Co do wielkanocnego koszyka?

Na ostatniej prostej przed świętami w wielu domach właśnie teraz pada powtarzane co rok pytanie: co do koszyka? Postaramy się pomóc.
Choć teoretycznie wiadomo, co należy włożyć do wielkanocnego koszyka, praktycznie okazuje się, że sprawia nam to sporo problemów.
Dobrze jest pamiętać o pokarmach mających szczególnie symboliczny wydźwięk w naszej tradycji.
– Święconkę co roku przygotowuję z dziećmi i co roku, po załadowaniu „zestawu obowiązkowego”, maluchy zawsze przynoszą coś od siebie. Kupiłam większy koszyk, ale i tak mam wątpliwości, czy zmieszczą się tam wszystkie produkty – mówi pani Ania, gospodyni z Ryczywołu w woj. wielkopolskim.
Oczywiście nikt nie wyobraża sobie wielkanocnego koszyka bez jajka, które jest symbolem odradzającego się życia i płodności.
– Nie ma szczegółowych wytycznych, jakie produkty należy przynieść do kościoła. Może tam, z wyjątkiem alkoholu, znaleźć się wszystko, co nadaje się do spożycia. Dobrze jest jednak pamiętać o pokarmach mających szczególnie symboliczny wydźwięk w naszej tradycji – mówi ks. Adam Staniszewski, proboszcz w parafii pw. Św. Stanisława BM w Glinojecku w woj. mazowieckim.
W ramach przypomnienia. W koszyku nie powinno zabraknąć, przygotowywanego najczęściej z masła, baranka – symbolu Chrystusa. Poza tym ważna jest sól, jako ta mająca nas chronić nas przed zepsuciem. Chleb jest podstawowym pokarmem gwarantującym dobrobyt i pomyślność. Symbolizujący siłę chrzan man nam z kolei przynieść zdrowie. Wszelkie wędliny mają natomiast poza zdrowiem zagwarantować płodność i dostatek.
– Nowym zwyczajem jest wkładanie do koszyków ciast. Choć to dla nas jeszcze dość nietypowe, można je odbierać jako oznakę umiejętności i doskonałości. Mimo wszystko uważam, iż najważniejsze, byśmy do kościoła przynieśli pokarmy przygotowane przez nas od serca – podsumowuje ks. Staniszewski.
I o tym chyba przede wszystkim powinniśmy pamiętać.









