W rolnictwie jest naprawdę źle – przekonują przedstawiciele Sztabu Kryzysowego Rolników. Organizacje rolnicze chcąc zwrócić uwagę na trudną sytuację gospodarzy zorganizowały w Senacie debatę „Stan i perspektywy polskiego rolnictwa w dobie kryzysu gospodarczego”. Czy widać szansę na poprawę sytuacji rolników?
To jest głos polskiej wsi, to jest głos błagalny – tak debatę zorganizowaną przez Sztab Kryzysowy Rolników w Senacie RP podsumował Sławomir Izdebski, szef OPZZRiOR. Jak zaznaczył, do podjęcia takiego kroku przedstawicieli rolniczych zmusiła trudna sytuacja w polskim rolnictwie. Jednak tego typu debata odbyła się w Parlamencie po raz pierwszy od wielu lat.
– Były wcześniej przecież trudne momenty podczas rządów innych partii politycznych. Jednak czegoś takiego, żeby rolnicy powołali sztab kryzysowy jeszcze nie było. To świadczy więc o tym jak duże problemy przeżywają obecnie polscy rolnicy – podkreślił w rozmowie z AgroFakt Sławomir Izdebski.
Sztab Kryzysowy Rolników powołany! Czy znajdzie receptę na problemy polskiego rolnictwa? Przeczytaj więcej na ten temat!
Jest coraz gorzej
O tym, że w rolnictwie jest teraz naprawdę źle przekonywał również Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.
– Sztab kryzysowy nie powstałby gdyby politycy, którzy odpowiadają za nasz kraj prowadzili z nami dialog – mówił w rozmowie z AgroFakt Wiktor Szmulewicz. – Ludzie protestują, gdy czują, że jest źle a nikt ich nie słucha. Natomiast jedyną formą protestu dla rolników jest wyjście na drogi, blokowanie ruchu. Rolnik nie ma przecież innej możliwości żeby zaprotestować, nie możemy np. nie wydoić krów – mówił.
Uczestnicy debaty wyraźnie zaznaczyli, że jeśli rząd nadal będzie głuchy na problemy polskiego rolnictwa i nie będzie prowadził z nimi dialogu – odbędą się dalsze protesty.
Debata i co dalej?
Czy debata w Senacie poprawi sytuację polskich rolników? Choć marszałek Senatu Tomasz Grodzki na wstępie wyraził nadzieję, że tak właśnie będzie – to konkretów niestety brak. Na sali obrad zabrakło przedstawicieli rządu.
– Marszałek Grodzki pyta co jest naszym problemem dzisiaj. A ja zapytam: gdzie jest premier? Gdzie jest rząd? Gdzie jest minister rolnictwa, gdzie jest Główny Lekarz Weterynarii? To jest nasz problem! Ci ludzie przestali nas słuchać – mówił podczas debaty Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii.
Problemy polskiego rolnictwa piętrzą się
Zdaniem Michała Kołodziejczaka polscy decydenci nie wiedzą z jakimi problemami borykają się dziś rolnicy. Zaproponował, że jego organizacja ufunduje politykom na własny koszt wycieczki na wieś, które uświadomią im trudną sytuację polskich gospodarzy.
– Rynek wewnętrzny jest całkowicie przejęty, eksport utrudniony. Hodowla wiąże się z coraz większymi utrudnieniami. Uprawa roślinna wiąże się z coraz większą biurokracją – ocenił w rozmowie z AgroFakt Michał Kołodziejczak. – Dzisiaj plan jest więc taki, żeby wywierać presję na polityków i zmuszać ich do odpowiednich działań – dodał.
Po debacie w Senacie przedstawiciele związków i organizacji rolniczych domagali się dymisji ministra rolnictwa a także spotkania z premierem.
Dodaj komentarz