Budowa zapory zapobiegającej migracji dzików – co na to samorząd rolniczy?
Budowa przyczyni się do zatrzymania migracji dzików na nasze terytorium.
fot. fotolia.pl
Zarząd KRIR przekazał informację do ministerstwa rolnictwa, że podtrzymuje uwagi do projektu wieloletniego związanego z budową zapory, która ma zapobiec migracji dzików. Samorząd rolniczy podkreśla, że decyzja o budowie ogrodzenia wzdłuż granicy kraju jest dobra, lecz za późno podjęta. Samorząd uznał, że biorąc pod uwagę słabe działania naszych wschodnich sąsiadów w sprawie ASF, decyzja o budowie była koniecznością. Przyczyni się to też do zatrzymania migracji dzików na nasze terytorium.
Samorząd jednak zauważa, że budowa jest mocno spóźniona. Budowa powinna ruszyć już w 2018 roku na granicy północno-wschodniej z Ukrainą, Białorusią i Rosją, a także z pominiętą w projekcie Litwą. Ostatnie lata projektu powinny być poświęcone wyłącznie dodatkowym remontom. W uwagach stwierdzono również, że dodatkowym nadzorcą projektu powinno być Ministerstwo Środowiska i np. Ministerstwo Obrony Narodowej. KRIR zaznaczyła też, że w projekcie powinien znaleźć się zapis o zabezpieczeniu finansów rolników w razie utraconych korzyści i płodów rolnych, a także w przypadku wykorzystania nieruchomości na prace czasowe podczas budowy.
Źródło: KRIR
Banki promują żywność ekologiczną
Kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej, niewielu rolników zajmowało się rolnictwem ekologicznym. Dziś – jak podaje money.pl – to ponad 23 tys. producentów i ponad 700 przetwórców żywności ekologicznej, a wartość tego rynku to około miliard złotych. I mimo, że nadal jesteśmy w tyle, jeśli chodzi o tzw. zachód, to wciąż prężnie się w tym aspekcie rozwijamy. Wszystko to dostrzegają banki, które doskonale wiedzą, że potrzebne są w tym kierunku inwestycje – w innym razie rozwój tego sektora będzie ograniczony.
23 tys. producentów i ponad 700 przetwórców żywności ekologicznej to dzisiejsza gałąź rolnictwa ekologicznego.
fot. pixabay.com
Problemem we wspieraniu producentów przez banki jest zmienność cen surowców oraz cen walut. Ten ostatni wskaźnik jest tym bardziej problematyczny, że eksport polskiej żywności bije kolejne rekordy. W 2017 r. eksportowaliśmy za granicę produkty o wartości 27 mld euro. Jednak kolejnym wyzwaniem jest ASF, ponieważ nie tylko przedsiębiorcy zmagają się z tym zjawiskiem, ale i banki, które są partnerem w rolnictwie. Dlatego banki przygotowują coraz więcej ofert i ułatwień dla rolników.
Eko-producenci to także dobry partner do współpracy dla banków, ponieważ dzięki unijnym dopłatom, mają pewne i stałe dochody.
Źródło: money.pl
Dlaczego szczęśliwe kury to szczęśliwi pracownicy?
Bardzo dużo mówiło się o tym, że należy dbać o kondycję kur w naszych gospodarstwach. Społeczeństwo coraz bardziej się przekonuje, że warto kupować jajka od tzw. „szczęśliwych” kur. Oczywiście w dużej mierze dzięki hasłom, mówiącym, że takie jajka są lepsze i zdrowsze.
Według Fundacji Alberta Schweiztera już wkrótce klatkowy chów kur przejdzie w naszym kraju do historii.
fot. fotolia.pl
Według Fundacji Alberta Schweiztera, już wkrótce klatkowy chów kur przejdzie w naszym kraju do historii, gdyż kolejne firmy rezygnują z klatkowych jaj. A co z producentami tych jajek i ich pracownikami?
Wystartowała ogólnopolska kampania społeczna „Cała Polska tworzy idealne miejsce pracy”, poprzez którą w ciągu kilku najbliższych miesięcy Polacy będą zachęcani, by szukali szczęścia w pracy, a co za tym idzie – osiągali dobrostan. Okazuje się bowiem, że dobrostan jest bardzo ważny nie tylko w przypadku zwierząt, ale też ludzi – pracowników przy hodowli tych zwierząt.
Również płynące z unijnej góry zachęty, by zadbać o dobrostan kur – czyli tzw. welfare – bliskie są radom ekspertów. Ci podkreślają znaczenie tzw. wellness, czyli dobrostanu u ludzi. Jak pokazują badania, w obu przypadkach chodzi o zdrowe odżywianie, unikanie stresu, ruch oraz dobrze oświetlone i wietrzone pomieszczenia, w których przebywają. A jak pracownik będzie szczęśliwy, to i o zwierzęta lepiej zadba.
Źródło: Rzeczpospolita
Jest negatywna opinia do projektu ustawy o inwestycjach mieszkaniowych
Został zgłoszony sprzeciw do Ministra Inwestycji i Rozwoju ws. zaproponowanych przepisów do projektu ustawy o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych. Zwrócono w nim uwagę na to, że projektowane przepisy nie wyłączają gruntów rolnych. Pozwalają one na realizowanie inwestycji tam, gdzie plan przewiduje zupełnie inne przeznaczenie, czyli np. rolne.
Projektowane przepisy ustawy nie wyłączają gruntów rolnych.
fot. pixabay.com
Dodatkowo, zwraca się uwagę na to, że może to spowodować wyłączanie w sposób mało kontrolowany gruntów rolniczych z produkcji rolnej, a także ograniczanie przestrzeni produkcyjną dla rolnictwa. Może to doprowadzić również do konfliktów między rolnikami prowadzącymi działalność rolniczą, a osobami niezwiązanymi rolnictwem, które zamieszkują na terenie przeprowadzonych inwestycji.
Źródło: KRIR
Stworzenie niezależnego systemu oceny poubojowej półtusz – jest wniosek na ten temat
W sprawie warunków ustalania i sposobu oznaczania klas jakości handlowej tusz wieprzowych oraz tusz wołowych, samorząd rolniczy zwrócił uwagę na postulowaną od dawna przez rolników potrzebę stworzenia niezależnego od zakładów ubojowych systemu oceny poubojowej półtusz.
Samorząd uważa, że w obecnym stanie prawnym nie ma przeszkód do powołania niezależnej jednostki klasyfikującej tusze zwierzęce w Polsce.
fot. fotolia.pl
Uznano, że Polska jest jednym z niewielu państw Unii, w którym rolnicy mają wątpliwości, jeśli chodzi o wiarygodność dokonywanych badań z tego względu, że o wycenie sprzedawanych zwierząt jednostronnie decyduje kupujący, a osoby dokonujące klasyfikacji są pracownikami ubojni.
Samorząd uważa, że w obecnym stanie prawnym nie ma przeszkód do powołania niezależnej jednostki klasyfikującej tusze zwierzęce w Polsce. Obowiązkowa klasyfikacja tusz przez firmę niezależną – zarówno od dostawców żywca, właścicieli znaków jakości, jak i ubojni – zapewniłaby większy obiektywizm i niezależność wykonywanych pomiarów.
Dodaj komentarz