Ceny paliwa w górę. Oto skutek cen ropy i nowego podatku
Ceny paliwa stale rosną. To efekt cen ropy oraz cichego wdrożenia nowego podatku wynikającego z unijnej dyrektywy ekologicznej. Zatem czy jest szansa, by paliwa potaniały?
Wprowadzenie w życie unijnej dyrektywy ekologicznej spowoduje nałożenie nowego podatku na paliwo do aut. Zatem ceny paliwa na stacjach benzynowych poszybują w górę. Sytuacji nie poprawia również fakt stale rosnących cen ropy. A trwający konflikt na bliskim wschodzie nie napawa optymizmem w kwestii jej obniżek.
Spis treści
Perspektywa dla cen paliwa na polskich stacjach benzynowych
Najbliższe tygodnie według Jana Boguckiego, analityka rynku paliw e-petrol.pl. przyniosą dalsze podwyżki cen paliwa. Przewiduje on średnio wzrosty o kilka groszy na litrze. Zatem Bogucki prognozuje, że za benzynę Pb95 prawdopodobnie zapłacimy w granicach 6,56–6,69 zł za litr. Natomiast diesel może kosztować 6,67–6,78 zł za litr. Według Boguckiego nie ma przesłanek do posądzania rynku paliw o trend spadkowy. Pomimo zmian zachodzących na polskim rynku benzyna i diesel podlegają wpływom takich samych czynników makroekonomicznych. Nie bez znaczenia jest tu sytuacja na rynku ropy.
Tymczasem już wczoraj, tj. 11.04. za Pb95 w Małopolsce trzeba było zapłacić 6,64–6,89 zł/l, podczas gdy diesel kosztował 6,89–7,02 zł/l. W stolicy tego dnia cena Pb95 na stacjach polskiego koncernu paliwowego przekroczyła 7 zł/l.
Wpływ dyrektywy ekologicznej na ceny paliw
Wprowadzenie w życie dyrektywy ekologicznej prawdopodobnie spowoduje wzrost cen paliw samochodowych nawet o 50 groszy na litrze. Będzie to praktycznie nałożenie nowego podatku, podobnego do akcyzy. Przewiduje się, że taka danina obciąży sprzedawców paliwa już w 2027 r.
Sytuacja na rynku ropy naftowej
W Stanach Zjednoczonych 10 kwietnia 2024 r. baryłka ropy naftowej w kontrakcie na czerwiec kosztowała średnio 90,51 USD. Oznacza to wzrost o 1,20% i jest on najwyższy wśród planowanych kontraktów. Natomiast kontrakty na lipiec 2024 oferują średnią cenę 89,56 USD, co daje wzrost ceny o 1,15%.
Natomiast rosnące zagrożenie eskalacją działań wojennych na Bliskim Wschodzie i ewentualne zamknięcie cieśniny Ormuz może spowodować gwałtowny wzrost cen ropy. Zamknięcie żeglugi w przewężeniu Zatoki Perskiej odetnie producentów czarnego złota od odbiorców. Zaś ropa jest podstawowym składnikiem benzyn i diesla. Czyli na obniżkę cen paliw nie mamy co liczyć.
Nie tylko w Polsce paliwa drożeją
Ceny paliw rosną również za naszą wschodnią granicą. Rosjanie narzekają na coraz droższą benzynę. Dzieje się tak z powodu ukraińskich ataków na tamtejsze rafinerie. Zatem Kreml i zakłady rafineryjne szukają rozwiązań, by uniknąć na rynku niedoborów benzyny. Prostym wyjściem z sytuacji jest zwiększenie jej produkcji. Nie jest to jednak proste, gdy bombardowane rafinerie są jednocześnie producentami komponentów do paliw. Problem niedoboru paliwa Kreml chce rozwiązać umową z Kazachstanem. W przypadku jego wystąpienia Kazachstan ma wspomóc Rosję ilością 100 tys. ton metrycznych paliwa.
Źródło: money.pl, kaack, energia.rp.pl
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!