Polskie jabłka potrzebują wsparcia

W polskich chłodniach jest ponad 1 mln ton jabłek. I nie bardzo jest co z nimi zrobić. Profesor Eberhard Makosz uważa, że polskie jabłka i ich producenci nie poradzą sobie bez pomocy państwa. Na czym ta pomoc miałaby polegać?

– Najważniejsza jest promocja – powiedział nam prof. Eberhard Makosz – I w kraju i, przede wszystkim, za granicą. I w tym państwo powinno wspomóc producentów.

Na polski rynek można sprzedać co najwyżej 400 tys. ton. A co z resztą? Tu potrzebna jest zorganizowana pomoc.

prof. Eberhard Makosz, przewodniczący zarządu Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych

Prof. Makosz, przewodniczący zarządu Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych, wystosował w tej sprawie apel. Podkreśla w nim, że polskie sadownictwo sobie samo z problemem nie poradzi.

– Mamy w chłodniach ok. 1,2 mln ton jabłek – wyjaśnia profesor. – Na polski rynek można sprzedać co najwyżej 400 tys. ton. A co z resztą? Tu potrzebna jest zorganizowana pomoc. 

Co oprócz promocji? W apelu prof. Makosz wymienia aż 9 możliwych form pomocy.

– Promocja to raz. Oprócz tego niezbędna jest pomoc eksporterom w zabezpieczeniu prawidłowości transakcji handlowych – wylicza prof. Makosz. – Konieczne jest także wspieranie targowisk i małych sklepików, tak żeby Polacy chętnie kupowali i jedli jabłka, a producenci mieli rynek zbytu w kraju, bo chyba w tej sprawie markety mają zdecydowanie zbyt duży monopol. Czwarty, z tych najważniejszych punktów, to dobra współpraca producentów z polskimi zakładami przetwórczymi. Mamy świetne jabłka i trzeba je dobrze wykorzystać.

Apetyt na jabłka na świecie maleje. Kiedyś polskie jabłka były wizytówką kraju, dziś zapotrzebowanie na nie jest mniejsze.

– Jestem właśnie w Berlinie, na konferencji poświęconej sadownictwu – powiedział nam prof. Makosz. – Tu nastroje są bardzo minorowe. Apetyt na jabłka na świecie maleje. A jabłko to jednak najważniejszy owoc, do tego bardzo zdrowy, lecz jak widać coraz mniej popularny.

jabłka

Konsumenci zapominają, że jabłka to bardzo zdrowe owoce.

fot. Fotolia

Dla porządku zamieszczamy też wszystkie 9 postulatów, przy organizacji których – zdaniem prof. Makosza – państwo powinno pomóc producentom jabłek. Są to:

  1. Organizowanie promocji jabłek w wielu krajach świata i w naszym kraju.
  2. Pomoc w zdobywaniu nowych rynków zbytu na owoce i w zawieraniu większych umów handlowych.
  3. Ułatwienie dostępu do preferencyjnych kredytów eksportowych i zabezpieczenie większych transakcji handlowych.
  4. Starania o dodatkowe środki pomocowe w Unii Europejskiej na budowę chłodni z kontrolowaną atmosferą, deszczowni oraz urządzeń do zabezpieczenia kwiatów przed przymrozkami, a owoców przed gradobiciem.
  5. Wspieranie rozwoju oraz działalności targowisk i małych sklepów osiedlowych.
  6. Opracowanie korzystnych przepisów do produkcji soku naturalnego (NFC) i cydru jabłkowego w gospodarstwach sadowniczych.
  7. Finansowe wspieranie proeksportowych badań naukowych.
  8. Utrzymanie dobrych stosunków gospodarczych z krajami, które chcą importować nasze owoce.
  9. Powołanie stałego zespołu doradczego przy Ministrze Rolnictwa i Rozwoju Wsi z grona producentów owoców przemysłowych i przetwórców, którego zadaniem byłoby opracowanie zasad współpracy korzystnych dla obu stron.

Do tego dochodzi jeszcze: Koordynacja tych form pomocy np. przez Departament Produkcji Ogrodniczej i Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *