 30-dniową akcję protestacyjną.

Reklama

Akcja protestacyjna rolników zaczęła się w Stoczni Szczecińskiej

W czwartek 23 marca rozpoczął się trwający 30 dni protest Solidarnych Rolników. Akcję zapoczątkowało symboliczne złożenie kwiatów pod bramą Stoczni Szczecińskiej. Następnie rolnicy ciągnikami przejechali pod Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki, gdzie na ręce wojewody złożono petycję.

Po przedstawieniu swoich postulatów rozbili miasteczko protestacyjne, gdzie rozdawali mieszkańcom Szczecina płody rolne z własnej produkcji.

Strajki rolników w blokach startowych. Branża nie odpuszcza

List do premiera Morawieckiego

Ważnym elementem akcji protestacyjnej był list do premiera Mateusza Morawieckiego wystosowany przez Zachodniopomorski Zespół Koordynacyjny Związków i Organizacji Rolniczych.

Rolnicy zgromadzeni w Szczecinie na akcji protestacyjnej manifestują swój sprzeciw wobec szybko pogarszającej się sytuacji ekonomicznej rodzinnych gospodarstw towarowych. Sytuacja w jakiej znalazły się nasze gospodarstwa jest efektem aktualnej polityki Unii Europejskiej i polskiego rządu — informują autorzy listu.

W dalszej części listu zorganizowani rolnicy przedstawili swoje roszczenia. Oczekują w nich od rządu szybkich i zdecydowanych działań chroniących egzystencję rodzinnych gospodarstw towarowych, które pełnią ogromną rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa i suwerenności żywnościowej społeczeństwa.

Akcja protestacyjna — główne postulaty

Podczas konferencji prasowej protestujących Edward Kosmal, przewodniczący Solidarności RI, mówił o trudnej sytuacji gospodarstw rodzinnych. Jest ona skutkiem zniesienia ceł zaporowych na produkty rolne importowane z Ukrainy.

Obawiamy się więc, że produkty te nie tylko destabilizują nasz rynek, ale mogą wpłynąć też na pogorszenie jakości żywności. Co więcej, mogą wręcz zagrażać zdrowiu naszych konsumentów — mówił Edward Kosmal.

Solidarni Rolnicy postulują o przywrócenie ceł zaporowych, które umożliwią kontrolowanie napływu ukraińskiego zboża.

Niestety, do tej pory nic nie zrobiono. Informacja o plombowaniu transportu nie zdaje egzaminu — dodaje Kosmal.

Sytuacja rolników cały czas się pogarsza. Ceny płodów rolnych spadły o 50%, a w magazynach zalega ponad 15 mln ton zbóż. Jak podkreślają protestujący, to skutek posłuchania przez rolników sugestii ministra Henryka Kowalczyka. A mianowicie zalecał on, aby przetrzymywać zboże w nadziei na lepsze ceny i nieutracanie zasobów żywnościowych w obliczu wojny w Ukrainie.

Akcja protestacyjna rolników a pomoc Ukrainie

Przypomnijmy, w 2022 r. KE zniosła cła zaporowe na produkty rolne z Ukrainy. To spowodowało masowy napływ zboża do Polski. Dotyczy to m.in. pszenicy, kukurydzy, rzepaku,  mięsa drobiowego, jaj kurzych, oleju. Polska miała być dla tych produktów tylko krajem tranzytowym w drodze do portów w Polsce i innych krajów Europy, a następnie do trzecich krajów, gdzie panuje głód. Niestety, w momencie przekraczania przez te produkty granicy polskiej, zabrakło odpowiedniej kontroli pod kątem norm europejskich. To spowodowało załamanie się rynku zbóż w Polsce.

Nie jesteśmy przeciwni temu, aby pomagać Ukraińcom dotkniętym wojną. Sami się zaangażowaliśmy, przyjmując rodziny uchodźców i wspomagając ich finansowo. Jednak ta sytuacja, która spowodowała wręcz załamanie niektórych gospodarstw rodzinnych, oraz brak konkretnych działań ze strony rządu, zmusiły nas do zapoczątkowania kolejnej akcji protestacyjnej —  konkluduje Edward Kosmal.

Czytaj również: Spadek produkcji pogłowia świń. Poziom najniższy od 2014 roku!

Źródło: fb Protest Rolników

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *