Bon energetyczny dla rolników. Ale nie dla wszystkich

Bon energetyczny dla rolników (i nie tylko) to najnowsza zapowiedź rządu mająca złagodzić podwyżki ceny energii elektrycznej w drugim półroczu 2024. Aby go uzyskać, trzeba jednak spełnić konkretne warunki.
Jakie warunki trzeba będzie spełnić, aby uzyskać bon energetyczny dla rolników? Kto będzie mógł skorzystać z tańszego prądu w drugim półroczu 2024 r.? Sprawdzamy.
Spis treści
Co dalej z cenami prądu po 1 lipca 2024?
W tym roku można spodziewać się podwyżek cen energii elektrycznej od 1 lipca 2024 r. Bowiem z tą datą kończy się zamrożenie cen prądu. Ściśle mówiąc, od 1 stycznia do 30 czerwca 2024 r. cena prądu dla określonych grup odbiorców, w tym rolników, nie może być wyższa niż maksymalna cena prądu wskazana w ustawie. Zamrożone ceny prądu obowiązują jednak tylko do 30 czerwca br. Od lipca więc prawdopodobnie ceny energii elektrycznej wzrosną. Jakiego rzędu będą to podwyżki? Przewidywania na ten temat są zróżnicowane.
Czarny scenariusz dla cen prądu. Rząd uspokaja
Czy cena prądu od lipca br. pójdzie ostro w górę? Z różnych źródeł docierają niepokojące informacje, że podwyżki mogą być nawet rzędu 70–80%. Rząd jednak uspokaja, że tak duże podwyżki nam nie grożą. Wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka zapewniał na antenie RMF FM, że po odmrożeniu ceny energii nie wystrzelą w górę. Tłumaczył, że dłuższe mrożenie cen prądu nie jest konieczne, bowiem ceny na rynkach są obecnie niższe niż przed kryzysem energetycznym. Również ministra klimatu, Paulina Hennig-Kloska, powołując się na analizy przeprowadzone w resorcie, twierdzi że rachunki za prąd nie powinny wzrosnąć po 1 lipca więcej niż o 30 zł. W wywiadzie dla „Faktu” szefowa resortu klimatu zapewniła, że rząd chce, aby ceny energii elektrycznej były dla Polaków akceptowalne, a rachunki nie były tak wysokie, by ich opłacenie sprawiało trudność.
Bon energetyczny nie dla wszystkich rolników
Paulina Hennig-Kloska zapewniła, że w drugim półroczu 2024 r. rząd będzie nadal kontynuował wsparcie dla odbiorców energii elektrycznej. Mianowicie, po odmrożeniu cen energii pewne grupy nadal będą mogły liczyć na pomoc finansową. Jedną z form takiej pomocy są bony energetyczne. Z rozwiązania tego będą mogli skorzystać również rolnicy. Dla kogo będą bony? Mianowicie bon energetyczny to wsparcie przeznaczone dla najbardziej potrzebujących gospodarstw, w których rachunki za energię stanowią 30–50% całkowitych wydatków. Mowa o najuboższych rodzinach, w tym m.in. jednoosobowych gospodarstwach domowych senioralnych czy wieloosobowych rodzinach z niższymi dochodami, gdzie zużycie prądu jest bardzo duże.
Bon energetyczny dla rolników i innych mieszkańców Polski ma zapewnić wsparcie w walce z ubóstwem energetycznym. Jak mówi ministra Paulina Hennig-Kloska:
Ważna jest ochrona osób najuboższych, dla których średnio 200 zł w ujęciu półrocznym to duży wydatek, ponieważ na co dzień muszą wybierać między rachunkami a ciepłymi posiłkami. Szacuje się, że w Polsce gospodarstw domowych wpadających w próg ubóstwa energetycznego i dotkniętych ubóstwem energetycznym jest nawet 3,4 miliony.
To właśnie do tej grupy przede wszystkim ma być skierowana pomoc. Aktualnie trwają konsultacje między ministerstwem klimatu a ministerstwem finansów. A więc nie znamy jeszcze szczegółów wsparcia, w tym wartości bonów energetycznych.
Są już pierwsze szczegóły bonów energetycznych dla rolników
Ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zdradziła na antenie Polsat News pierwsze szczegóły dotyczące bonów energetycznych. Zapowiedziała także, że po świętach ruszą prace nad pakietem odpowiednich ustaw.
Mogę obiecać, że ceny będą akceptowalne prawie dla wszystkich. Dla tych, którzy potrzebują pomocy, będzie bon energetyczny. Po świętach pakiet ustaw na drugą połowę roku trafi na rząd. Jeżeli chodzi o bon energetyczny, to będzie obowiązywać kryterium dochodowe — inne dla gospodarstw jednoosobowych, inne dla wieloosobowych. Będziemy to przeliczać na osobę w rodzinie. Rozważamy dwa warianty kryterium dochodowego. Minimalny obejmie 3,5 mln gospodarstw domowych — powiedziała szefowa resortu klimatu.
Źródło: gospodarka.dziennik, money
