Podróbki środków ochrony roślin. Jak wygląda nielegalny proceder?

Dane dotyczące rynku obejmującego podróbki środków ochrony roślin mogą być tylko szacunkowe. Ocenia się, że obecnie w naszym kraju od 15 do 20% stosowanych środków pochodzi z nielegalnego źródła.
Podróbki środków ochrony roślin w puli wszystkich używanych w sezonie specyfików, w niektórych krajach północno-wschodniej Europy stanowią nawet 25%. W całej Europie takich środków używa się wciąż w ilościach ok. 10%. Dlatego problem ten należy uznać za bardzo niepokojący i wymagający rozsądnej reakcji. Pamiętajmy: jeśli jest popyt, jest i podaż. Tylko kategoryczne zaniechanie nabywania sfałszowanych produktów wyeliminuje je z ofert!
Spis treści
Zjawisko fałszowania środków
Podróbki środków ochrony roślin, jak każdy inny towar, jest pokusą dla ludzi nieuczciwych. W tym przypadku jednak sprawy nie kończą się tylko na nielegalnych zyskach. Pestycydy to przecież silne trucizny, które niewłaściwie użyte mogą wywołać niepożądane skutki w przyrodzie i bezpośrednio dla człowieka.
W naszym kraju nadzór nad środkami ochrony roślin prowadzi Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Pracownicy inspekcji mają za zadanie kontrolować punkty sprzedaży środków, sprawdzając legalność ich pochodzenia. Większość nielegalnych środków nie leży jednak na sklepowych półkach i czeka na kupujących, lecz jest rozprowadzana poprzez sprzedaż obwoźną, na targowiskach, przez internet, itp. W zwalczanie nielegalnego procederu są zaangażowane także inne służby, jak policja, prokuratura, czy urząd celny. W wielu przypadkach konieczna jest też współpraca z producentami środków oraz Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Podróbki środków ochrony roślin są popularne głównie ze względu na niższą cenę, a nabywca nie zdaje sobie sprawy z zagrożeń jakie to działanie za sobą niesie. Choć z drugiej strony, problem z nielegalnym handlem nie jest jednak nowy. Dodatkowo jest zapewne o nim na tyle głośno, że część plantatorów stosujących takie środki ma świadomość ryzyka. W trakcie obowiązkowych szkoleń, jakie muszą odbyć profesjonalni użytkownicy środków ochrony roślin, szkoleń branżowych czy różnych innych spotkań organizowanych dla plantatorów, problem sfałszowanych środków porusza się bardzo często.
Podróbki środków ochrony roślin mogą zatruć środowisko
Pestycydy niewiadomego pochodzenia przede wszystkim nie są przebadane i nie można przewidzieć skutków ich stosowania. Zazwyczaj mają one niższą zawartość substancji czynnej niż w środku autentycznym. Mogą więc po prostu nie zadziałać. Być może zawierają tańszy, ale nieskuteczny zamiennik substancji czynnej, inne substancje pomocnicze albo niewłaściwą formę użytkową. Gorzej jeśli w sfałszowanym środku znajduje się substancja niewiadomego pochodzenia, np. herbicyd zamiast fungicydu, wtedy może dojść do efektu fitotoksycznego i zniszczenia uprawy, bezpośredniego narażenia zdrowia osób stosujących oraz w dalszej perspektywie zwiększonego ryzyka dla konsumentów płodów rolnych.
Jeśli chodzi o podróbki środków ochrony roślin nie jesteśmy w stanie przewidzieć ryzyka dla środowiska naturalnego. Mogą one dłużej zalegać w glebie, przedostawać się do wód gruntowych i dalej do cieków wodnych powodując zatrucia różnych organizmów. Następuje wówczas także ryzyko skażenia sąsiednich upraw i roślin dziko rosnących. Kolejną sprawą jest możliwość wystąpienia negatywnych skutków w stosunku do zwierzyny dzikiej oraz fauny pożytecznej. Inna może być też prewencja dla pszczół, które w efekcie ulegną zatruciu. Żywe organizmy funkcjonują w ramach łańcucha pokarmowego. Nieznane chemikalia mogą wywoływać negatywne skutki w obiegu w przyrodzie przez wiele lat.
Podróbki środków ochrony roślin niebezpieczeństwem dla konsumentów owoców
Podrobione środki zawierające nieznane stężenie substancji czynnej, inną substancję czynną, albo niewłaściwe substancje pomocnicze mogą wywoływać zatrucia chroniczne lub ostre ludzi. Jeśli nie znamy składu środka to nie wiadomo, w jaki sposób będzie on oddziaływał na człowieka. W praktyce najbardziej narażony jest operator opryskiwacza, zwłaszcza jeśli jednocześnie przygotowuje on ciecz użytkową, wykonuje zabieg, dba o mycie opryskiwacza oraz wykonuje wszelkie inne czynności związane z wykorzystaniem środka. W przypadku zatrucia nie będzie mógł liczyć na skuteczne leczenie. Jeśli nie zna się trucizny, to nie wiadomo jakie antidotum podać takiej osobie.
Środek o nieznanych właściwościach chemicznych i fizycznych może rozkładać się w roślinie w zupełnie nieprzewidywalnym tempie. Nie znamy jego karencja, czyli czasu potrzebny na rozkład środka jaki musi upłynąć do momentu zbioru owoców. To oznacza ryzyko bezpośredniego zatrucia konsumentów.
Sfałszowane środki niszczą sprzęt ochrony roślin
W sytuacji, gdy nie mamy pewności, co znajduje się w opakowaniu zakupionego z niepewnego źródła środka ochrony roślin, możemy sobie uszkodzić lub całkowicie zniszczyć opryskiwacz. Nie wiadomo bowiem, jak zawartość będzie się zachowywała w roztworze wodnym. Czy w zbiorniku opryskiwacza nie dojdzie do rozwarstwienia, kłaczenia, agregatowania przygotowanej cieczy? Blokada instalacji, zapchanie filtrów, zaburzenia w ciśnieniu – mogą doprowadzić do uszkodzenia podzespołów sprzętu. Awaria eliminuje go z użycia do czasu naprawienia, co może trwać długo, szczególnie gdy mamy do czynienia z precyzyjnymi elementami. Brak sprawnego sprzętu uniemożliwia wykonanie zabiegów, przez co można stracić nawet cały plon w danym sezonie.
Nie kupujcie środków ochrony z niepewnego źródła!
Przeciwdziałanie zjawisku handlu i stosowania środków nielegalnego pochodzenia wymaga zaangażowania i współpracy licznych służb i instytucji państwowych, firm produkujących środki lub odpowiedzialnych za ich dystrybucję. Dużą pracę wykonuje w tym zakresie Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin. Bardzo ważną rolę spełniają także osoby prowadzące szkolenia w zakresie stosowania i doradztwa w ochronie roślin, doradcy, szkoły i uczelnie biorące aktywny udział w edukacji i zwiększaniu świadomości ekologicznej plantatorów i dystrybutorów środków ochrony roślin. Aby podróbki środków ochrony roślin nie były kupowane i stosowane ważna jest znajomość prawa z zakresu ochrony roślin. Ono jasno opisuje, w jaki sposób środki mogą być sprzedawane oraz jak powinien wyglądać środek i jego etykieta.
W ostatnich latach podróbki środków ochrony roślin nie są już tak łatwe do rozpoznania jak dawniej. Z nieufnością należy podchodzić do zbyt niskich cen. Należy także nadmienić, że za samo posiadanie lub stosowanie nielegalnych środków grożą sankcje karne. Po zastosowaniu takich środków realne jest wykrycie niedozwolonych pozostałości w owocach. W przypadku zatruć człowieka czy też stworzenie zagrożenia dla środowiska w prawie polskim przewidziano poważne kary. Można też stracić dotacje unijne do produkcji rolniczej. Zapewne jednak nawet surowe kary nie są w stanie całkowicie zahamować nielegalnego procederu. Plantatorzy, którzy są przecież ostatecznym ogniwem tego procesu powinni sobie uzmysłowić, że oszczędności przy zakupie podróbek są tylko iluzoryczne. Konsekwencje ich zastosowania mogą być znacznie poważniejsze.
