Trzeba już zwalczać mszyce w zbożu!
Na dopiero wschodzące plantacje w różnych rejonach kraju masowo zaczęły nalatywać mszyce. Są sporym zagrożeniem szczególnie dla pszenicy ozimej i jęczmienia ozimego. Jak wyeliminować mszyce w zbożu jeszcze przed zimą?
Ciepła, słoneczna pogoda sprzyja nie tylko zbiorom i zabiegom na polach, ale również masowo rozwijającym się szkodnikom. W wielu regionach kraju na plantacjach ozimych pojawiły się w dużych ilościach mszyce, które zakładają całe kolonie. W największej ilości na pola zlatują mszyce czeremchowo-zbożowa i zbożowa. Problemem jest nie tylko fakt, że zjadają rośliny, które dopiero zdążyły wzejść. Mszyce są też wektorami groźnych chorób zbóż, w szczególności żółtej karłowatości zbóż i traw.
Spis treści
Mszyce w zbożu to wektory groźnych chorób
– Infekcje, które zaczynają się już jesienią, są dla roślin najgroźniejsze, gdyż wirus przebywa w roślinie dłużej i ma czas w pełni się rozwinąć, a następnie infekować kolejne rośliny – wyjaśnia Daniel Dąbrowski, doradca rolniczy. – Co więcej, nawet gdy roślina zostanie zainfekowana jesienią, objawy porażenia będą widoczne dopiero wiosną, po starcie wegetacji. Źdźbła będą wyraźnie mniejsze, słabiej rozkrzewione i mniej wypełnione ziarniakami. Przy dużym porażeniu straty w plonie mogą sięgać nawet kilkudziesięciu procent.
Aby ochronić plantacje przed żółtą karłowatością zbóż i traw konieczne jest więc zwalczanie mszyc w zbożu od razu, gdy się pojawią. Rolnicy, u których plantacje już wschodzą, powinni więcej uwagi poświęcić monitoringowi plantacji. W tym celu sprawdzają się tradycyjne żółte naczynia, które należy rozstawić w kilku miejscach na polu. Kontrolę należy przeprowadzać codziennie.
Aby ochronić plantacje przed żółtą karłowatością zbóż i traw konieczne jest więc zwalczanie mszyc w zbożu od razu, gdy się pojawią.
Nie wszędzie da się przeprowadzić zabiegi
Ciepła i bezwietrzna pogoda oraz dosyć duża wilgoć w powietrzu to idealne warunki, w których rozwijają się mszyce w zbożu. Jeśli jeszcze się nie pojawiły, na pewno stanie się to w najbliższym czasie.
– Na polach, gdzie mam posiany jęczmień, już widać niewielkie kolonie mszyc – mówi Paweł Bieluń, rolnik z Bartoszyc. – Uważnie obserwuję i planuję w najbliższym czasie zrobić opryski. Nadal jest jednak problem z wilgotną glebą i póki co nie bardzo da się wjechać na pole opryskiwaczem. Jeśli tylko pogoda się utrzyma, zabiegi wykonam. W mojej okolicy plaga mszyc jest co roku, a kto nie walczy z nimi jesienią, wiosną musi wykonywać co najmniej dwa zabiegi, gdyż jeden jest nieskuteczny.