Uprawa bezorkowa, inaczej zredukowana
Uprawa bezorkowa inaczej zredukowana to szerokie pojęcie mieszczące w sobie co najmniej kilka sposobów obróbki pola bez użycia pługa. Dzisiaj bezorkowy system uprawy traktuje się jako alternatywną w stosunku do tradycyjnej technologii.
Powodzenie takich upraw w głównej mierze zależy od wiedzy i umiejętności rolnika. Dodatkowo wybór systemu uprawy roli zależy od właściwości fizykochemicznych i biologicznych gleby, rzeźby terenu, klimatu, rośliny oraz zapotrzebowania na energię. Czynniki te charakteryzują się dużą zmiennością w czasie i przestrzeni.
Spis treści
Jak uprawiać najskuteczniej?
Jednym z najskuteczniejszych sposobów uprawy gleby bezorkowej jest z pewnością tzw. strip till bądź uprawa pasowa. Zyskuje ona w naszym kraju coraz większą popularność zwłaszcza w większych gospodarstwach, w których na kilkudziesięciu albo kilkuset hektarach ziemi uprawia się np. kukurydzę, rzepak, zboża lub buraki cukrowe. Jak uprawiać glebę bez używania pługa? Oto kilka przykładów rolników, w których gospodarstwach prowadzona jest uprawa bezorkowa.
– W tym roku na tym polu posiałem rzepak ozimy – pokazuje uprawę Tadeusz Bogacz rolnik uprawiający warzywa, zboża oraz rzepak z regionu Złotnik Kujawskich. – To eksperyment ponieważ rośliny zostały posiane, na 4 pasach pola zarówno w tradycyjnej uprawie orkowej, gruberem, przy pomocy siewu punktowego oraz uprawy pasowej, czyli typowego strip tillu. Widać na tym polu, że rośliny wysiane po orce czy po uprawie gruberem dojrzewają dość szybko. Wśród nich plenią się chwasty. Ich dalsza wegetacja jest w dużym stopniu zależna od dalszej pogody oraz odporności na śmietkę kapuścianą, którą starałem się skutecznie zwalczyć.
Różnice widać od razu
Inaczej wyglądają rośliny posiane podczas uprawy bezorkowej w systemie pasowym.
– Na wszystkich 4 pasach wysiane były takie same ilości nasion, czyli 3 kg/ha. Zastosowano identyczne ilości i rodzaje nawozów, herbicydów oraz oprysków, a także odmiany rzepaku na całym polu są te same. Na fragmencie pola uprawianym w strip tillu czy siewu punktowego widać, że rośliny nie wschodzą tak szybko jak na pasie wcześniej zoranym tradycyjnie. przy użyciu grubera jednak prawie nie ma chwastów. Na pasie, na którym pracował gruber widać sporo chwastów jednoliściennych. Na fragmencie pola uprawianym pasami gleba jest nie tak zbita jak przy orce i gdy np. potrzemy nogą, to parę centymetrów pod ziemią widać wilgoć. Nie można tego dostrzec na pasie ziemi wcześnie zaoranym – prezentuje plantator.
Jak mówi Tadeusz Bogacz, w przypadku uprawy bezorkowej jest bardziej pewny, że rośliny wytrzymają nawet dość mocne mrozy.
Kwestia dostępu do wody
– Rzepak uprawiany na tym polu był w pasach 50 cm od sekcji do sekcji, wysiewany przez redlice co 12 cm. W metodzie pasowej ma lepszy dostęp do wody, która lepiej przenika do korzeni. Sprawia to, że jest lepsze krążenie wody, składników pokarmowych oraz soków w łodydze, bocznych odroślach i liściach. Przez to roślina ma znacznie lepszy wigor i nie poddaje się niekorzystnej temperaturze czy suszy. W zeszłym roku również mieliśmy pole testowe, na którym była uprawa pasowa i orkowa rzepaku i przy długotrwałej suszy już pod koniec października rzepak w uprawie orkowej praktycznie wysechł. Ten z uprawy pasowej radził sobie całkiem nieźle – tłumaczy rolnik.
Taka gleba przejechana gruberem, a nie odwrócona pługiem, który zakrywa perz i chwasty oraz nie niszczy skorupy jaka tworzy się w razie suszy, lepiej przepuszcza wodę.
Uprawa bezorkowa w systemie pasowym stosowana jest też w gospodarstwie Macieja Czajkowskiego z kujawskiego Sokołowa.
– Uprawiam kukurydzę, buraki cukrowe, zboża oraz rzepak na ponad 400 ha ziemi – mówi rolnik. – Uprawa tych roślin w pasach o różnych szerokościach w zależności od rośliny to sposób uprawy, który sam wypraktykowałem przez lata. Dalej doskonalę. Najlepiej widać po roślinach jaka jest różnica pomiędzy uprawą orkową i pasową. Buraki cukrowe w uprawie pasowej mają dłuższe i grubsze korzenie. Na glebie nie widać skorupy jaka jest charakterystyczna dla gleby uprawianej pługiem. Taka gleba przejechana gruberem, a nie odwrócona pługiem, który zakrywa perz i chwasty oraz nie niszczy skorupy jaka tworzy się w razie suszy, lepiej przepuszcza wodę.
Brak ingerencji w glebę
Pożniwny zabieg na polu obejmuje przejazd broną talerzową.
– Taka gleba z resztkami pożniwnymi roślin czeka do wiosny gdy wjedzie na nią agregat uprawowy mówi Czajkowski – na tym polu uprawiana była fasola, a teraz posiany został rzepak i jak widać wschodzi bardzo dobrze bez nadmiernej ingerencji w glebę. Przy takim siewie ziarno pada na glebę nie odwróconą do którego łatwiej dochodzą promienie słoneczne. Są bezproblemowe wschody roślin, a woda z deszczy lub parowania dostaje się łatwiej do korzeni.
Jak twierdzi dr inż. Dariusz Górski z TSD IOR-PIB w Toruniu brak ingerencji w glebę może pomóc zarówno w udanej wegetacji roślin jak i w uzyskaniu lepszych plonów.
– Pasy roli między rzędami pozostają w ogóle nie uprawiane i przykryte są masą organiczną pozostałą po przedplonie – mówi Dariusz Górski. – Dzięki temu ograniczone zostaje do minimum bezproduktywne parowanie wody z gleby. Zapewniony jest nieprzerwany podsiąk kapilarny oraz bardzo dobre przesiąkanie wody opadowej. Uprawa ta ogranicza do minimum negatywne skutki erozji wodnej i wietrznej. Przyczynia się to także do wzrostu plonów np. kukurydzy uprawianej na polach oranych i tych, na których ingerencja jest ograniczona do minimum.
Wiesław Gryn z zamojskiego, gospodaruje na glebach II i III klasy, lessach oraz w 10% na rędzinach.
– Uprawa bezorkowa powoduje, że gleby lessowe mają większą możliwość kumulacji wody. W moim gospodarstwie są także pola na pagórkach, więc trzeba przeciwdziałać erozji gleby. Po dużych deszczach, z naszych pól nie spłynęło nic, chociaż część z nich ma znaczny spadek. O wiele wyższa jest też nośność gleby, co jest bardzo ważne, gdy po polach jeździmy ciężkimi maszynami.
Taka gleba z resztkami pożniwnymi roślin czeka do wiosny gdy wjedzie na nią agregat uprawowy.
Uprawa bezorkowa a chwasty
Rolnik uprawia pszenicę, rzepak i kukurydzę, prowadzi również eksperymenty z soją.
– Nawożenie stosuję tylko celowe – mówi. – Robię doświadczenia z nawożeniem podglebia. W okresach suszy ziemia wysycha na głębokość do 30 cm. Rośliny mające dobrze wykształcone korzenie sięgają do podglebia i jeśli jest ono zasobne w składniki pokarmowe, to przetrwają. Trzeba więc zaopatrzyć podglebie na głębokości 35–40 cm.
Rolnik twierdzi, że przy uprawie bez orkowej zachwaszczenie jest mniejsze niż w uprawie tradycyjnej. Chwasty wschodzą później, co pozwala ograniczyć stosowanie herbicydów do środków dolistnych. Ponadto, pozostawione na wierzchu nasiona chwastów zjadają ptaki, których w okolicy nie brakuje.
– Uprawa bezorkowa, w tym pasowa daje także wymierne korzyści finansowe np.: na oleju napędowym, kosztach amortyzacji maszyn oraz na kosztach zatrudnienia osób do pracy na polu. W przeliczeniu na pojedyncze hektary ziemi trudno to jeszcze odczuć jednak przy uprawach na kilkuset hektarach ziemi te oszczędności idą w tysiącach złotych – wylicza Maciej Czajkowski.
Podsumowując trzeba powiedzieć, że uprawa bezorkowa, w tym pasowa gleby może przynieść producentom roślin przemysłowych same korzyści. Oprócz tych wymienionych powyżej stosując uprawę bez orkową zmniejszyć można mineralizację glebowej substancji organicznej. Dodatkowo uproszczona uprawa może zwiększać koncentrację substancji organicznej i składników nawozowych w jej powierzchniowej warstwie oraz podnosić aktywność biologiczną gleby, w tym zwiększenie aktywność pożytecznych mikroorganizmów. Uwalniają one do roślin trudno dostępne dla nich składniki pokarmowe.
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!