Zagrożenia dla sektora drobiu i jaj?
W ostatnią środę sekretarz stanu Jacek Bogucki spotkał się z przedstawicielami sektora drobiu i jaj z Polski oraz Wielkiej Brytanii. Co budzi najwięcej wątpliwości?
Podczas spotkania poruszono m.in.: kwestie opłacalności produkcji, ochrony rynku, dopuszczenia białka zwierzęcego do krzyżowego skarmiania, zagrożeń wynikających z powstawania ferm wielkoprzemysłowych, czy zakazu stosowania soi GMO.
– Na świecie zaledwie 8–10% soi jest wolne od GMO. Przeraża nas myśl o powiększających się automatycznie kosztach produkcji. Kiedy wycofano z rynku mączkę kostną, soja z dnia na dzień podrożała. Zakaz stosowania modyfikowanych ziaren może więc przynieść gigantyczne perturbacje na rynku. Zwróciliśmy się z prośbą o takie dostosowanie prawa, by z jednej strony było zgodne z unijnym, ale też i brało pod uwagę nasze możliwości – mówi nam Andrzej Danielak, prezes Polskiego Związku Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu.
Tylko skuteczna współpraca państwa z producentami, może pomóc zminimalizować zagrożenia, o jakich rozmawialiśmy.
Jacek Bogucki odniósł się też do kwestii ochrony polskiego rynku.
– Mówiliśmy o naszych obawach w związku z umową między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi. Średnia cena mięsa z USA jest bardzo konkurencyjna w porównaniu z europejską. Wynika to jednak z zupełnie innych standardów jakościowych i procedur bezpieczeństwa żywności, począwszy już od składów pasz, a skończywszy na tym, że tam mięso przed sprzedażą jest dezynfekowane chemiczne. Jest to w całkowitej sprzeczności ze standardami, do jakich dążymy w UE – mówi Andrzej Danielak.
W kontekście prowadzonych negocjacji z państwami trzecimi Polska z jednej strony widzi korzyści z otwierania rynków światowych, z drugiej zaś zagrożenia wynikające z nierównej walki konkurencyjnej w odniesieniu do standardów jakościowych i weterynaryjnych, które w Unii Europejskiej są bardzo wysokie. Jacek Bogucki podkreślił, że polskie drobiarstwo rozwija się dynamicznie, czego wynikiem jest znaczący eksport mięsa drobiowego przy niewielkim jego imporcie.
– Cieszy nas, że to, o czym mówimy, ministerstwo traktuje poważnie, i widzimy chęć współpracy, co w kontekście najbliższych, czekających nas zmian jest bardzo ważne, gdyż tylko skuteczna współpraca państwa z producentami, może pomóc zminimalizować zagrożenia, o jakich rozmawialiśmy – podsumowuje Andrzej Danielak.
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!