Żuławskie grupy sadownicze rozwijają skrzydła

Żuławskie tereny rolnicze nigdy nie były kojarzone z produkcją owoców. Taka sytuacja trwała aż do momentu, kiedy zostały założone liczne żuławskie grupy sadownicze. Jeną z nich jest Wysoka Group powołana do istnienia w 2010 roku. Grupa założona w miejscowości Wysoka w pobliżu Elbląga składa się z 5 Gospodarstw Rolnych zajmujących się produkcją owoców i warzyw od 10 lat.

Ideą powstania spółki jest udoskonalenie, ujednolicenie oraz ułatwienie dystrybucji owoców miękkich i warzyw. Gospodarstwa położone są na najczystszym i nieskażonym terenie na skraju Żuław i Warmii w sąsiedztwie Rezerwatu Przyrody Jezioro Drużno. Gospodarstwa, w których produkowane są owoce i warzywa, obejmują obszar 300 Ha. Sadownicy z grupy zbierają ok. 5 tys. ton owoców i jagód rocznie.

– Dzięki temu, iż w sąsiedztwie żadnego z nich nie są prowadzone uprawy o podobnym profilu, nie istnieje ryzyko zakażeń chorobami oraz szkodnikami charakterystycznymi dla danej grupy roślin – zaznacza Mirosław Barański prezes grupy. – Chemizacja w produkcji może być ograniczana do minimum. Ponadto wspaniałe warunki naturalne: czyste i nieskażone tereny oraz żyzne gleby sprawiają, że owoce i warzywa nie wymagają stosowania dużej ilości nawozów, przez co ich jakość jest bardzo wysoka.

Żuławskie grupy sadownicze produkują w czystym środowisku

żuławskie grupy sadownicze

Żuławskie sady nie są tak rozległe jak w innych częściach kraju, mimo to żuławskie grupy sadownicze oferują bardzo zdrowe owoce

Produkcja grupy to: truskawki, czereśnie, wiśnie, jabłka, śliwki, gruszki i czarna porzeczka, a z warzyw ogórki i kalafiory. Gospodarstwo produkuje również rzepak ozimy i pszenicę.

– Właściwie postawiliśmy głównie na uprawę jabłoni, czereśni, śliw oraz truskawek. Stanowią one trzy czwarte naszych upraw – dodaje prezes. Grupa rodzinna Wysoka Group produkuje rocznie prawie dwa tysiące ton owoców, które sprzedawane są na dwa sposoby – w lokalnych punktach skupu oraz w sklepach warzywno-owocowych np. w Elblągu, Pasłęku, Malborku czy w nawet w Olsztynie. Jabłka są dostarczane do regionu grójeckiego i do na glełdę towarową w Broniszach  gdzie skupują je firmy eksportowe.

W tym roku w sadach w Wysokiej najlepiej owocowały czereśnie.

– Wysokie plony były z odmiany Burlat i Kordia, które dojrzewają trochę wcześniej niż Vega czy Regina – opisuje sezon Mirosław Barański. Słabiej wypadły wiśnie, których owoce albo żółkły na gałęziach albo opadały. Prawie nie było czarnej porzeczki, która została zniszczona na skutek opadu gradu. Nie mniej słabo wypadły truskawki, które po prostu wymarzły. Zarówno te, które jeszcze były pod przykryciem jak i potem bez przykrycia – wylicza Barański.

Produkcja i sprzedaż jabłek boryka się z nadpodażą

Jeśli chodzi o jabłka to zdaniem Barańskiego najlepszy jakościowo i ilościowo plon zbierze z odmian Red Jonaprince i Gala Must.

– Jak widać na drzewkach odmiana Gala Must będzie plonowała najlepiej podobnie jak odmiana Eliza – pokazuje Barański. – Natomiast słabo wyjdą jabłka odmiany Champion i Ligol. Nie dość, że są niewielkie jeśli chodzi o kaliber to na dodatek były atakowane przez mszyce i mają małe zbrązowienia na skórce oraz liściach. Obawiam się, że duża część będzie nadawała się do przerobu przemysłowego, a co za tym cena będzie znacznie słabsza – narzeka sadownik.

Odrestaurowanie starego folwarku zajęło kilka lat

Pięknie prezentują się odnowione budynki starego XIX-wiecznego folwarku w Wysokiej

Rosyjskie embargo na Polskie warzywa i owoce dotknęło także żuławskie sady i producentów z okolic Elbląga. Nie ma ich w tym  regionie wielu, ale straty tych nielicznych są dotkliwe.
– Z Rosją nie handlowaliśmy, ale już teraz wiemy, że embargo dotknęło i nas – podkreśla prezes grupy Wysoka, jednej z żuławskich grup sadowniczych. – Po prostu ciężej jest na krajowym rynku zasypanym chociażby jabłkami, które i my produkujemy. Żuławskie sady i ogrody nie są tak rozległe jak grójeckie jednak i tutaj mamy problemy ze zbytem owoców. Staramy się sprzedawać jabłka zarówno na rynku krajowym poprzez sklepy detaliczne, ale także eksportujemy poprzez pośredników do krajów skandynawskich, na Bałkany i do Kazachstanu. Niestety zastąpienie rynku rosyjskiego w takim stopniu jak chcieliby nasi sadownicy jest właściwie niemożliwe – konkluduje Barański.

Mirosław Barański przyczynił się również do renowacji starych zabudowań folwarku w Wysokiej. Właściciele tego gospodarstwa rodzinnego i grupy sadowniczo-warzywniczej otrzymali nagrody za odrestaurowanie zabudowy folwarcznej z przełomu XIX i XX wieku, w której mieszczą się obecnie biura i pomieszczenia pracownicze grupy.

 

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *