Wielkopolska: wreszcie pada! W samą porę!

Od nocy z niedzieli na poniedziałek w Polsce zachodniej pada. Rolnicy cieszą się z opadów deszczu, które przyszły w samą porę.
– Wszyscy się cieszą z tego deszczu – mówi Łukasz Kowalski, specjalista ds. zbóż Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Poznaniu. – Nikt nie marudzi. Weźmiemy tyle, ile jest. Niech tylko pada.
Deszcz przyszedł, rzeczywiście, w samą porę.
– Jest nadzieja, że posiane wcześniej rzepaki i zboża, które do tej pory nie wykiełkowały teraz się ruszą – dodaje specjalista. – Będzie też możliwość zrobienia uprawek pod wysiew i samego wysiewu zbóż ozimych. Wreszcie!
Ostatni deszcz w Wągrowcu – bo tam pracuje pan Łukasz – spadł 20 września. Był to zaledwie litr wody na m².
Jest nadzieja, że posiane wcześniej rzepaki i zboża, które do tej pory nie wykiełkowały teraz się ruszą.
– Taki deszcz, żeby jedynie zdenerwować rośliny i rolników – dodaje specjalista. – Dziś do godzin południowych w poniedziałek w Wielkopolsce spadło ok. 30–40 mm deszczu. Opady zapowiadane są jeszcze na jutro. Bardzo na nie liczymy.
Jak mówi ekspert, te opady kukurydzy na ziarno już nie zaszkodzą. Za to innym roślinom pomogą.
– Kukurydza jest w fazie oddawania wody, a nie pobierania – wyjaśnia Łukasz Kowalski. – Natomiast oziminy bardzo na ten deszcz czekają.
Zdaniem specjalisty, widać, że poziom wód w Wielkopolsce się obniża. Widać choćby po tym, że obniża się lustro wody w jeziorach i rzekach. W porównaniu z ubiegłym rokiem poziom rzek i jezior jest niższy. Jeśli opadów będzie brakować jesienią i – zwłaszcza – zimą, problem z wodą w Wielkopolsce może się, dosłownie, pogłębić.
Z dzisiejszego deszczu cieszą się także rolnicy.
– Uda się wreszcie posiać pszenicę – mówi Michał Andrzejewski, rolnik z Wielkopolski. – Może to będzie dzień czy dwa po terminie, ale ważne, że gleba będzie wilgotna, to pszenica wzejdzie. Niech pada nawet kilkanaście dni, susza u nas jest ogromna.
