Zielony Ład w rolnictwie. Przed nami prawdziwa rewolucja
Przed nami Zielony Ład w rolnictwie czyli prawdziwa rewolucja. Zarówno pod względem produkcji żywności jak również podejścia do środowiska. Rolnicy muszą przygotować się na duże zmiany – jakie?
Zielony Ład w rolnictwie stawia przed gospodarzami ambitne cele. Priorytetem dla Unii Europejskiej stały się ochrona środowiska i klimatu. Dużo słyszy się o konieczności lepszego wykorzystania zasobów, przeciwdziałania utraty bioróżnorodności, a także – zmniejszenia zanieczyszczeń.
Przeczytaj również: Zielony Ład dla rolników pod znakiem ekologii i dobrostanu
Ekoschematy i nowe wymagania
Jednocześnie UE stawia przed rolnikami nowe wymagania. Stosowanie środków ochrony roślin należy ograniczyć o połowę, nawozów o co najmniej 20 proc. Ponadto 25 proc. gruntów rolnych ma zostać przeznaczonych do 2030 roku na rolnictwo ekologiczne.
– Wszyscy zgadzamy się, że środowisko trzeba chronić ale część rozwiązań wydaje się bardzo kontrowersyjna. Mogą one bowiem spowodować, że gospodarki rolne, które są bardzo zaawansowane technologicznie teoretycznie mogą w miarę niskokosztowo wejść w Zielony Ład. Natomiast nasze rolnictwo może ponieść bardzo wysokie koszty. Będą one związane z transformacją procesu uprawy ziemi, transformacją procesu ochrony roślin i używanych środków do tego – mówi Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Na tym nie koniec. Płatności w nowej WPR będą opierać się na tzw. zielonej architekturze. Sprawdź, czym są ekoschematy!
Zielony Ład w rolnictwie = wyższe koszty?
Wprowadzenie wymagań, które stawia UE z pewnością wpłynie na wzrost kosztów – uważa Jolanta Ciechomska z UPEMI. Podobnego zdania jest Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.
– Są tam dosyć ambitne plany, a nie są pokazane koszty. Te wszystkie rzeczy, które tam pod wielkimi hasłami ochrony klimatu, środowiska, gleby, wody są tam wypisane to rzecz ważna. Każdy przyzna, że trzeba to zrobić ale czy metody wybrane są korzystne śmiem wątpić – ocenia Wiktor Szmulewicz.- Z góry zakłada się, że mamy o 20 proc. nawożenie niższe, stosowanie substancji aktywnej o 50 proc. mniejsze. To się ma nijak do tego czemu ma to służyć. Gdyż propaguje się jak najmniej zabiegów agrotechnicznych w glebie, czyli uprawę bezorkową i mniejszą ilość środków. A to może jedno z drugim nie grać. Przy mniej mechanicznej uprawie często zapotrzebowanie na zwalczanie szkodników chorób, czy też chwastów jest większe niż w tradycyjnej uprawie mechanicznej – podkreśla.
Zielony Ład a interes Polski
Obecnie w Polsce funkcjonuje około 26 tysięcy gospodarstw ekologicznych. To mało – biorąc pod uwagę popyt, jaki generuje rynek powinno ich już być przynajmniej cztery razy tyle. Polscy konsumenci oczekują zwiększenia produkcji żywności bio. Jednak nie może stać się tak, że cała unijna żywność stanie się teraz eko – uważa Andrzej Gantner.
– Po pierwsze, nie wystarczy nam żywności. A po drugie, po prostu będziemy musieli ją sprowadzać spoza UE. A chyba nie o to chodzi – zauważa Andrzej Gantner. – Także podsumowując, niektóre aspekty Zielonego Ładu są pozytywne. W rozsądnym wydaniu mogą wesprzeć polskie małe gospodarstwa rolne i faktycznie spowodować, że gospodarstw ekologicznych będzie więcej. Więc jeśli te rozwiązania do tego doprowadzą to dobrze. Ale jeśli sprawią, że będziemy produkować tylko bardzo drogo jako rolnictwo, a cała reszta taniej żywności będzie sprowadzana spoza UE to będzie złe rozwiązane dla wszystkich – zauważa Andrzej Gantner.
Jolanta Ciechomska zastanawia się – Czy konsumenci są gotowi zapłacić więcej za produkt wyprodukowany zgodnie z zasadami Zielonego Ładu? To jedno pytanie. A drugie czy nasi rolnicy są gotowi na wprowadzenie takich wymagań?
Green Deal a cena żywności
Zdaniem Andrzeja Gantnera Zielony Ład w rolnictwie trzeba dopasować do sytuacji społeczno-gospodarczej w Polsce.
– Nie może się okazać że nasi konsumenci których siła nabywcza jest zupełnie inna niż konsumentów niemieckich, francuskich czy holenderskich znajdą się w sytuacji, że będą mieli do wyboru wyłącznie bardzo drogą żywność. To jest chyba główny zarzut. Zielony Ład nie może bowiem doprowadzić do tego że żywność stanie się ekskluzywnym towarem, bardzo drogim. A cała reszta tańszych surowców, żywności będzie sprowadzona spoza Europy – zaznacza Andrzej Gantner.
Zielony Ład w rolnictwie. Szansa czy zagrożenie?
Czy Zielony Ład może okazać się dla polskich rolników szansą? Według Wiktora Szmulewicza – tak, ale dla małych. Green Deal może sprzyjać rozwojowi gospodarstw, które nastawią się na produkcją ekologiczną i bezpośrednią sprzedaż.
– Jednak my nie jesteśmy i nie będziemy na tym rynku wielkim graczem i producentem. Gdyż nie mamy przetwórstwa, nie mamy łańcuchów żywnościowych do tej żywności ekologicznej. Jeżeli będziemy chcieli stworzyć 25 proc. tak zwanych użytków ekologicznych i nie będzie z tego tytułu sprzedaży to myśmy to już kiedyś przerabiali. Pamiętamy, te orzechy włoskie, gdzie żeśmy mieli wymóg spełniony ale to nie dawało żadnych efektów, bo nie było z tego sprzedaży – uważa Wiktor Szmulewicz.
Przeczytaj również: Zielony Ład – jakie niesie zagrożenia dla polskiego rolnictwa?
Europejski Zielony Ład. Podsumowanie
Zielony Ład w rolnictwie to bez wątpienia ogromne wyzwanie. Zmiany mogą sprzyjać rozwojowi małych gospodarstw ekologicznych. Ale jednocześnie przestawienie się na zasady, jakie wyznacza New Green Deal może być najtrudniejsze dla mniejszych producentów.
– Są zakłady na rynku, które rzeczywiście mają zielony ślad węglowy i politykę Zielonego Ładu wdrożoną. Są one w stanie produkować zwierzęta z podwyższonymi warunkami dobrostanu. A także – obniżonym poziomem śladu węglowego czy też zerowym i zmniejszoną ilością antybiotyków. Ale to są wyjątki na rynku – mówi Jolanta Ciechomska.
Dalej wyjaśnia: Duża rzesza rolników to są małe gospodarstwa, które jeszcze o tym Zielonym Ładzie nie myślą. Chyba w małych gospodarstwach te warunki do spełnienia będą najtrudniejsze.
Przeczytaj również: Zielony Ład to wyzwanie dla producentów rzepaku
Czy jest Green Deal?
W materiale wideo wyjaśniamy meandry związane ze strategią Green Deal. Czym jest Green Deal? Pod tym hasłem (UE Green Deal) kryje się nowy porządek środowiskowy w Unii Europejskiej, tzw. Europejski Zielony Ład. To holistyczne i kompleksowe podejście do ochrony środowiska i przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Rolnictwo jest jednym z kluczowych obszarów, który ma istotny wpływ na sytuacją środowiskową. Strategia Green Deal stawia przed rolnikami szereg wyzwań dostosowawczych. Wprowadzane w ramach nich projekty mają w ostatecznym rozrachunku zadbać o dobro planety – taka jest europejska wizja. Zielony Ład w rolnictwie zmieni dużo, by nie powiedzieć wszystko. Co czeka rolników w ramach strategii Green Deal?
Znowu jakieś ****** za biurkiem coś sobie wymyślił i reszta ma to wykonać. Jebać tą Unię europejską i te ich dopłaty. Niech zaczną ekologię od siebie i ograniczą biurokrację i nie budują wielkich biurowców i magazynów przeżutowych .
przerzutowych *
Polska nie ma własnego przetwórstwa i dystrybucji żywności a po wprowadzeniu tego ” Gada Unijnego” Green Deal nie będziemy mieli już nic, nawet własnego rolnictwa. Który rolnik to wytrzyma przy obecnych i przyszłych kosztach i tak niskich cenach za surowce rolnicze. Bo nie wierzę w to, że wzrosną ceny przy tak drastycznie zmonopolizowanym rynku w Polsce. Młodzi odchodzą ze wsi i mają rację, bo to jest niewolnictwo w najnowszym wydaniu.
jak się bierze dotacje to się kwicze tak jak chce ten co daje … jak się nauczycie bez dotacji gospodarzyć to nie będzie Was unia goownopejska interesowała
To nie jest takie proste. Możesz nie brać dopłat ale żeby handlować musisz spełniać wymogi. Wystarczy wziąć pierwsza lepszą umowę.
Drodzy czytelnicy czy dobrze rozumiem co chcą zrobić?
1. Ograniczyć produkcję rolniczą w Europie
2. Różnicę zaspokoić zbożmi z innych rynków oczywiście bez tych wyśrubowanych norm no bo skąd wziąć takie ,,eko” zboża skoro poza unijnymi decydentami nikt nie jest aż tak bezczelnie głupi żeby podcinać gałąź produkcji gospodarki na której się siedzi.
3. Pytania typu: ,, czy rolnictwo jest w stanie wyżywić świat w 2050 roku” jeszcze z przed kilku lat tak namiętnie maglowanie na międzynarodowych spotkaniach rolniczych są tak sprzeczne z tymi bzdurami Zielonego Ładu że w końcu nikt nie wie czy to jest na poważnie czy ktoś robi sobie podbudowę pod nowe interesy importu płodów rolnych.
4. Nasz obecny nr1. Do spraw rolnych w UE dalej marzy o obrazku rolnika który ma 1 krowę, 2 świnie i 3 kury. Biedak umysłowo zatrzymał się w latach 80 tych a teraz ma żal, że rolnictwo na niego nie poczekało tylko poszło dalej.
5. Chcą ,,eko” tylko szukają od zadniej strony zamiast zająć się ,,eko” w przetwórstwie które jest wiele razy bardziej naszprycowane chemią. Widocznie bardziej opłaca się zajść za skórę milionom rolników w UE niż kilku molochom z branży przetwórczej, w końcu rolnicy i tak się nie zjednoczą bo jest ich za dużo.
Przepraszam za długi tekst ale trudno mi było pozbierać te ładnie zielone brednie bardziej syntetycznie.
Zobaczymy ile będzie kosztował chleb i kawałek dobrej kiełbasy do tego w tym ,,zielonym ładzie,,