Warmia i Mazury: ceny w skupach z tendencją zniżkową
Spis treści
Warmia i Mazury jak co roku są nieco opóźnione ze żniwami w porównaniu z innymi regionami kraju. Prace na polu utrudniają deszcze. Zanim łany po jednym deszczu zdążą wyschnąć, a rolnicy wyjechać w pole, pogoda znowu się psuje.
Wielu rolników prace na polach prowadzi etapami, wykorzystując każdy moment, gdy nie pada deszcz.
– Zdarza się, że koszę godzinę czy 2 dziennie, bo na więcej nie pozwala pogoda. Trzeba jednak wykorzystywać każdą chwilę, bo praktycznie z każdym dniem jakość ziarna spada, w wielu miejscach zboże zaczyna porastać – mówi pan Robert, rolnik spod Dobrego Miasta. – Sporo jest też chwastów, które po tych deszczach rosną praktycznie w oczach. W wielu miejscach zboże jest tak słabe, że nie będzie nadawało się na sprzedaż, a tylko na paszę.
W wielu miejscach zboże jest tak słabe, że nie będzie nadawało się na sprzedaż, a tylko na paszę.
Ceny w warmińsko-mazurskich skupach są równie mało optymistyczne, jak pogoda. W porównaniu do sytuacji sprzed dwóch tygodni, ceny skupu zarówno zboża, jak i rzepaku nieco spadły.
– Za pszenicę konsumpcyjną płacimy obecnie 600 zł. Cena nieznacznie spadła, ale jest to związane z jakością ziarna, która jest zdecydowanie niższa niż w ubiegłym roku – mówi pracownik punktu skupu zboża w Kętrzynie. – Cena ta nie jest też stała. Im bardziej wilgotne ziarno, tym płacimy za nie nieco mniej. Wiele partii ziarna nie spełnia też parametrów pszenicy konsumpcyjnej. Jeśli chodzi o kolejki w skupie, pojawiają się one falami. Jak nieco dłużej utrzymuje się dobra pogoda, ruch jest większy, jednak dużych kolejek jak na razie nie ma.
Ceny innych zbóż warmińsko-mazurskich skupach kształtują się następująco:
- pszenica paszowa: 590 zł/t;
- jęczmień: 500 zł/t;
- pszenżyto: 530 zł/t;
- żyto: 440 zł/t;
- rzepak: 1600 zł/t.