Żywienie na mokro: jakie są plusy i minusy?

Hodowla trzody chlewnej, która w ostatnich latach przeżywa kryzys, zmusza hodowców do poszukiwań oszczędności. Jednym z nich jest przejście na system płynny, czyli tzw. żywienie na mokro. Czy jest to dobry pomysł?

Od czego zacząć?

– Mam chlewnię na 1 tys. sztuk tucznika. Żywione wszystko na sucho. Co zrobić, jeśli chciałbym przejść na żywienie na mokro? – pyta Krzysztof Janeczek, hodowca z Wielkopolski.

Pierwszym krokiem, jaki należy wykonać, jest skontaktowanie się z dobrym żywieniowcem. Jeśli zastanawiamy się nad zamontowaniem aparatury do karmienia na mokro, lepiej żeby to było przemyślane. Można ją zamontować w prawie każdym budynku, ale dopiero po zrobieniu wstępnego zarysu instalacji. Jest wiele argumentów przemawiających za wprowadzeniem żywienia mokrego, ale są również minusy.

Plusy żywienia na mokro

– Zanim zdecyduję o zakupie, chciałbym wiedzieć, jakie są plusy stosowania tego typu żywienia w chlewni ? – ­pyta pan Janeczek.

żywienie na mokro

Ważne jest, iż karmiąc na mokro, spożycie paszy może kształtować się na poziomie 2,7 kg/1 kg przyrostu.

Ważnym argumentem przemawiającym za żywieniem płynnym jest ekonomia. Nie jest nowością, że możemy wówczas produkować żywiec zdecydowanie taniej niż przy tradycyjnym żywieniu na sucho. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu w żywieniu na mokro produktów ubocznych przemysłu spożywczego. Dzięki żywieniu odpadami piekarniczymi, młótem browarnianym, serwatką a także ciastkami, wafelkami, a nawet frytkami, możemy zaoszczędzić od 20 do 60 zł na sztuce tucznika. Jest to oczywiście zależne od cen komponentów i skupu żywca. Ważne jest, iż karmiąc na mokro, spożycie paszy może kształtować się na poziomie 2,7 kg/1 kg przyrostu. Co przy żywieniu tańszymi zamiennikami surowców typowo zbożowych jest bardzo dobrym wynikiem.

– Stosuję od kilku lat żywienie na mokro. Dzięki temu systemowi byłem w stanie przetrwać ostatni kryzys w hodowli świń. Oszczędności dochodziły nawet do 40 zł na sztuce – opowiada Przemysław Duda, hodowca trzody z Puław.

Kolejnym argumentem przemawiającym za stosowaniem tego rodzaju pokarmu jest lepsza przyswajalność paszy przez świnie.

– Ale czy nie pojawiają się problemy z powodu dużej ilości wody w dawce paszowej? Chodzi mi głównie o biegunki albo wrzody – pyta Krzysztof Janeczek.

żywienie na mokro

Zarówno żywienie na mokro, jak i na sucho, mają swoje plusy i minusy.

– Przewód pokarmowy tuczników jest bardzo dobrze przystosowany do pokarmu w formie płynnym lub półpłynnym. Dodatkowo pasza podlega wstępnej fermentacji, co również wpływa pozytywnie na spożycie – tłumaczy Dariusz Półgęsek, Regionalny Kierownik Sprzedaży w firmie Pellon.

Sucha masa w dawce pokarmowej stosowanej w tym systemie waha się od 20 do 35%. Ogromnym plusem jest fakt, iż pomimo tak wysokiej zawartości wody nie występują żadne biegunki

Kolejną rzeczą, która przemawia za stosowaniem żywienia płynnego, jest brak zapylenia. Stosowane komponenty paszowe nie pylą praktycznie w ogóle. Sama pasza również nie zawiera drobnych cząstek, które momentami w żywieniu na sucho pozostają w karmidłach i nie są do końca zjadane. W żywieniu na mokro nie ma takiego problemu.

Dzięki zastosowaniu żywienia na mokro, wraz z długim korytem, możemy zminimalizować lub całkowicie wyeliminować różnicowanie się stada.

Marek Rajchert, specjalista z firmy Etos

Jedną z rzeczy, na którą należy zwrócić uwagę przy żywieniu na mokro, jest możliwość szczegółowej obserwacji stada. Dzięki zastąpieniu standardowych karmideł długim korytem widzimy wszystkie świnie jednocześnie. Kiedy automat zadaje paszę, wszystkie zdrowe osobniki podchodzą do koryta i jedzą równocześnie. Jeśli tucznik cierpi z jakiegoś powodu, zazwyczaj nie je i trzyma się na uboczu. Wtedy możemy go szybko zlokalizować i poddać leczeniu.

– Dzięki zastosowaniu żywienia na mokro, wraz z długim korytem, możemy zminimalizować lub całkowicie wyeliminować różnicowanie się stada. Na początku tuczu robimy wstępną selekcję zwierząt podczas jedzenia, a gdy już są gotowe do sprzedaży, możemy wybrać idealne wagowo sztuki i zaznaczyć je – opowiada Marek Rajchert, specjalista z firmy Etos.

Minusy żywienia na mokro

– Wydaje się, że jest to idealny system żywienia, ale czy są jakieś jego minusy? – pyta pan Janeczek.

Pierwszym z nich jest dostępność surowców. Mimo występujących w naszym kraju wielu miejsc, w których możemy kupić komponenty dla naszej hodowli, musimy się mocno wysilić, aby znaleźć miejsce, które dostarczy nam odpowiednią ilość surowców.

– Musimy znaleźć takie źródło komponentów, które zagwarantuje nam ich systematyczne dostawy przez cały okres tuczu. Nie sztuka znaleźć dostawcę surowców, ale sztuką jest znaleźć takiego, który nam je dostarczy w odpowiednich ilościach, aż do sprzedaży tuczników – tłumaczy Artur Turek, Dyrektor Działu Żywienia Trzody Chlewnej z firmy Blattin.

Żywienie płynne wymaga od nas kupna komponentów dobrej jakości, odpowiedniego ich przechowywania oraz zastosowania w żywieniu.

Kolejnym argumentem, który mocno ogranicza budowę lub modernizację chlewni do żywienia na mokro, jest cena. Choć jest to różnica w koszcie, jaki musimy ponieść na dostosowanie budynków przy obu systemach, która może wynieść przykładowo 100 tys. zł, zwraca się ona w przeciągu kilku rzutów. Oczywiście czas, w jakim zwróci się nam inwestycja, będzie zależeć od wielu czynników, takich jak: cena zakupu warchlaków, komponentów, kosztów stałych oraz ceny sprzedaży.

Żywienie płynne wymaga od nas kupna komponentów dobrej jakości, odpowiedniego ich przechowywania oraz zastosowania w żywieniu. Jeśli będziemy chcieli zaoszczędzić i zaczniemy podawać surowce wątpliwej jakości, możemy być pewni, że zamiast oszczędzić – stracimy.

na mokro

Żywienie płynne jest systemem, który odpowiednio obsługiwany może nam przynieść ogromne zyski.

fot. Fotolia

Kolejnym utrudnieniem przy żywieniu płynnym są zanieczyszczenia mechaniczne komponentów. Czasami zdarzy się, że wśród odpadów piekarniczych znajdzie się opakowanie foliowe. Może ona zatkać jeden z zaworów i spowodować przestój technologiczny. Na szczęście większość awarii w pracy instalacji można samemu naprawić.

Żywienie płynne jest systemem, który odpowiednio obsługiwany może nam przynieść ogromne zyski. Nie jest to jednak sposób na zrzucenie z siebie odpowiedzialności za chlewnię. Pomimo oszczędności czasu musimy zdać sobie sprawę, iż oszczędności wynikają w dużej mierze z dostępu do komponentów w odpowiedniej cenie oraz odpowiedniego ułożenia dawki pokarmowej. Jeśli będziemy systematycznie pracować nad naszą hodowlą i ulepszali ją, możemy być pewni, że na pewno nie stracimy.

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 5 / 5. Liczba głosów 4

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Z forum
Taniaagro
@dawid3p a ja właśnie, ze ma dobrze przyswajalne, przez temperaturę w której powstaje. na mokro te spoko wyslodki i mlóto. też na mokro wiem że fajnie syrop paszowy.  zobacz więcej »
Taniaagro
@FarmerPawlos można wysłodkami. moj kuzyn kupuje wyslodki w Duynie, maja tez inne pasze do żywienia na mokro. zobacz więcej »
dawid3p
jęczmień 300 kg pszenica 200kg śruta sojowa 46 procent 150kg  premiks 37kg (zalecana dawka premiksu 2,5 procent 10kg węglan wapnia   wywar gorzelniany 1:2 warchlak tucznik 1:3 to ... zobacz więcej »

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *