Przed rzepakiem ostatnie tygodnie dojrzewania. Niestety, nie wszędzie dojrzewanie rzepaku przebiega bez zakłóceń.
– Mamy bardzo wiele sygnałów o tym, że w rzepaku ozimym jest ogromny problem z pryszczarkiem kapustnikiem – powiedział nam Adam Piszczek, doradca z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie. – Pryszczarek robi ogromne spustoszenie w łuszczynach.
Problem jest tym większy, że w tej chwili już nic nie można zrobić.
Pogoda była zmienna, nie zawsze były dobre warunki do oprysku i teraz mamy poważny problem, bo w łuszczynach są larwy, które wyjadają rosnące nasiona rzepaku.
– Nie wszyscy rolnicy trafili z terminem zabiegu na opadający płatek – wyjaśnia pan Adam. – Pogoda była zmienna, nie zawsze były dobre warunki do oprysku i teraz mamy poważny problem, bo w łuszczynach są larwy, które wyjadają rosnące nasiona rzepaku.
Ale to nie jedyny problem z rzepakiem.
– Na naszym terenie, w woj. kujawsko-pomorskim, na plantacjach rzepaku jarego jest bardzo dużo słodyszka – dodaje doradca. – Mamy prawdziwa ekspansję tego szkodnika.
Po sąsiedzku, w woj. pomorskim takich kłopotów nie ma.
– Słodyszek nie jest u nas wielkim problemem – mówi Daniel Dąbrowski, doradca Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Gdańsku.– Słodyszek pojawił się, ale w niedużych ilościach. Natomiast rzepaki ozime, te, które przetrwały zimę, nie wyglądają źle, choć są niektóre plantacje mocno przerzedzone przez mróz.
Na stan rzepaków nie mogą także narzekać rolnicy na Podkarpaciu.
– Po wszystkich kłopotach z pogodą i szkodnikami nie możemy narzekać na rzepaki – mówi Michał Noworól, doradca z Podkarpackiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Boguchwale. – Na szczęście u nas rzepaki dojrzewają spokojnie. Mogłoby być jedynie trochę cieplej, bo chłodne noce nie sprzyjają rośnięciu rzepaku.
Dodaj komentarz