Dramat na rynku warzyw. Samozbiory by ratować plony

Trwa dramat na rynku warzyw. Producenci wielu gatunków są w wyjątkowo trudnej sytuacji. Ceny płacone rolnikom są tak niskie, że nie pokrywają nawet kosztów zbioru czy transportu. Stąd wielu plantatorów zdecydowało się zorganizować samozbiory, by ocalić choć część plonów przed zmarnowaniem.
Spis treści
Wysokie zbiory i niskie ceny warzyw
Według najnowszych szacunków GUS, opublikowanych na koniec września br. tegoroczne zbiory warzyw gruntowych wyniosą około 4,1 mln ton i będą o 6% wyższe niż w roku ubiegłym. W przypadku większości gatunków warzyw prognozowane są wyższe zbiory, niekiedy znacznie większe niż w poprzednim roku. Tylko w przypadku ogórków gruntowych i cebuli produkcja w 2025 r. będzie mniejsza od ubiegłorocznej.
Tab. 1. Zbiory warzyw gruntowych w 2024 r. i wstępne szacunki w 2025 r. (w tys. ton)
Gatunek | Zbiory 2024 (tys. ton) | Zbiory 2025* (tys. ton) |
Kapusta | 571,2 | 606 |
Kalafior | 108,1 | 120 |
Cebula | 675,4 | 630 |
Marchew | 559,4 | 599 |
Pietruszka korzeniowa | 151,8 | 165 |
Buraki ćwikłowe | 240,7 | 257 |
Pomidory gruntowe | 203,4 | 228 |
Ogórki gruntowe | 112,7 | 105 |
Selery korzeniowe | 99,9 | 113 |
Kukurydza cukrowa | 160,0 | 194 |
Dynia, kabaczek, cukinia | 425,2 | 455 |
Pozostałe warzywa | 446,4 | 519 |
*szacunek GUS z 30.09.2025 r.
Wyższe krajowe zbiory warzyw oznaczają wzrost podaży na rynku. Co, zgodnie z prawami ekonomii wskazuje na spadek cen. Jednakże sytuacja na rynku warzyw jest bardziej skomplikowana. Bowiem niekorzystnie na ceny warzyw oprócz krajowej podaży wpływa również duża ilość produktów napływających z importu. Poza tym cena na półce sklepowej to zupełnie co innego niż cena płacona producentom. Zaś w tym roku różnicę widać wyjątkowo wyraźnie. Gdyż stawki dla producenta w obecnym sezonie są wręcz dramatycznie niskie w przypadku wielu gatunków warzyw. Podczas gdy ceny tych samych warzyw dla konsumenta utrzymują się na relatywnie wysokim poziomie.
Czytaj również: Zbiory warzyw gruntowych 2025 – najnowsze prognozy GUS

W tym sezonie ceny wielu warzyw są dramatycznie niskie. Wielu plantatorów ma ponadto problem ze znalezieniem zbytu dla swoich plonów.
Dramat na rynku warzyw – plony gniją na polach
Drastyczny spadek cen płaconych plantatorom warzyw za plony doprowadził do tego, że produkcja stała się nieopłacalna. Bowiem stawka, jaką producent jest w stanie uzyskać za swoje warzywa niejednokrotnie jest poniżej kosztów produkcji. Te zaś z roku na rok systematycznie rosną. A zdarza się nawet, że sam koszt zbioru czy transportu warzyw wychodzi drożej niż cena, za którą można te warzywa sprzedać.
Wielu plantatorów ma ponadto problem ze znalezieniem zbytu dla swoich plonów. Dotyczy to szczególnie warzyw przemysłowych. Gdyż w sezonie dużej podaży zakłady przetwórcze szybko zaopatrzyły swoje magazyny w tani surowiec i odmawiają plantatorom odbioru warzyw. Tymczasem w wielu przypadkach, zwłaszcza jeśli rolnicy nie dysponują profesjonalnym zapleczem w postaci przechowalni czy chodni, warzywa nie mogą czekać na polu aż rynek się „rozładuje”. Bo zwyczajnie posują się i zgniją.
Jak dowiadujemy się z wpisów plantatorów w mediach społecznościowych, zakłady przetwórcze i hurtownicy często po prostu odmawiają przyjęcia towaru lub oferują dramatycznie niskie ceny. Konkretnie:
- marchew przemysłowa — 17-20 groszy;
- cebula — 20-25 groszy;
- kapusta — 30-50 groszy;
- papryka — 40 groszy (podczas gdy w sklepie 8–10 zł).
Apele w mediach społecznościowych
Zatem część producentów warzyw stanęła w tym sezonie w obliczu trudnej decyzji — co zrobić z plonami? W sytuacji, gdy cena płacona za warzywa jest niższa niż koszt uch zbioru, niektórzy plantatorzy podjęli drastyczne środki zniszczenia plonów. Inni postanowili rozdać plony za darmo, tylko po to, aby efekt ich całorocznej ciężkiej pracy się nie zmarnował. Żeby nie musieć podejmować radykalnych środków o zaoraniu pola z warzywami. I żeby choć część plonów ocalić przed zgniciem na plantacji. Jeszcze inni organizują samozbiory. Zapraszają na plantacje konsumentów, oferując im za samodzielnie zebrane warzywa stawki znacznie niższe niż zapłaciliby w sklepie.

W sytuacji, gdy cena płacona za warzywa jest niższa niż koszt ich zbioru, niektórzy plantatorzy podjęli decyzję by rozdać warzywa za darmo lub zaprosić na samozbiory, gdzie można kupić np. cebulę od rolnika po cenie o wiele niższej niż w sklepie.
W social mediach, takich jak Facebook, Tik Tok czy X jest mnóstwo apeli plantatorów i zaproszeń bezpośrednio na pola produkcyjne. Z różnych części kraju napływają informacje o podobnych akcjach, plantatorzy zapraszają na samozbiory m.in. papryki gruntowej, pomidorów polowych, cebuli, kapusty, kalafiorów czy buraków ćwikłowych. Pisaliśmy niedawno o akcji producenta papryki spod Sandomierza, który zdecydował się rozdać paprykę za darmo, by uratować plony przed zgniciem: Apel plantatora warzyw w social mediach: papryka za darmo. Sprawa nabrała dużego rozgłosu, bowiem również ogólnopolskie media opisywały dramatyczną sytuację rolników i organizowane przez nich akcje by ratować wyprodukowane przez siebie plony.
#PomocDlaRolnika – samozbiory warzyw ratują plony
Jedną z głośniejszych i skoordynowanych jest akcja #PomocDlaRolnika. Jej inicjatorem jest profil @minerscare na portalu X. Inicjatywa powstała w odpowiedzi na obecną sytuację i dramat na rynku warzyw. By ratować plony przed zniszczeniem oraz wesprzeć rolników w tym trudnym sezonie. Zaś jej celem jest umożliwienie informacji, gdzie odbywają się samozbiory warzyw, by mogło tam dotrzeć jak najwięcej osób zainteresowanych samodzielnym zebraniem warzyw. W zależności od gospodarstwa, warzywa oferowane są bezpłatnie, za tzw. „co łaska” lub w cenie o wiele niższej niż detaliczna.
#PomocDlaRolnika to interaktywna mapa, gdzie konsumenci znajdą gospodarstwa organizujące samozbiory. Zaś producenci warzyw, zgłaszając się do udziału w akcji mogą rozpowszechnić informacje o możliwości zebrania warzyw z ich plantacji. Organizator zachęca rolników, mających problem ze zbytem swoich plonów do przyłączenia się do akcji. Można to zrobić pod adresem: https://cpk.xypl.pl/map-with-location. Zaś zgłoszenie powinno zawierać opis gatunków oferowanych warzyw i lokalizację gospodarstwa oraz link do ogłoszenia na portalu społecznościowym.
Samozbiory warzyw czyli zakupy prosto od rolnika
Dramat na rynku warzyw polega na tym, że to nie są odosobnione przypadki. Bowiem w podobnej sytuacji jest wielu plantatorów w tym sezonie. I to już nie jest walka o zarobek, ale o przetrwanie. Z powodu załamania cen warzyw wielu gatunków wielu rolników z całej Polski jest w tragicznej sytuacji. Zaś brak opłacalności uprawy warzyw stawia pod znakiem zapytania przyszłość wielu gospodarstw.
Takie internetowe inicjatywy społeczne, jak organizowane obecnie być może pomogą choć w części zmniejszyć straty finansowe poniesione w tym sezonie przez plantatorów warzyw. Zaś konsumentom umożliwiają zebranie świeżych, lokalnych warzyw, bezpośrednio z pola. Przy czym oprócz tego, że polskie warzywa można kupić o wiele taniej niż w sklepach, to jednocześnie wspiera się w ten sposób rolników, którzy nie mają gdzie sprzedać plonów.
Samozbiory warzyw świetnie pokazują, jak działa sprzedaż bezpośrednia i skracanie łańcuchów dostaw. Oczywiście nie jest to rozwiązanie dla wszystkich. Ale być może niektóre gospodarstwa zdecydują się na to, żeby nawet na części plantacji kontynuować zakupy prosto od rolnika — z pominięciem pośredników — w kolejnych latach.
źródło: Facebook, TikTok, X
Czytaj również: Kto zarabia na ziemniakach? UOKiK zbada marże handlowe
