Eksport polskich jabłek 2023/2024 na dalekie rynki

Jak będzie się kształtował eksport polskich jabłek 2023/2024? Czy poszerzymy zasięg sprzedaży naszych owoców o kolejne pozaunijne rynki? A może zwiększymy wolumen wysyłek do krajów, w których znany już ich smak? Przeanalizujmy więc jakie mamy perspektywy rozwoju eksportu rodzimych owoców.
Perspektywy na eksport polskich jabłek 2023/2024 wydają się być rozległe. Smak polskich owoców znany jest już konsumentom z wielu krajów. Także tym, należącym do największych importerów jabłek na świecie. Nasze owoce mają szansę podbić kolejne rynki. Dowiedz się, jakie.
Spis treści
Top 10 światowych importerów jabłek
Które kraje są największymi importerami jabłek? Sprawdziliśmy dane. Według wartości sprzedaży owoców (za Apple Dashboard UE) trzy pierwsze miejsca na podium zajmują Niemcy, Rosja i Wietnam. Czwarte miejsce należy do Wielkiej Brytanii, a kolejne dwa do azjatyckich państw — Indii i Indonezji. Siódmym największym importerem jest Egipt, zaraz za nim Holandia. I „top 10” zamykają znowu państwa Azji — Filipiny i Tajlandia.
Eksport polskich jabłek 2023 — najchłonniejsze rynki
W pierwszej dziesiątce największych importerów są kraje azjatyckie, które znają już smak polskich jabłek. Bowiem eksportujemy już nasze owoce w tym kierunku i promujemy je na tamtejszych rynkach. Wiele rynków otwiera się na jabłka i zwiększa swój import. Wzrosty w imporcie wskazują, że perspektywiczne kraje to: Wietnam, Tajlandia, Egipt, Bangladesz i Filipiny. Państwa te w ostatnich latach notują silne wzrosty w imporcie jabłek. Polska zaczyna także wysyłki do krajów Ameryki Południowej. Naszych owoców mieli już szansę zasmakować mieszkańcy: Kolumbii i Kostaryki. Brazylii, Peru, Kolumbii i Wenezueli. To także duzi importerzy — atrakcyjni w długofalowej perspektywie.
Eksport polskich jabłek 2023/2024 — kierunek Azja
Azjaci spożywają coraz więcej jabłek. Dlatego wśród perspektywicznych rynków zbytu dla Polski wyłaniają się według ekspertów państwa azjatyckie, w tym Indie, Tajlandia, Malezja i Wietnam oraz Filipiny. Jednak różnice kulturowe, długi proces nawiązywania relacji oraz prowadzenia rozmów handlowych przed rozpoczęciem współpracy jest istotną kwestią hamującą eksport. Azjaci mają też duże wymagania w stosunku do jakości owoców. Oczekują jabłek odpowiedniej odmiany, właściwie wybarwionych, jędrnych i bardzo słodkich.
Indie — dynamiczny wzrost eksportu rok do roku
Dla rodzimych sadowników eksport polskich jabłek 2023/2024 do Indii wydaje się być rozwojowym kierunkiem. Jak wskazują analitycy, eksport do Indii rośnie dynamicznie r./r. Przykładowo w sezonie 2020/2021 wyniósł tylko 4,5 tys. ton jabłek, a rok później już ponad 27 tys. ton. Dlaczego tak się stało? Mianowicie, indyjscy sadownicy mają problemy z wyprodukowaniem odpowiednio wysokiego wolumenu dobrej jakości owoców.
Jakie jabłka cieszą się największym zainteresowaniem? W Indiach uznanie zyskują nowe odmiany — selekcjonowane są pod względem wysokiej jędrności i skórki odpornej na uszkodzenia. Powodzeniem cieszą się jabłka odmiany Red Delicious i prążkowane, ciemniejsze sporty Gali.
Czy nasze jabłka zdobędą Tajlandię?
Tajlandia importuje ponad 150 tys. ton jabłek. Sprowadza je głównie z: USA, Chin, Nowej Zelandii, RPA i Rosji. Może to być perspektywiczny rynek, otwarty także na eksport polskich jabłek 2023/2024. Na tym rynku szansę mają słodkie owoce odmiany Gala i jej sportów oraz najlepszej jakości odmian Red Delicious i Red Jonaprince. Wzrasta też zainteresowanie zielonymi jabłkami.
Indonezja — rynek już otwarty
W 2021 r. Indonezja zaimportowała ok. 190 tys. ton jabłek. Owoce pochodziły głównie z Chin i USA oraz z Nowej Zelandii i RPA. Indonezja ogranicza jednak liczbę dostawców do maksymalnie 5 lub 6. Eksport z UE ograniczony jest zaledwie do Francji. Obecnie rynek Indonezji otwarty jest już dla naszych jabłek i liczymy, że eksport polskich jabłek 2023/2024 będzie na tym rynku wyższy niż w minionym sezonie.
Tajlandia i Malezja — tylko jędrne, kruche i soczyste owoce
Tajlandia i Malezja to rynki oczekujące wysokiej jakości owoców. Sprowadzają je głównie z południowej półkuli, ale też z Europy. Kraje te rozpoczęły współpracę z Serbią i Mołdawią — które stanowić mogą konkurencję dla Polski. Chcą również promować unikatową odmianę z Polski (inną niż Gala czy Jonagoldy). Odmiany, które mogą sprawdzić się na tych rynkach to: Gala i Gala paskowana, Red Chief i Red Jonaprince (tylko w najlepszych parametrach) oraz odmiany klubowe. Konsumenci wybierają też jabłka zielone (Granny Smith) oraz są zainteresowani owocami odmiany Envy.
Czy nasze jabłka opanują rynki Bliskiego Wschodu?
Egipt jest znaczącym importerem polskich jabłek. Konsumenci doceniają tam twarde owoce. Jabłka tam transportowane muszą też być trwałe i dobrze znosić sprzedaż bez chłodniczego cyklu logistycznego. Najlepiej nadają się do tego odmiany z grupy Red Delicious, prążkowane ciemniejsze sporty Gali oraz odmiany selekcjonowane pod względem wysokiej jędrności i skórki odpornej na uszkodzenia.
Afryka i Ameryka Południowa
Dla Polski atrakcyjne mogą być również rynki innych krajów afrykańskich, które zainteresowane są ciemniejszymi mutantami Red Delicious.
Rozwojowym kierunkiem na eksport polskich jabłek 2023/2024 jest także Ameryka Południowa. Kierunki już otwarte dla Polski na tym kontynencie to m.in.: Kolumbia, Kostaryka, Gujana Francuska i Panama.
Czytaj również: Ustawa hiszpańska, czyli nie sprzedajemy płodów poniżej kosztów
Źródło: Unia Owocowa
