Wiosenne nawożenie pszenżyta
Pszenżyto, będąc jednym z najbardziej odpornych na warunki pogodowe zbóż, nie ucierpiało w wyniku tegorocznych przymrozków. Jednak i ono potrzebuje wzmocnienia. Kiedy zacząć nawożenie?
Pszenżyto jest zbożem, którego plonowanie jest zależne od zasobności gleby w wodę i składniki mineralne. Na to jakie będą opady nie mamy wpływu, lecz mamy natomiast wpływ na dostarczenie roślinom potrzebnych składników. Rolnikiem, który od kilku lat uprawia pszenżyto, jest pan Adam z Pomorza. Zastanawia się teraz, jak można pomóc zasiewom w plonowaniu i jakie nawożenie będzie optymalne?
Kiedy wjeżdżać na pole z nawożeniem?
Wejście w pole z nawozami wiosną to jedna z decyzji, którą rolnicy musieli mocno przemyśleć. W większości rejonów Polski, gdzie wysiewane jest pszenżyto, czyli Wielkopolska, Kujawy, Warmia i Mazury, I dawka nawozów azotowych została już wysiana. Niektórzy z I dawką nie czekali na wyższe temperatury, tylko wysiali azot już z końcem lutego, jak pan Adam.
– Generalna zasada to obserwować rośliny. Jest to kwestia nadrzędna! Wiele osób błędnie myśli, że wczesna dawka N powoduje rozhartowanie roślin. Prawda jest taka, że jeśli zauważymy na roślinach białe młode korzenie wczesną wiosną, czy późną zimą, oznacza to, że soki komórkowe roślin już „ruszyły” są już i potencjalny przymrozek bez okryw śnieżnej może uszkodzić te rośliny niezależnie od tego czy damy azot czy nie. W tym roku wegetacja ruszyła np. w Wielkopolsce w pierwszej dekadzie lutego. Nie było potrzeby czekania z azotem – relacjonuje Karolina Frąckowiak-Pawlak, Agronom w Yara Poland Sp. z o.o.
Lecz nie we wszystkich rejonach nawożenie zastosowano w tym samych terminach.W niektórych miejscach podano azot kiedy już była możliwość wjechania na pole, gdy ziemia lekko odmarzła ale nie było błota, jak u pana Stanisława z Wielkopolski, który azot wysiewał już w połowie lutego.
– Nie czekałem aż ruszy wegetacja. Według mnie azot ma czekać na rośliny zanim się obudzą. Jak nie posypiesz to nie zbierzesz, ale to dotyczy również terminu. Dlatego u mnie już w lutym poszedł azot – opowiada rolnik.
Natomiast na Mazowszu termin siania niektórzy przesunęli na początek marca. Tak uczynił również pan Kazimierz z pow. płockiego.
– Nie było jeszcze takich warunków żeby wejść z nawozami. Za mokro i ciężko byłoby się z maszynami na polu uwinąć – tłumaczy rolnik.
Innego typu sprawą jest sytuacja, gdy nasze pole znajduje się na Obszarach Szczególnie Narażonych (OSN).
Choć są to dość restrykcyjne zasady mają one na celu ochronę wód przed zanieczyszczeniami azotanowymi. Zgodnie z jednym z postanowień Dyrektywy jest nawożenie azotem dopiero po 1 marca. W ten właśnie sposób postępuje Krzysztof z Wielkopolski.
– Moje pole w 40% znajdują się na obszarach OSN. Nie ma rady, muszę zastosować się do nawożenia wg Dyrektywy azotanowej i sieję 1 marca dopiero azot. Nawet jeśli warunki pogodowe były sprzyjające i na reszcie pól mogłem już tydzień wcześniej wjechać z nawozem, trzeba było czekać – mówi Pan Krzysztof.
Co ma wpływ na dawkę nawożenia?
To jaką ilość nawozu powinniśmy zastosować zależy od kilku czynników, lecz najważniejsze z nich to zasobność gleby w składniki takie jak NPK, wapń i jej odczyn. Możemy dowiedzieć się jaką zasobność mają nasze pola wykonując analizę gleby na te najważniejsze składniki. Niektórzy rolnicy badają ją również na zawartość mikroelementów (miedź, magnez i mangan).
Tego typu analizę możemy przeprowadzić w laboratoriach chemiczno-rolnych oraz w Okręgowych Stacjach Chemiczno-Rolniczych. Jest to koszt kilkudziesięciu złotych. Podstawowe badania pozwolą nam określić, którego składnika jest najmniej. Według prawa minimum (tzw. beczki Liebiga) to na składniku, którego jest najmniej w glebie, powinniśmy się najpierw skupić, ponieważ to on decyduje o wysokości plonów.
– Staram się robić analizy co roku, bo a nuż na polu coś się zmieniło. Dam za dużo azotu i po co tracić niepotrzebnie pieniądze, jak można nawieźć pod konkretne pole. A i mikroelementów będę wiedział ile mam – mówi Kazimierz z Mazowsza.
Adam z Pomorza zastanawia się czy również to jakiego plonu się spodziewa ma znaczenie w podjęciu decyzji o nawożeniu?
Badania jakościowe wód na ilość azotanów są prowadzone co 3 lata. Aktualne terminy stosowania nawozów obowiązują od 1 marca 2013 r.
Tak oczywiście. Każdy rolnik zna możliwości swoich pól i gdy od 3 lat ma 5 t/ha nie ma sensu nawożenia, jak na polu, które wyda 8 t/ha pszenżyta.
– Wyznaczanie dawek N nie jest prostym działaniem. Znaczenie ma bilans składników, zawartość Nmin, ale także stan roślin i warunki panujące w danym roku. Dlatego brak jest złotej reguły nawozowej, którą można zastosować identycznie każdego roku. Każda plantacja musi być traktowana indywidualnie w konkretnym roku – Karolina Frąckowiak-Pawlak, Agronom w Yara Poland Sp. z o.o.
Jaką dawkę azotu podajemy?
I tu zaczynają się schody, bo wielu rolników nie przykłada się odpowiednio do obliczenia dawki azotu. Pan Adam z Pomorza, sam przyznał się, że co roku sieje tyle ile sąsiedzi. I niespecjalnie stosuje się do jakiś norm. A wystarczy poznać podstawowe zasady obliczania dawki i możemy prawidłowo dobrać nawożenie.
– Pamiętać należy o tym, że zboża pobierają najwięcej, bo ponad 70% azotu od fazy krzewienia do fazy rozpoczęcia kłoszenia, a nawozy azotowe są bardzo „ruchliwe” w glebie, stąd dawki azotu należy stosować doglebowo w 2–3 terminach. Nie powinno stosować się jednorazowo więcej jak 60 kg/ha azotu. Pszenżyto ozime zaleca się nawozić wiosną dawką 22–26 kg na każdą przewidywaną tonę ziarna, czyli plon ziarna 4–5 t z ha wymaga nawożenia od 100–130 kg/ha azotu – tłumaczy dr inż. Adam Grześkowiak z Grupy Azoty Zakłady Chemiczne „Police” S.A.
Termin i forma nawozu | Potrzeby nawożenia azotem | |||||
---|---|---|---|---|---|---|
duże i bardzo duże | średnie | bardzo małe i małe | ||||
Przewidywany plon ziarna w t/ha Przedsiewnie na przyorywaną słomę – MOCZNIK |
3,0 | 4,0 | 3,5 | 5,0 | 4,5 | 6,0 |
60–90 | ||||||
N-1 wczesną wiosną: ZAKSAN lub RMS 28 albo SALETRZAK, SALMAG |
130 160 |
206 20 |
140 170 |
220 270 |
120 145 |
170 207 |
N-2 druga dawka (faza 30–37): ZAKSAN lub MOCZNIK |
120 87 |
150 110 |
120 87 |
150 110 |
120 87 |
150 110 |
Rolnicy, którzy dostosowują swoje nawożenie do spodziewanego plonu, tacy jak pan Kazimierz z Mazowsza nie nawożą ilościami, których rośliny i tak nie pobiorą.
– Na moich polach mogę zebrać 7 do 8 t/ha. Nie jest to mało, ale szału też nie ma. I wiedząc, że tyle mogę zebrać obliczam, że na 1 tonę ziarna i słomy pszenżyto potrzebuje 25 kg azotu i mam dawkę 170–180 kg N/ha. Żadnej filozofii tu nie ma – tłumaczy Kazimierz z Mazowsza.
Innego typu sytuacją jest posiadanie pól na OSN-ach. Wtedy niestety również ilość nawożenia musi być dostosowane do wymogów Dyrektywy Nawozowej.
– W przypadku obliczania dawki na połowie pól nie muszę tego robić, gdyż państwo zrobiło to za mnie. Ponieważ znajdują się na obszarach zagrożonych (OSN) więcej niż 100 kg N/ha nie mogę podać. Mimo tego, iż na tych ziemiach mógłbym stosować z powodzeniem wyższe dawki. Pola poza obszarami narażonymi nawożę dawką 150–160 kg N/ha – tłumaczy Krzysztof z Wielkopolski.
W ilu dawkach powinniśmy podać azot?
Według specjalistów najlepszym rozwiązaniem jest zastosowanie nawożenia w 3 terminach. Jest to spowodowane potrzebą nawożenia w 3 krytycznych momentach wzrostu rośliny: kłoszenie, strzelanie w źdźbło i etap liścia flagowego. Ten system jest polecany dla hodowców, którzy dają na pola więcej niż 100 kg N/ha w czystym składniku. Taki właśnie system nawożenia stosuje Stanisław z Wielkopolski.
– Wiem ile mogę mieć plonu z hektara, więc przeliczam sobie i wychodzi mi około 170 kg N/ha. Dzielę sobie na 3 dawki i nawożę, jak Pan Bóg przykazał – opowiada rolnik z Wielkopolski.
Choć 3-etapowe nawożenie to najlepsze rozwiązanie, w niektórych przypadkach nie ma potrzeby stosowania tylu dawek. Szczególnie dotyczy to rolników, których pola nie dają wysokich plonów. Pszenżyto niestety charakteryzuje się dużym rozrzutem jeśli chodzi o plon ziarna. Hodowcy mogą zebrać 4 t, jak i 9 t. Właśnie hodowcy o niskich plonach mogą sobie pozwolić na zastosowanie 2-etapowego nawożenia azotem. Tak właśnie czyni Kazimierz z Mazowsza.
– Mam pola na których mogę zebrać i 8 t/ha, ale mam i pola z których choćbym chciał więcej niż 5 t nie zbiorę. Szkoda mi jeździć 3 razy żeby rozwieźć 110 kg azotu więc dzielę to sobie na 2 dawki i mam z głowy – tłumaczy rolnik.
Chociaż każdy grosz się liczy i nie ma co wydawać na zbytki, to odżywiać trzeba.
Wybranie ilości dawek to jest pierwsza rzecz nad którą powinniśmy się zastanowić. Kolejną kwestią jest ustalenie w jakich proporcjach te dawki użyć.
– Nawożenie w 3 terminach powinniśmy podzielić w proporcjach: 40:30:30 (przy założeniu dawki na poziomie 170 kg N/ha ilość azotu w poszczególnych dawkach to: I termin- 70 kg N/ha, II i III termin – 50 kg N/ha ). Natomiast jeśli zdecydujemy się na dawkowanie azotu w 2 terminach, to powinniśmy podać azot w proporcjach 60:40 (przy ponownym założeniu dawki na poziomie 170 kg N/ha: I dawka – 100 kg N/ha, II dawka – 70 kg N/ha) – tłumaczy Maciej Dzieniakowski, Dyrektor Handlowy, Agrosimex Sp. z o.o.
Wyższe dawki azotu mogą prowadzić do wylegania zboża, dlatego intensywna uprawa pszenżyta wymaga co najmniej jednokrotnego skracania, w końcu fazy krzewienia. Choć niektórzy specjaliści polecają 2-krotnie: w końcu fazy krzewienia i na początku kłoszenia (na liść flagowy).
A co z innymi składnikami?
Rolnicy uprawiający pszenżyto zdają sobie sprawę, że azot decyduje w przeważającej części o plonie ziarna. Adam z Pomorza choć podaje w opryskach mikroelementy zdaje się powątpiewać w ich rolę przy plonowaniu.
– Jeśli chodzi o zapotrzebowanie zbóż na mikroelementy, musimy je dostarczyć. To one mają wpływ na efektywność działania azotu. W wielu sklepach i hurtowniach rolniczych możemy znaleźć gotowe mieszanki odżywek dla zbóż, układane pod każdy gatunek, w tym dla pszenżyta. Nie ma problemu z określeniem dawki, bo na każdym opakowaniu są wszystkie potrzebne informacje – opowiada Mateusz Ratajczyk, agronom z Gospodarstwa Szelejewo, należącego do DANKO Hodowla Roślin Sp. z o.o.
Jeśli chodzi o zapotrzebowanie zbóż na mikroelementy, musimy je dostarczyć. To one mają wpływ na efektywność działania azotu.
Zapotrzebowanie na mikroelementy (bor, miedź, molibden, cynk i żelazo) jest stosunkowo niewielkie – od kilku gramów do kilku kilogramów. Pszenżyto pobiera z 1 ha 30–40 kg siarki (S), 7–10 kg sodu (Na) oraz mikroelementy: 120 g miedzi (Cu), 500 g manganu (Mn), 350 g cynku (Zn), 115 g boru (B) i 7 g molibdenu (Mn) (tab. 18). Mikroelementy regulują procesy biochemiczne zachodzące w roślinach, pozwalają na lepsze wykorzystanie makroskładników takich jak azot, a także ograniczają rozwój chorób grzybowych. Dostarcza się je roślinom w formie oprysku dolistnego, ponieważ są słabo pobierane przez system korzeniowy. Można je stosować łącznie z pestycydami – obniżając w ten sposób koszty zabiegu.
– Chociaż każdy grosz się liczy i nie ma co wydawać na zbytki, to odżywiać trzeba. Sam kupuję mieszankę kilku składnikową i nawożę. A że przy okazji polecę z ochroną, to jeszcze na paliwie zaoszczędzę – opowiada Kazimierz z Mazowsza.
Choć niektórzy hodowcy z rezerwą podchodzą do wydawania dodatkowych pieniędzy na odżywki, warto w nie zainwestować. Azot zdecyduje o tym, jaki plon zbierzemy z naszego pola, ale tylko gdy efektywnie będzie pobierany przez rośliny. A taki sposób można uzyskać tylko przy zbilansowanym nawożeniu wszystkimi składnikami.
Pszenżyto, może przynieść zysk rolnikowi, gdy tylko podejdzie racjonalnie do uprawy. Pomimo dużych wahań zbiorów, dostosowując nawożenie i zabiegi agrotechniczne do warunków na polach, możemy uzyskać wynik bardziej niż zadowalający.
Przeczytaj również:
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!
Niestety niepewna pogoda zrobiła swoje i u moich sąsiadów część ozimin wymarzła. u mnie na szczęście straty nie były na tyle duże by siać coś na nowo i teraz na szczęście warunki się poprawiły. Na razie poszedł zabieg regulacji wzrostu moddusem, w weekend lecę axialem na miotłę. miejmy nadzieję że dalsza część roku nie będzie zbyt sucha.
Nawożenie to zawsze podstawa jednak bez odpowiednich środków od chwastów typu wspomniany Axial tylko dokarmi się też same chwasty. dość ciepła zima wpłynęła na ich sporawą liczbe.