Wirus ASF to już epidemia?
Afrykański pomór świń znów zbiera żniwa. I to jakie! W jednym tylko gospodarstwie w gminie Dorohusk trzeba było zabić z powodu tej choroby 1151 świń. Hodowcy boją się o swoje stada. – Czy wirus ASF to już epidemia? – pytają.
Główny Lekarz Weterynarii informuje o kolejnych nowych ogniskach afrykańskiego pomoru świń. ASF u świń wykryto już w czterech woj. lubelskim, mazowieckim, podlaskim i warmińsko-mazurskim. Najwięcej, bo ponad 60% ognisk wirusa występowało na Lubelszczyźnie. Tam też potwierdzono prawie połowę wszystkich przypadków ASF u dzików.
Spis treści
Wirus ASF atakuje fermy
Wirus ASF to już nie tylko problem gospodarstw przyzagrodowych, ale również dużych ferm. Służby weterynaryjne zlokalizowały niedawno ognisko tej choroby w miejscowości Dawidy, na terenie gminy Jabłoń. Sprawa dotyczyła stada tysiąca świń. Wirus pojawił się również w gospodarstwie liczącym 6 tys. zwierząt w gminie Orla, w powiecie bielskim.
Na tym nie koniec. Ostatnio głośno było też o likwidacji stada liczącego 1151 świń w gospodarstwie położonym w Świerżach w gminie Dorohusk (woj. lubelskie). Te pojawiające się co chwilę smutne doniesienia spędzają rolnikom sen z powiek.
Bioasekuracja to za mało?
Hodowcy boją się o swoje stada. Stosują się do zasad bioasekuracji, ale czy to wystarczy?
– Słysząc o kolejnych ogniskach wirusa, jeżą mi się włosy na głowie! – mówi Jan Kowal, hodowca z Wielkopolski. – Co możemy zrobić? Liczymy, że nas to nie dotknie. Mamy w chlewniach maty ze środkiem dezynfekującym, używamy butów i odzieży ochronnej. Ale czy to pomoże? – martwi się.
Przeczytaj więcej o zasadach bioasekuracji
Milionowe straty
ASF trafił do Polski w lutym 2014 roku. Naraził polskich hodowców na milionowe straty. – Czy to już epidemia? Czekamy na to, aż rząd zapewni nam realną pomoc, która się nam należy! Nie może być tak jak do tej pory, że hodowcy żyją w strachu i nie wiedzą co przyniesie im następny dzień – przekonuje Jan Kowal.