Nowe rynki zbytu polskich jabłek przedstawia Mirosław Maliszewski

Rok 2024 jest specyficzny dla producentów jabłek na całym świecie. Właściwie na większości rynków brakuje owoców dobrej jakości. Między innymi dlatego pojawiają się nowe rynki zbytu polskich jabłek. Dowiedz się, gdzie m.in. trafią nasze deserowe jabłka w 2025.

Pojawiają się nowe rynki zbytu polskich jabłek, wszystko przez to, że zmierzamy do znacznej dywersyfikacji eksportu, kierując owoce do jak największej liczby zagranicznych odbiorców. O tym, gdzie konkretnie w 2025 r. trafią deserowe jabłka z Polski, rozmawiamy z Mirosławem Maliszewskim. Osobą z racji pełnionych funkcji znającą realia.

Reklama

Jakie rynki zbytu polskich jabłek klarują się na 2025 r.?

rynki zbytu polskich jabłek

Mirosław Maliszewski podczas rozmowy z naszym portalem przedstawił perspektywiczne rynki zbytu polskich jabłek

fot. Bartosz Myszka

Mirosław Maliszewski (prezes Związku Sadowników RP, poseł na Sejm z Polskiego Stronnictwa Ludowego — Trzecia Droga, przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi): Chcemy doprowadzić do tego, aby eksport dywersyfikować. Czyli do jak największej liczby odbiorców na świecie kierować polskie jabłka polskie owoce.

Czy zwiększymy sprzedaż polskich jabłek na rynkach unijnych?

M.M.: Zwiększamy bardzo mocno sprzedaż jabłek na rynek niemiecki. To jest duży europejski importer jabłek. Poza tym dla innych krajów Unii Europejskiej, jak Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, jesteśmy wszędzie ogromnym i zdecydowanie największym dostawcą jabłek.

A jakie pozaunijne kraje są zainteresowane jabłkami z Polski?

M.M.: Jak najbardziej rozwijamy także nowe kierunki sprzedaży. Te największe kierunki to jest Ameryka Południowa — Brazylia, Kolumbia czy Ekwador. Te kraje jeszcze kilka lat temu nie kupowały jabłek w Polsce, natomiast dzisiaj są dużymi importerami. Mamy nadzieję tam również osiągnąć wzrosty sprzedażowe w najbliższych latach. I kolejny kierunek, który jest dla nas bardzo perspektywiczny, to Azja. Zarówno ta Azja bliżej położona, mówię tu o krajach Zatoki Perskiej, jak i krajach dalej położonych. Czyli konkretnie chodzi o Indie czy Wietnam. Wszędzie tam prowadzimy akcje promocyjne dotyczące sprzedaży polskich jabłek. Już obecnie wyniki sprzedaży polskich deserowych jabłek idą w tysiące ton, więc ta sprzedaż się rozwija.

Czy Kazachstan zdejmie embargo na polskie jabłka jeszcze w 2024 r.?

Czy uda się sprzedać w tym roku nasze jabłka z produkcji 2024 do Kazachstanu? Co w sprawie kazachskiego embarga udało się dotychczas załatwić?

M.M.: Z bólem i z żalem przyjmujemy decyzję władz Kazachstanu, który ograniczył import jabłek z Polski, wprowadzając swoiste embargo. Na szczęście potrwa tylko do końca 2024 r. Zapowiedzi władz Kazachstanu mówią, że od 1 stycznia import jabłek z Polski będzie przywrócony.
A z bólem i żalem to mówię dlatego, że Kazachstan w roku ubiegłym kupił ponad 50 tysięcy ton jabłek z Polski. Jest to więc znaczący odbiorca i chcemy na tym rynku mieć trwałą, silną pozycję. Ten zakaz, to embargo Kazachstanu wynika według zapowiedzi ich polityków i decydentów z ochrony własnego rynku. Kazachstan rozwinął produkcję jabłek, nie ma jednak zdolności przechowalniczej. Dlatego też na tę pierwszą część sezonu sprzedaży, czyli do nowego roku, wprowadził zakaz importu z Polski i z wielu innych krajów świata. Wszystko po to, żeby dać większą szansę swoim własnym producentom na zbyt owoców.

A jaka jest perspektywa, że powrócą polskie jabłka na rynek egipski?

M.M.: Rynek Egiptu jest naszym rynkiem docelowym. Bardzo silnie na ten rynek wchodziliśmy i weszliśmy. Mieliśmy na tym rynku i mamy nadal ogromną pozycję. Rzeczywiście były takie lata, że byliśmy tam nawet największym dostawcą jabłek. Dużo wskazuje na to, że możemy szybko do tego wrócić. Mianowicie już dane, które pokazują eksport do Egiptu za ostatnie tygodnie i miesiące, mówią, że jest szansa powrotu do tego trendu, który był kiedyś.
Ale to będzie oczywiście uzależnione od siły nabywczej społeczeństwa egipskiego i od liczby turystów. Gdyż to głównie turyści są konsumentami jabłek i przetworów z jabłek na egipskim rynku. Widzimy, że sytuacja ekonomiczna Egiptu się poprawia, coraz więcej turystów po pandemii COVID-u wraca do Egiptu. Mamy nadzieję, że wtedy konsumpcja wróci do normalnego poziomu, a my będziemy mieli znaczący udział w zaopatrzeniu tego rynku w jabłka.

O eksporcie jabłek z Polski rozmawiamy z posłem na Sejm, prezesem Związku Sadowników RP, przewodniczącym sejmowej komisji RiRW

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 5 / 5. Liczba głosów 2

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *