Co z cenami mleka? Kryzys w mleczarstwie się pogłębia

Kryzysowa sytuacja w polskim mleczarstwie się pogłębia. Czy czeka nas masowa likwidacja stad? Co dalej z cenami mleka?
Po rekordowych cenach mleka pod koniec 2022 r. w I kwartale 2023 r. wyniki finansowe krajowego mleczarstwa znacząco się pogorszyły. Sytuacja jest na tyle zła, że obecnie w sektorze dochodzi do przejmowania małych mleczarni przez duże przedsiębiorstwa. Co to oznacza dla polskiego mleczarstwa i co dalej będzie z cenami mleka?
Spis treści
Drastyczny wzrost kosztów przetwórstwa
O kryzysie w branży mówi się już otwarcie. Albowiem spadek ceny mleka w skupach obserwujemy już od dłuższego czasu. Jednak dopełnieniem tego, co dzieje się z cenami mleka, jest jednoczesny wzrost kosztów operacyjnych. Nie rzadko przewyższają one bowiem przychody ze sprzedaży, przyczyniając się do pogorszenia sytuacji finansowej mniejszych firm. Z kolei za słabą dynamiką przychodów stoi spadek cen na rynkach światowym i krajowym oraz relatywnie wysokie ceny surowca mlecznego w porównaniu z pierwszym kwartałem 2022 r.
W analizowanym okresie przychody ogółem branży mleczarskiej wzrosły o 8,4% do 13,5 mld zł, w tym wartość eksportu bezpośredniego o 14,1% do 2,4 mld zł. — informuje Izba Mleka.
Z kolei z prowadzonych przez Wielkopolską Izbę Rolniczą kalkulacji wynika, że koszt jednostkowy wyprodukowania litra mleka w gospodarstwie rolnym wynosi obecnie 1,90–2,14 zł/l. Tak duży przedział jest związany z różnicami pomiędzy gospodarstwami, m.in. wynikającymi z wielkości stada, technologii produkcji oraz dostępności i rodzaju pasz. Co ważne, wyliczenia te nie uwzględniają kosztów inwestycji realizowali w ostatnich latach, często ze środków uzyskanych z kredytu.
Biorąc powyższe pod uwagę oraz spodziewane dalsze obniżki cen mleka eksperci oczekują, że koszty produkcji mleka w gospodarstwie nie będą miały w ogóle pokrycia w jego skupie. Wskutek tego producentom mleka grozi utrata płynności finansowej. Dlatego coraz więcej hodowców rozważa wycofanie się z produkcji mleczarskiej i likwidację swoich stad. Równolegle obserwuje się wzmożone przejęcia wymuszone słabą sytuacją finansową. W efekcie zdaniem analityków, o być albo nie być mniejszych firm decyduje przede wszystkim kurczenie się bazy surowcowej.
Co dalej z cenami mleka? Dlaczego spadają?
Sytuacja jest trudna nie tylko w Polsce. Ceny mleka niewspółmierne do kosztów produkcji dotykają też unijnego i globalnego mleczarstwa. Taki stan rzeczy należałoby wiązać z kilkoma czynnikami. Mianowicie ze spadkiem konsumpcji, wojną na Ukrainie czy z pozycją rynku chińskiego. Albowiem Chiny są głównym rynkiem zbytu PMP, a popyt z tego kraju pozostaje słaby w związku z wygodnymi dostawami krajowymi.
Według szacunków USDA całkowita produkcja mleka w Chinach w 2023 r. ma wynieść ponad 42 mln ton, co stanowi wzrost o 4% w stosunku do 2022 r. To skutek wzrostu wydajności produkcji i większej inwentaryzacji bydła. Spodziewany jest też wzrost produkcji PMP w Chinach do blisko 1,2 mln ton dzięki silnemu wzrostowi krajowej produkcji mleka, zmniejszającej zapotrzebowanie na import — oceniają eksperci AHDB.
Jednak przede wszystkim spadek cen mleka wiąże się z ogólną nadwyżką podaży. Albowiem obserwujemy wzrost światowej podaży przy jednoczesnym słabym popycie. Według ekspertów Rabobank aktualnie podaż mleka jest wyższa o 1,1% niż w analogicznym okresie 2022 r. Za ten wzrost odpowiadają głównie Stany Zjednoczone.
Mówi się też o działaniach spekulacyjnych. Jednak według niektórych analityków najbardziej prawdopodobne jest, że za kryzys w mleczarstwie odpowiada kilka czynników jednocześnie, a w szczególności trzy. Mianowicie są to: spadek cen produktów mleczarskich na świecie, wzrost cen gazu i energii oraz praktyki sieci handlowych.
Co z cenami mleka i produktów mleczarskich na rynkach światowych?
Spadki cen mleka w Polsce wynikają z obniżki cen produktów mleczarskim na giełdach światowych. A te spadły już do poziomu sprzed pandemii. Dotyczy to w szczególności mleka w proszku oraz masła.
Podczas ostatniej sesji na GDT (1.08.2023 r.) średnie ceny produktów mlecznych były następujące:
- mleko w proszku — 2207,00 USD/t = 2002,00 EUR/t (+9,9%);
- pełne mleko w proszku — 2864,00 USD/t = 2598,00 EUR/t (–8%);
- odtłuszczone mleko w proszku — 2454,00 USD/t = 2226,00 EUR/t (–1,4%);
- masło — 4680,00 USD/t = 4246,00 EUR/t (–0,7%);
- ser Cheddar — 3910,00 USD/t = 3547,00 EUR/t (–1,4%);
- bezwodny tłuszcz mleczny — 4705,00 USD/t = 4268,00 EUR/t (–0,5%).
Oczywiście, odczuwa to również krajowe mleczarstwo, albowiem w wielu spółdzielniach proponowana rolnikom cena mleka wynosi obecnie około 1,50 zł za litr.
Jakie ceny mleka 2023? Sprawdź najnowsze zestawienia
Wzrost cen gazu i energii
Znaczny wpływ na obecną sytuację w branży mleczarskiej ma zwyżka cen paliwa, gazu i energii. Są to przecież główne dobra wykorzystywane zarówno w produkcji mleka, jak i jego skupie, przetwórstwie oraz dystrybucji. A w Polsce, za dostawy tych surowców (i ceny) odpowiadają państwowe monopole. Dlatego spadki cen skupu mleka w Polsce są większe niż na innych rynkach. Jeśli to zestawimy ze zwiększonymi kosztami produkcji mleka w gospodarstwach rolnych, to bilans jest oczywisty…
Praktyki sieci handlowych
Nie bez znaczenia jest też dominująca na rynku rola sieci detalicznych. Te bowiem konkurując ze sobą, wręcz wymuszają na mleczarzach obniżki cen, powołując się np. na obniżkę cen za surowiec. Do tej kwestii odniosła się Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka i wiceprzewodnicząca COGECA:
To tak, jakby sieci nie miały świadomości, że surowiec jest tylko częścią kosztów. My jako branża borykamy się z poważnym wzrostem kosztów produkcji – opakowania, wsady, koszty pracownicze, inflacja, media itd. To cała paleta kosztów stale rosnących. Czy za chwilę sieci będą oczekiwały tego, żebyśmy dopłacali do produkcji?
Jak jest sytuacja na rynku mleka? Czy to początek fali konsolidacji?
To, co dzieje się z cenami mleka, przekłada się na niewydolność finansową małych przetwórni. W efekcie od kilku miesięcy słyszy się o przejmowaniu ich przez duże przedsiębiorstwa.
Zaczyna się od problemów małych zakładów i spółdzielni z płatnościami za mleko.
Polski sektor mleczarski, jako jeden z niewielu sektorów branży rolno-spożywczej w Polsce, jest ciągle w rękach polskich rolników, członków spółdzielni mleczarskich. Aktualna sytuacja powoduje, że rolnik nie tylko traci na cenie skupu mleka, ale w wielu przypadkach, tracą na wartości udziały w spółdzielni, której jest członkiem. W ostatnich tygodniach mamy do czynienia z sytuacją, w której szczególnie mniejsze spółdzielnie mleczarskie mają problemy ekonomiczne i zbliżają się do granicy upadłości, co oznacza zaprzepaszczenie pracy i budowania kapitału przez wiele pokoleń mleczarzy. Upadek mniejszych spółdzielni będzie oznaczał daleko idącą koncentrację branży, z dużym udziałem kapitału obcego. W takiej sytuacji gospodarstwa rodzinne, utrzymujące jeszcze dzisiaj 20-30 krów, będą miały problemy z odstawą mleka, którym duże koncerny nie będą zainteresowane — komentuje Wielkopolska Izba Rolnicza.
Według raportu Banku Pekao w pierwszej dekadzie XXI w. w sektorze mleczarskim rozdrobnienie podmiotów było dość duże, bo ponad 200 podmiotów. Jednak w kolejnym 10-leciu wartość ta spadła o 20–30%. Ponadto eksperci banku oceniają, że dziś za 78% przychodów generowanych w tej branży odpowiada 40 podmiotów. Jednakże w świetle ostatnich tendencji rynkowych miejsce na rynku zaczęło się kurczyć. To okazja dla podmiotów o ugruntowanej pozycji na rozwój swoich zasięgów na szerszą skalę. W efekcie w polskim mleczarstwie dochodzi do kolejnych konsolidacji. Przykładem są chociażby:
- Mlekovita i OSM Czarnków;
- Polmlek i OSM Końskie;
- Mlekpol i Łódzka Spółdzielnia Mleczarska Jogo;
- Polindus-Laktopol i Bielmlek (finalne przejęcie w drugiej połowie 2022 roku).
Co rząd zrobi z cenami mleka? Czy będą dopłaty do mleka?
W związku z tą trudną sytuacją w polskim mleczarstwie WIR już w maju zwróciła się do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, apelując o objęcie producentów mleka wsparciem w ramach traczy rolnej. W odpowiedzi czytamy m.in., że producenci mleka otrzymują pomoc w postaci dopłat bezpośrednich. Mogą też skorzystać z dopłat do podwyższonego dobrostanu krów mlecznych. Ponadto wszyscy rolnicy, a więc i producenci mleka, zostali objęci mechanizmem niskich cen energii.
Jednak czy to wystarczy? Przecież przed mleczarzami stoją kolejne wyzwania, jakie wynikają z rozporządzeń unijnych. Chodzi m.in. o wprowadzenie dyrektyw w zakresie produkcji zrównoważonej czy zmian legislacyjnych w kwestii opakowań do żywności. Jednocześnie dalej rosną i tak już wysokie koszty produkcji.
Jak uzdrowić polskie mleczarstwo?
W celu omówienia aktualnych problemów w polskim mleczarstwie 1 sierpnia br. Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich spotkał się z ministrem rolnictwa 1 sierpnia br. Jedną z konkluzji tych rozmów było, że należy w dalszym ciągu dążyć do uruchomienia przez KE interwencji na rynku OMP i masła po realnych cenach rynkowych. Konieczna jest też renegocjacja przy wsparciu administracji rządowej umów zawartych w roku ubiegłym na gaz i energię elektryczną przez spółdzielnie i zakłady mleczarskie.
Ponadto potrzebna jest nowelizacja ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji w zakresie „marek stanowiących własność właściciela sieci lub podmiotów zależnych”. Problemem są bowiem zbyt wysokie marże, zwłaszcza w sieciach wielkopowierzchniowych. Tym samym to właśnie sieci stają się największymi beneficjentami kryzysu w mleczarstwie. KZSM postulował też o publikowanie dwa razy w roku kosztów produkcji mleka w gospodarstwach rolników
Źródła: GDT, WIR, Izba Mleka, KZSMZR, Forum Mleczarskie, Bank Pekao
Czytaj też: Jaka stawka opłat za wodę? Jest projekt rozporządzenia








