Polecamy
Jednym z najgroźniejszych szkodników na plantacjach kukurydzy jest stonka kukurydziana. Każdego roku rozprzestrzenia się na tereny, na których do tej pory nie występowała.
Szkodnik pojawił się w Polsce w 2005 r. i od tamtej pory zdążył wyrządzić sporo strat w uprawach. Stonka kukurydziana swoją inwazję na Polskę rozpoczęła od południowej Polski, jej pierwsze osobniki wykryto w okolicach Rzeszowa. Już w ciągu pierwszego roku od wykrycia pierwszych stonek w naszym kraju szkodniki zdążyły z różną siłą zaatakować aż 8 województw.
Jest to szkodnik, który lubi cieplejsze klimaty i u nas byłoby mu nieco za chłodno.
– Na plantacjach na Warmii i Mazurach stonka kukurydziana jeszcze się nie pojawiła, choć jest już stosunkowo blisko. Kilka lat temu dotarła do Podlasia – mówi Jadwiga Nowicka ze Stacji Doświadczalnej Oceny Odmian we Wrocikowie (woj. warmińsko-mazurskie). – Być może dlatego, że jest to szkodnik, który lubi cieplejsze klimaty i u nas byłoby mu nieco za chłodno. Liczymy się jednak z tym, że i u nas może się pojawić. A jest to szkodnik wyjątkowo kłopotliwy, gdyż straty w uprawach powodują zarówno larwy, jak i dorosłe osobniki.
Stonka kukurydziana
Larwy stonki kukurydzianej uszkadzają przede wszystkim system korzeniowy kukurydzy, wgryzają się w głąb korzeni i w krótkim czasie powodują wyleganie całych roślin. Dorosłe chrząszcze preferują naziemne części roślin – pyłek kwiatowy, tkankę liściową czy odsłonięte ziarna. Osłabiają w ten sposób całe rośliny i powodują zaburzenia w procesie zapylania kwiatów. Na plantacji opanowanej przez stonkę kukurydzianą rośliny o dobrych plonach można praktycznie zapomnieć. Choć szkodnik obecny jest w Polsce już od 11 lat, do tej pory nie ma 100-procentowo skutecznego sposobu jej zwalczania. Wszystkie dostępne metody chemiczne pozwalają jedynie na zmniejszenie liczby osobników oraz tempa rozprzestrzeniania się szkodnika, co pozwala również na zminimalizowanie strat ekonomicznych.
Przeczytaj także: