Uboczny nie znaczy gorszy

Młóto, wysłodki buraczane, pulpa ziemniaczana – to tylko niektóre produkty uboczne stosowane w żywieniu bydła i świń. Czy faktycznie są korzystne dla naszych stad i naszej kieszeni?

Przemysł spożywczy rośnie z dnia na dzień – to konieczność, bo statystyki dotyczące populacji na świecie rosną również. W związku z tym przybywa nam produktów ubocznych. Jak najlepiej je usunąć?

Przemysł cukrowniczy, przemysł młynarski, browarnictwo, gorzelnie… wszystkie te sektory dostarczają pasze w formie suchej, wilgotnej i mokrej. Co trzeba wiedzieć wybierając źródło zakupu tych pasz? Poprawiają wyniki produkcji czy zwierzęta pełnią tylko funkcję utylizatorów na czterech kończynach? A może to tylko usuwanie „śmieci”? Dowiedz się, o czym warto pamiętać, wybierając tego typu paszę dla swojego stada.

Zresztą produkty uboczne przemysłu rolno-spożywczego stosowane są jako pasza już od dawna. Temat nie jest obcy hodowcom bydła i trzody chlewnej, ale dobrze jest pamiętać, jak cenna i zarazem niedroga pasza dla zwierząt pozostaje w zasięgu ręki. Warto tym bardziej, że ekologia to temat na czasie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Dotyczy każdego z nas.

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 5 / 5. Liczba głosów 2

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Artykuł zawiera lokowanie produktu i ma charakter promocyjny.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarze
  1. danielhaker pisze:

    Najpopularniejszym produktem ubocznym w żywieniu bydła jest śruta rzepakowa 😉