Uprawa dyni. Jakie wyzwania stoją przed plantatorami?

Uprawa dyni z pozoru wydaje się być prosta. Kluczowe jest, by tuż przed zbiorem nie przyszły przymrozki. Tak było rok temu. Danię zbiera ją się od połowy września do momentu większego ochłodzenia. Należy zdążyć przed przymrozkami, gdyż przemrożona nie nadaje się do przechowywania. 

Dynia może być zbierana, gdy faza wzrostu rośliny się zakończy. Łodyga drewnieje, a części zielone zaczynają usychać. O dojrzałości dyni świadczy również jej intensywny kolor oraz charakterystyczny odgłos, kiedy w nią zastukamy.

– Dla przetwórstwa nadają się najlepiej duże dynie z grubą warstwą miąższu – twierdzi Maria Sołtan uprawiające warzywa dyniowate. Na pestki muszą być dostosowane do możliwości roboczej sprzętu/kombajnu jaki będzie zbierać owoce dyni.

Dynia na Halloween?

Do bezpośredniego spożycia najlepsze są dynie nie za duże 2-2,5 kg, ładnie wybarwione i bez większych odleżyn. Podczas zbiorów należy sprawdzać, czy  nie są uszkodzone.

-Niestety zbiór takiej dyni prowadzi się ręcznie – dodaje Maria Sołtan. Ogonki tnie się sekatorem i oddzielnie każdą dynię delikatnie kładzie się na przyczepę. Jeśli zostanie uszkodzona (nawet delikatnie obtarta) szybko zacznie gnić. 

W suchym i chłodnym pomieszczeniu  mogą przeleżeć do grudnia. Największy popyt na świeżą dynię jest w okolicach Halloween. – Marian Sołtan

Uprawa dyni coraz popularniejsza

Uprawa dyni, w tym dyni zielonej, z roku na rok zwiększa swoją powierzchnię, gdyż warzywo to coraz chętniej jest kupowane przez polskich konsumentów. Ciągle jednak nie przekracza 1 % ogólnej uprawy warzyw.

Dynia zielona muscat

Dynia zielona jest coraz częściej uprawiana na polskich polach

– Cena za kg dyni zielonej w zależności od jakości towaru, odmiany i jego przeznaczenia wahać się może od 0,2 zł do 0,8 zł za kg – wylicza Paweł Chorawski z woj. łódzkiego. Plon dyni zależy od warunków pogodowych na przestrzeni jej wegetacji.

W tym roku większość plantatorów (zwłaszcza z rejonów gdzie opadów było wyjątkowo mało) narzeka na raczej niskie plony.

– W zależności od odmiany może on sięgać od 20 do nawet 50 t/ha – uważa Paweł Chorawski. W lata przekropne sięgać może nawet 70 ton. Jednak udział w tym plonu handlowego zazwyczaj bywa mniejszy. Gdy jest przechowywana, na skutek gnicia, z  każdym tygodniem tracone jest około 5 % dyń, im bliżej zimy tym procent ten rośnie. 

Uprawa dyni może być także nakierowana na odmiany pod paszę dla zwierząt. W tym wypadku musimy mieć na uwadze, że owoce dyni zawierają bardzo dużo wody. Odmiany konsumpcyjne charakteryzują się suchą masą na poziomie kilku procent. Jednak dostępne są również odmiany o niższej zawartości wody, np. Ambar – odmiana z przeznaczeniem głównie dla zwierząt, charakteryzująca się suchą masą na poziomie 16-17 proc. Tak duża ilość wody w dyniach powoduje, że same owoce nie mogą być zakiszane. Dlatego też przy zakiszaniu stosuje się dodatek słomy, otrąb, plew bądź suszonych wysłodków buraczanych.

Ceny pestek dyni z kolei sięgają od 7 do 10 zł/kg przy plonie około 500- 700 kg/ha. – Paweł Chorawski

Uprawa dyni

Konrad Strzelczyk uprawia dynię z siewu wprost do gruntu. – Wysiew nasion nastąpił w pierwszej dekadzie maja w ilości 4 kg/ha – zauważa Strzelczyk. Rozstawa rzędów wyniosła 125-130 cm. Przewidywany plon nasion dyni na tę chwilę zbioru to ok. 1000 kg/ha. Plon dyni zależy przede wszystkim od warunków pogodowych podczas jej wegetacji.

Dynia to roślina jednoroczna, pochodząca z kontynentu amerykańskiego. Jest wrażliwa na przymrozki. Podczas wegetacji do prawidłowego wzrostu dynie potrzebują dużych ilości wody.

– Plantacje dyni najlepiej jest zakładać na glebach o uregulowanych stosunkach powietrzno-wodnych – radzi Zdzisław Kusowski droradca ds. uprawy warzyw. Najlepiej plonuje na glebach żyznych, przepuszczalnych, zasobnych w próchnicę i składniki pokarmowe, szybko nagrzewających się o pH 6,5-7,2.

W dyniach bezłupinowych najważniejsze są nasiona, które zawierają nawet do 30 proc. oleju o cennych właściwościach zdrowotnych. Uprawa dyni to tradycyjnie domena Austrii, Czech, Rosji, a teraz także Polski.

– Dynia wymaga nawożenia organicznego w postaci obornika w dawce 250-300 dt/ha oraz mineralnego w ilości 20-40 kg N/ha, 25-25 kg P2O5/ha oraz 60-80 kg K2O/ha – dodaje Kusowski.

dynia coraz popularniejsza

Dynia zielona muscat często ma przebarwienia w kolorze żółto-pomarańczowym

Nasiona zbierane kombajnem – reszta to nawóz

Kombajn z pola zbiera tylko nasiona, reszta owoców jest cennym nawozem.

 – Podczas zbioru następuje rozdrobnienie całej dyni, oddzielnie miąższu od pestek dyni, które następnie są płukane wodą na ostatnim bębnie kombajnu – mówi Piotr Lachowski z woj. Mazowieckiego. W następnej kolejności odbywa się suszenie pestek dyni ciepłym powietrzem do wilgotności 8-10 proc. Jest to ostateczny już proces ich konserwacji.

Z roku na rok zainteresowanie uprawą dyni w Polsce rośnie, ponieważ warzywo to coraz chętniej kupowane jest przez konsumentów pod różnymi postaciami.

– Wielostronność zastosowania w przemyśle spożywczym pozwala na spożycie bezpośrednie oraz wykorzystanie jako dodatku w piekarnictwie, do ciast oraz jako surowiec do tłoczenia oleju – przypomina Zdzisław Kusowski. Jednocześnie ma także zastosowanie w przemyśle farmaceutycznym. Może być także wykorzystywana jako pasza w formie świeżych owoców, kiszonki lub suszu.

Ta różnorodność zastosowań sprawia, że uprawa dyni jest opłacalna. Plantator ma bowiem wiele alternatyw jeśli chodzi o kierunki zbytu.

uprawa dyni

Dynia jest także polskim towarem eksportowym

Dynia na eksport

Z tegorocznych danych wynika, że w tym roku, jeszcze przed sezonem na dynie, za który uważa się okres od września do listopada, Polska wyeksportowała prawie 500 ton dyń i podobną ilość importowała (dane za okres od stycznia do lipca 2017 r.) W 2016 r. Polska wywiozła ponad 2 tys. ton dyń, w 2015 – ponad 1,3 tys. ton, w 2014 – prawie 900 ton, w 2013 – ponad 550 ton.

Importowaliśmy w ubiegłym roku ok. 2,7 tys. ton, w 2015 – ok. 670 ton, w 2014 – ponad 410 ton, w 2013 – ponad 230 ton. Z kolei wartość eksportowanych w 2016 r. dyń wyniosła ponad 1,1 mln euro, a w tym roku (I-VII 2017) – ponad 450 tys. euro. W ubiegłym roku importowane owoce kosztowały nas ok. 850 tys. euro; w tym roku (I-VII 2017) – ponad 300 tys. euro.

 

 

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 4.1 / 5. Liczba głosów 24

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *