„Na Zielone Świątki umajone wszystkie kątki” – skąd ta tradycja?
Zielone Świątki, sobótki, palinocki, stado – to różne warianty nazwy tej samej uroczystości, która pierwotnie wiązała się z kultem wiosny i płodności.
Zielone Świątki to czas wyjątkowy dla rolników. Dzień, w którym w sposób szczególny można podziękować za obfitość plonów minionego roku, a także zadbać o najwyższą jakość tych, na które dopiero czekamy. Powszechnym zwyczajem zapewniającym ochronę ziemiopłodów było kiedyś ozdabianie domów i gospodarstw zieleniną – przede wszystkim gałązkami brzozowymi i tatarakiem.
Spis treści
W zgodzie z Matką Naturą
Brzoza – drzewo symbolizujące życie, miłość, obfitość, kobiecość – pojawiała się wszędzie: jej delikatne gałązki zatykano za drzwi wejściowe do izb, wprawiano w święte obrazy, wkładano w futryny okien. Podobnie czyniono ze wszystkimi budynkami gospodarskimi. Tatarakiem, który – jeśli wierzyć ludowym przekazom – posiada moc odganiania zła, okalano wszystkie przydomowe ścieżki i pilnowano, żeby podłogi izb zostały nim szczelnie przykryte.
W niezgodzie z czarownicami
Nasi rolniczy przodkowie wierzyli również, że Zielone Świątki to czas szczególnej aktywności czarownic, których największym przysmakiem było mleko. Żeby zatem uchronić krowy przed nieproszonymi gośćmi, rogi zwierząt owijano ziołami, a obory majono liśćmi łopianu. Potem zioła zdejmowano i gotowano z nich wywar, którym na wszelki wypadek wyparzało się jeszcze maselnice i skopki na mleko.
Blisko siebie i Boga
W tradycji chrześcijańskiej Zielone Świątki to inaczej Zesłanie Ducha Świętego – jedno z najważniejszych uroczystości w kalendarzu wyznawców Chrystusa. Jednocześnie jedno z najstarszych świąt Kościoła, wprowadzone w obieg w III wieku.
Pentekoste – pierwotna nazwa – oznacza pięćdziesiąty dzień po Zmartwychwstaniu, który zamyka okres wielkanocny. Chrześcijanie wierzą, że tego dnia Jezus Chrystus zesłał na swych uczniów Ducha Świętego i w ten sposób posłał ich w świat, by głosili jego przesłanie miłości.
„Opal Boże moje zboże, sąsiadowi – jako może”
Dzień Pięćdziesiątnicy to dzień narodzin Kościoła. Tego dnia rolnicy i pasterze proszą Boga o dobre urodzaje. A przyniesione z mszy brzozowe gałązki zachowują, bo te chronią pola od gradobicia.
Ponieważ Duch Święty zstąpił na apostołów w postaci ognia, w niektórych regionach Polski w Zielone Świątki kultywuje się zwyczaje „ogniowe”. W południowej części kraju, m.in. na Sądecczyźnie oraz w Beskidzie Śląskim i Żywieckim, młodzi mężczyźni chodzą po polach z pochodniami i opalając pola, chcą w ten sposób oczyścić glebę od złych mocy. Prawdopodobnie stąd wziął się, wciąż jeszcze niestety dość powszechny, niechlubny nawyk wypalania traw i pól.
A co na to wszystko poeta?
Nie przyszła chata do gaju,
Więc przyszedł gaj do chaty
I przyniósł naręcz maju,
Zieleni pęk bogaty.
Wieś dziś radosna wielce,
Zielone świecąc Świątki,
Gałąź na odrzwi belce
Zawiesza dla pamiątki.
O, wrota w świeżej krasie,
Chat niskie drzwi wschodowe!
Uczycie nas czci dla się,
Gdy wchodząc, chylim głowę.
[Leopold Staff, Nie przyszła chata do gaju…]
Aż smutno się robi gdy się czyta, natura przegrała z ludzką głupotą