Trudne zbiory, słabsze plony i kłopoty z jakością ziarna. Tegoroczne żniwa dobiegają końca, a rolnicy dokonują pierwszych podsumowań. Największym zmartwieniem dla gospodarzy, również tych z Małopolski, są jednak niskie ceny ziarna w punktach skupu.
– To nie były dla nas łatwe żniwa. Choć jeszcze w lipcu wszyscy byliśmy dobrej myśli, a prognozy były niezłe, teraz optymizmu nie ma. Wszystko przez ulewne deszcze i burze, które znacznie utrudniły nam prace. Zbiory ziarna były trudne, a nieraz nawet niemożliwe, więc musieliśmy robić przerwy. A opóźnienia, jak wiadomo, nie sprzyjają zbożom. Te pozostające na polach z każdym dniem deszczowej pogody były w coraz gorszym stanie, co odbiło się na jakości ziarna. Jakość zebranych zbóż jest oczywiście zróżnicowana w zależności od terminu zbiorów. Rolnicy, którzy zdążyli dokończyć żniwa przed deszczami, nie mają więc powodów do narzekania. Jednak wielu moim kolegom to się nie udało i niestety skarżą się na podwyższoną wilgotność, donoszą też o problemach z gęstością i liczbą opadania – opowiada pan Henryk, jeden z małopolskich rolników.
Rolnicy, którzy zdążyli dokończyć żniwa przed deszczami, nie mają więc powodów do narzekania. Jednak wielu moim kolegom to się nie udało.
Bolączką gospodarzy są również niskie ceny ziarna utrzymujące się w skupach.
– Obecnie za tonę pszenicy konsumpcyjnej rolnicy otrzymują ok. 580 zł, a za tonę pszenicy paszowej około 550 zł – informuje pracownik jednego ze skupów. Notowania jęczmienia utrzymują się natomiast na poziomie 480 zł/t.
– Z powodu niskich cen ziarna wielu rolników zdecydowało się poczekać na podwyżki i przechować zboże. Wydaje się to dość rozsądne wyjście, bo obecne notowania zbóż utrzymują się na poziomie najniższym od kilku lat. Eksperci podkreślają, że ceny zbóż konsumpcyjnych powinny w najbliższym czasie pójść w górę. Gorzej będzie z ziarnem paszowym. Dużą część zebranej w tym roku pszenicy cechuje słaba jakość, przez co będzie nadawać się wyłącznie na pasze. W związku z tym ziarna paszowego może być na rynku dużo i raczej nie spodziewamy się w jego przypadku wzrostu cen – uważa pan Henryk.
Dodaj komentarz