Ubezpieczenia maszyn rolniczych: kaprys czy konieczność?
Spis treści
Przed nami wyjątkowo intensywny okres prac polowych. Maszyny, które są naszymi narzędziami produkcji, są coraz droższe. Czy warto zatem korzystać z ubezpieczenia, czy lepiej liczyć, że jakoś to będzie?
– Mam ubezpieczone wszystkie droższe maszyny – powiedział nam pan Marek, rolnik z woj. łódzkiego, uprawiający na ponad 60 ha zboże, kukurydzę i rzepak. – Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Lubię zajmować się pracą i nie chcę się zastanawiać, co w razie, jeśli stanie się coś złego.
Nowoczesne maszyny są drogie. Wielu rolników kupuje je, przynajmniej w części, na kredyt.
Pożar kombajnu wartego 600 tys. zł, ładowarki teleskopowej za 200 tys. zł, czy prasy zwijającej o wartości 110 tys. zł to zawsze poważny problem dla rolnika.
– Jeśli stać nas na kombajn za 0,5 mln zł, to musi nas być stać na ubezpieczenie tego kombajnu – przekonuje pan Marek. – Jeśli coś się stanie, to kredyt i tak będziemy musieli spłacić, a będziemy pozbawieni naszego podstawowego warsztatu pracy. Warto o niego dbać.
Lato to czas zbiorów, a więc okres decydujący o powodzeniu rolniczej działalności. W ciągu 2–3 miesięcy trzeba zgromadzić środki na pozostałą część roku. Dlatego przygotowanie maszyn, bez których zbiorów nie udałoby się przeprowadzić, zaprząta wiele uwagi. Niestety, czasem nawet pomimo najwyższej dbałości o sprzęt, dochodzi do wypadków. Sprzyjają im intensywne użytkowanie, a czasem też wysokie letnie temperatury.
– Niestety, co sezon notujemy zgłoszenia poważnych i kosztownych szkód maszyn rolniczych. Pożar kombajnu wartego 600 tys. zł, ładowarki teleskopowej za 200 tys. zł, czy prasy zwijającej o wartości 110 tys. zł to zawsze poważny problem dla rolnika. Najważniejsze jest wtedy dla niego uzyskanie odszkodowania i skrócenie czasu przestoju w pracach polowych. Każdy dzień zwłoki gra rolę – ocenia Andrzej Janc, Dyrektor Biura Ubezpieczeń Rolnych Concordii Ubezpieczenia.
Wielu rolników jednak zastanawia się nad tym, czy ubezpieczać maszyny czy nie. Jak mówią, ubezpieczenia są za drogie. Czy zawsze?
– Najczęściej ubezpieczane są kombajny zbożowe, ciągniki rolnicze, ładowarki teleskopowe, prasy, sieczkarnie… – wyliczają eksperci Concordii. – Dla przykładu, ubezpieczenie kombajnu zbożowego o wartości 100 tys. zł na okres roku to koszt od 500 zł – w zależności od wariantu ubezpieczenia, stosowanych udziałów własnych, ochrony w szybach, a także sposobu użytkowania.
A co może zaoferować ubezpieczyciel? Ubezpieczenie w wariancie najszerszym jest najdroższe, ale zapewnia pełną ochronę od prawie wszystkich zagrożeń, które mogą spowodować uszkodzenie maszyny rolniczej. Ubezpieczyciel może zapewnić też maszynę zastępczą – co w sytuacji gorącego okresu żniw może być niezwykle ważne.
– Nasz produkt Agro Casco jest innowacyjny przede wszystkim ze względu na zakres odpowiedzialności, dopasowanej do indywidualnych potrzeb rolnika, jak również realnych zdarzeń z udziałem maszyn rolniczych – dodaje Andrzej Janc. – Nowością jest m.in. możliwość wynajęcia przez rolnika maszyny zastępczej, na okres do 7 dni, w sytuacji gdy jego sprzęt uległ uszkodzeniu, a także – odpowiedzialność za szkody powstałe w przewożonych ładunkach.
– Znamy dobrze specyfikę rolnictwa dlatego już dwa lata temu podpisaliśmy umowy z punktami serwisowymi, aby umożliwić rolnikom szybką, pewną i sprawną naprawę uszkodzonych maszyn – dodaje Piotr Adamczyk, Dyrektor Biura Likwidacji Szkód Concordii Ubezpieczenia. – Obecnie takie umowy mamy już zawarte z ponad 200 punktami serwisowymi w całej Polsce.
Przeczytaj też artykuł: Agrocasco – jak ubezpieczyć maszyny?