Zaprawy z neonikotynidami: kto w Polsce znajdzie pchełkę?
Okazuje się, że są kraje należące do Unii Europejskiej, w których można stosować zaprawy nasienne z neonikotynidami! Jak to zrobiono?
Chodzi, oczywiście, przede wszystkim o rzepak, który przez Unię Europejską jest uznany za roślinę atrakcyjną dla pszczół. Zwolennicy zapraw nasiennych z neonikotynidami mówią zaś, że od czasu siewu do dni, gdy pszczoły pojawią się w łanach rzepaku, po neonikotynidach już nie będzie nawet śladu.
– Sprawdziliśmy i okazało się, że czasowe zezwolenie na stosowanie neonikotynoidów w rzepaku posiadają następujące kraje: Dania, Finlandia, Estonia, Litwa, Łotwa oraz Węgry – wylicza Piotr Walkowski, prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej. – Dla polskich rolników niepojęty jest jednak fakt, dlaczego w innych krajach członkowskich UE, które tak samo jak Polska muszą respektować prawo unijne jako prawo nadrzędne, wprowadzane są regulacje wewnętrzne pozwalające producentom rzepaku na stosowanie zapraw nasiennych, a w naszym kraju jest to całkowicie zakazane.
W tej sprawie Wielkopolska Izba Rolnicza wystąpiła do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z pytaniem: skoro zaprawy nasienne dostępne są w Dani i w Skandynawii, to dlaczego nie w Polsce?
Dla polskich rolników niepojęty jest jednak fakt, dlaczego w innych krajach członkowskich UE, które tak samo jak Polska muszą respektować prawo unijne jako prawo nadrzędne, wprowadzane są regulacje wewnętrzne pozwalające producentom rzepaku na stosowanie zapraw nasiennych, a w naszym kraju jest to całkowicie zakazane.
– Przepisy rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) Nr 1107/2009 z dnia 21 października 2009 r., w art. 53 dopuszczają natomiast w sytuacji nadzwyczajnej w ochronie roślin możliwość wydania przez poszczególne państwa członkowskie zezwolenia na wprowadzenie do obrotu na okres 120 dni środka ochrony roślin w celu ograniczonego i kontrolowanego stosowania – odpowiada ministerstwo rolnictwa. – Mocą tego rozporządzenia dopuszczone zostało zastosowanie zapraw neonikotynoidowych w uprawie rzepaku jarego w Finlandii, Łotwie, Litwie i Estonii ze wskazaniem jako organizmu szkodliwego pchełki.
– Dla nas to o tyle istotne, że dowiedzieliśmy się, że jednak rzeczywiście można doprowadzić do zgody na stosowanie zapraw rzepaku – mówi Piotr Walkowski. – W kilku krajach udało się wskazać szkodnika, który ma być dzięki tej zaprawie zwalczany. Pokazaliśmy drogę i czekamy, kto zdecyduje się pójść tą drogą w Polsce, bo przecież rzepak jest dla nas uprawą strategiczną.
Zobacz też:
Prezentowane informacje w zakresie środków ochrony roślin zawarte w serwisie www.agrofakt.pl nie zawierają pełnej treści etykiet-instrukcji stosowania. Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!
Bzdury totalne tylko po to zeby nakręcić centralę nasienne. Jednego roku zakupilem z centrali przenzyto i to dość sporo i cale 20 ha mialem zanieczyszczone zytem! Swoje obok czyste. I za takie ***** wolaja po 2000 zl za tonę a nigdy nie wiadomo czego sie spodziewać! Firmy nasienne żerują na rolnikach, nowe genetyki odmiany w zasadzie juz nic nie sa doskonalone tylko powielane i przypisują im inne nazwy. Jeszcze troch to wszyscy zaczną wracać do tradycyjnych pewnych odmian i każdy sam zacznie sobie je czysci jak za dawnych lat bo te złodziejstwo co jest teraz nie jest warte złamanego grosza!