Zbiory kukurydzy 2017 w deszczu
Zbiory kukurydzy 2017 są całkiem niezłe. Jednak rolnikom nie udało się zebrać wszystkich plonów. Kukurydza została na polach, bo nie wszędzie dało się wjechać.
Spis treści
Kukurydza do tej pory na polach
Był to dobry rok na kukurydzę, ale za to nie brakowało problemów ze zbiorem
W tym roku (2017) opady deszczu utrudniły, a nawet uniemożliwiły zbiory. Tak stało się w przypadku upraw kukurydzy.
Czytaj o zbiorach kukurydzy 2019.
Problemy z kukurydzą rozpoczęły się już wiosną, która była wyjątkowo zimna. Dlatego też w całym kraju znacznie opóźniły się jej zasiewy, które powinny nastąpić w połowie kwietnia. Stało się jednak inaczej. Wielu rolników zasiało kukurydzę dopiero w maju w obawie przed przymrozkami. Kukurydza jest rośliną ciepłolubną, która wymaga odpowiednio wysokiej temperatury gleby. Nie było więc najmniejszego sensu, by ryzykować. W dodatku na polach było mokro, co uniemożliwiało wjechanie jakimkolwiek sprzętem. Nawet tam, gdzie jest melioracja, sytuacja przedstawiała się kiepsko.
Czytaj o zbiorach kukurydzy 2019.
Zbiory kukurydzy 2017 wg Polskiego Związku Producentów Kukurydzy
Bieżący rok jest kolejnym, w którym powierzchnia całkowita zasianej kukurydzy przekroczyła milion hektarów. Polski Związek Producentów Kukurydzy oszacował, na podstawie informacji o wielkości wprowadzonego na rynek ziarna siewnego kukurydzy, jej areał na 1.215 tys. ha. Zbiór całych roślin na kiszonkę przewidziano z powierzchni około 700 tys. ha. Szacuje się, że średnie plony suchego ziarna kukurydzy wyniosą około 7 ton z 1 ha, a ogólny zbiór z uwagi na opóźnione i trwające jeszcze zbiory nie przekroczy 3,5 mln ton.
– Szacuje się, że ponad 10% plantacji ziarna kukurydzy zostanie zebranych w sposób nieprawidłowy – informuje Eugeniusz Piątek, dyrektor Biura Polskiego Związku Producentów Kukurydzy. – Rok taki, jakim był 2016, gdy kukurydza prawie doschła na polu, zdarza się wyjątkowo. W większości lat opóźnianie zbioru ziarna kukurydzy przynosi rolnikom więcej strat aniżeli korzyści i o tym nie powinni zapominać. Ponadto producenci ziarna kukurydzy, którzy nie dysponują własnym zapleczem suszarniczym, muszą liczyć się z tym, że wiele podmiotów skupujących mokre ziarno zaprzestaje późną jesienią prowadzić taką działalność, co mało miejsce w br.
Dobre plony, ale zbiory kukurydzy z problemami
Dzięki temu, że latem, po raz pierwszy od kilku lat, nie panowała susza, kukurydza ładnie nadrobiła opóźniony start. Rolnicy z zadowoleniem patrzyli na wybujałe rośliny. Kolejne kłopoty pojawiły się w czasie zbiorów.
– Kukurydzę siałem dość późno, bo w maju – mówi Łukasz Czarnecki z Makówca (gm. Chrostkowo, pow. lipnowski, woj. kujawsko – pomorskie). – Na polach było tak mokro, że nie mogłem wcześniej wjechać ciągnikiem z siewnikiem. Zaplanowałem ją na kiszonkę, ale że wyszło więcej niż się spodziewałem, to część zostawiłem na ziarno. Z plonu jestem zadowolony. Gdybym wybrał odmianę typowo ziarnową byłoby jeszcze lepiej. I tak zbiór z hektara wyniósł 11,5 tony. Gorzej z wilgotnością, bo sięga 40%. Był to dobry rok na kukurydzę, ale za to nie brakowało problemów ze zbiorem. Do tej pory na polu mam 0,5 ha kukurydzy, bo w żaden sposób nie dało się wjechać.
– Miałem 15 ha kukurydzy na kiszonkę – dodaje Andrzej Zieliński z Gołuchowa (gm. Chrostkowo, pow. lipnowski, woj. kujawsko – pomorskie). – Plony były zadowalające, ale jesienna aura z ciągłymi opadami deszczu nie pozwoliła mi na zebranie całego plonu. Ponad 2 ha zostały na polu.
Pogoda dała się we znaki
To nie są odosobnione przypadki. Ciągniki lgnęły na polach. Nie dość, że rolnicy nie mogli wszystkiego zebrać, to jeszcze wiele maszyn zostało uszkodzonych. Straty są więc dotkliwe. Rolnictwo jest uzależnione od pogody, a anomalie pogodowe stają się coraz powszechniejsze. Tu człowiek pozostaje bezsilny.