Kołodziejczak krytykuje pracę MRiRW. Czy będzie dymisja?

fot. zrzut ekranu/RMF24

Michał Kołodziejczak, sekretarz stanu w MRiRW był wczoraj, tj. 17 grudnia, gościem Piotra Salaka w RMF24. Na ocenę rocznej działalności resortu, kiedy na ministerstwie rolnictwa „nie zostawił suchej nitki” zareagował Czesław Siekierski.

Kołodziejczak uważa, że resort, w którym pracuje działa źle. Dowiedz się, co stoi za taką oceną.

Reklama

Kołodziejczak w popołudniówce RMF24

Do wtorkowej (17.12.2024 r.) popołudniówki radia RMF24 Piotr Salak zaprosił wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka. Z rozmowy dotyczącej, jak to określił gość na temat zastępczy, czyli cen masła wynikło — kto jest winny za wysokie ceny masła…

Mianowicie Michał Kołodziejczak uważa, że:

Za wysokie ceny masła nie odpowiada rząd. To jest cena braku reform, odważnych decyzji, braku planu na rolnictwo, na handel. Gdybyśmy mieli świetnego ministra rolnictwa, to na listę przedsiębiorstw chronionych mielibyśmy wpisane spółki związane z produkcją żywności, przetwórstwem żywności. Aby ochronić naszą produkcję, nasz rynek, nasz handel. Nie chodzi tylko o przedsiębiorstwa, ale także o produkty — mówił Kołodziejczak.

Tę zakamuflowaną krytykę szefa resortu rozwiną dopytany:

Mam duży niedosyt po moim roku w ministerstwie. Jak powiedział premier Donald Tusk, ja jestem tylko do pomocy w ministerstwie. Bo to jest czas, kiedy MRiRW mogło stworzyć odpowiednie reformy, aby przykładowe masło nie było problemem.

Kołodziejczak o pracy ministerstwa rolnictwa

Czy zatem wg niego ministerstwo rolnictwa i rozwoju wsi dobrze działa?

Nie! Według mnie jest przerost zatrudnienia, dublowanie pracy, zła organizacja pracy — opisał sytuację w resorcie Kołodziejczak.

Na pytanie, kto za to odpowiada?

Ja zgłaszam na bieżąco swoje uwagi ministrowi Siekierskiemu co do tych działań ministerstwa. Ja, jak powiedział premier, jestem do pomocy. Za tę pomoc uważam doradzanie. Podczas gdy podejmowanie głównych centralnych decyzji nie należy do mnie — tłumaczył Kołodziejczak.

Wiceminister rolnictwa poinformował także, że czeka dzisiaj też na reakcję co najmniej w kilku tematach. Bo uważa, że są sprawy ważne i pilne do załatwienia, które będą rzutowały, czy to masło będzie tanie czy drogie.

Ja w ministerstwie nie jestem dla siebie, po to, aby to się podobało jakimś politykom. Jestem dla ludzi, z którymi stałem na drodze, protestowałem, budowałem organizację. I dzisiaj mamy załatwić te sprawy, to jest dla mnie priorytet.

Jak twierdzi, sygnalizował problemy wiele razy, cicho zwracał uwagę przez dłuższy czas.

Dzisiaj uważam, że w ciągu roku mogliśmy zrobić dużo więcej — uważa sekretarz stanu.

Czy zatem po swojej ocenie, nie obawia się dymisji?

Dla mnie to jest zupełnie nieistotne, czy mi ktoś ufa, czy nie. Mamy do zrobienia robotę i trzeba się brać za nią ostro. Podejmować trudne, niepopularne decyzje, żeby obronić w Polsce dobrą produkcję żywności. Obiecałem premierowi pracę w resorcie i tę pracę wykonuję. Umawiałem się z premierem Donaldem Tuskiem i ja z tego zobowiązania wywiązuję się. W miarę dzisiejszych możliwości robię, co można w tej sytuacji.

Podczas rozmowy okazało się, że wiceministrowi zredukowano liczbę departamentów, które nadzorował. Pozostały mu dwa. Mianowicie odpowiada obecnie za Departament Hodowli i Ochrony Roślin oraz za Departament Rynków Rolnych i Transformacji Energetycznej Obszarów Wiejskich. Dlaczego odebrano mu inne?

Zgłosiłem nieprawidłowości i minister najprawdopodobniej uważa, że on to zrobi dobrze. Ja z ministrem Siekierskim dogadujemy się dobrze, a co do szybkości różnych działań, to też nie zależy wyłącznie do ministra Siekierskiego.

Jest reakcja Czesława Siekierskiego na wypowiedź Kołodziejczaka?

Pan minister powinien przeprosić przede wszystkim pracowników resortu. Jest jeszcze młody, myślał, że wszystko w polityce można zrobić szybko i łatwo, a rzeczywistość jest zgoła inna i dlatego dał się ponieść emocjom — powiedział Jakubowi Rybskiemu z RMF FM minister rolnictwa Czesław Siekierski poproszony o komentarz do słów podwładnego.

I jak się dowiadujemy, na razie nie planuje dymisji Michała Kołodziejczaka.

Odnosząc się do słów krytyki pod kątem resortu rolnictwa, minister Siekierski przyznał:

Rzeczywiście w resorcie są pewne osoby, które zasługują na negatywną ocenę. Ale to tylko jest nieliczna bardzo, wąska grupa maksymalnie 4 proc. zatrudnionych.

Siekierski dodał, że powodem wzburzenia wiceministra mógł być konflikt z jednym z pracowników departamentu, którym kieruje sekretarz.

Podsumowując, przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, gdy gość RMF krytykował resort, w którym pracuje. W tym roku złą opinię artykułował także podczas protestów rolników w lutym. Wówczas, podobnie jak obecnie Czesław Siekierski tłumaczył wszystko także młodym wiekiem i temperamentem, emocjami oraz rozdwojeniem swojego podwładnego („W nim jeszcze drzemie dusza związkowca, nie tylko wiceministra” — mówił minister rolnictwa 2024 — Czesław Siekierski w połowie lutego br.).

Źródło: radio RMF

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *