Cena kg jabłka przemysłowego — 70 gr. Przetwórnie to udźwigną

W pierwszym tygodniu października 2022 r. cena kg jabłka przemysłowego jest na drastycznie niskim poziomie, wobec tegorocznych nakładów na produkcję. Mimo to sadownicy wożą surowiec do skupów. O ironio — sam przemysł twierdzi, że jest w stanie bez strat zapłacić nawet 70 gr za kilogram jabłek. Tylko po co, skoro polski sadownik sprzeda zaledwie po 30 gr a może i taniej?
Takie sprawdzanie — jak bardzo można upokorzyć polskich sadowników, płacąc głodowe stawki za ich produkcję, staje się chyba niezłym hazardem. Można postawić każde pieniądze, że mimo dalszych obniżek cena kg jabłka przemysłowego nie zahamuje dostaw surowca.
Spis treści
Sytuacja na rynku jabłka przemysłowego
W systematycznie, co tydzień publikowanych na naszym portalu sytuacjach cenowych odnośnie do jabłek przemysłowych odnotowujemy równie systematyczne ich staczanie się po równi pochyłej. Z tygodnia na tydzień jest coraz gorzej.
Cena jabłek przemysłowych 6.10.2022
Dzisiaj, tj. 7 października cena kg jabłka przemysłowego osiągnęła poziom 0,3 zł/kg i nie przekracza 0,35 zł/kg. To wobec nakładów na produkcję zupełnie nieopłacalny poziom, który może spowodować trwałe wyeliminowanie części gospodarstwa sadowniczych, a nawet ich bankructwo.
Cena kg jabłka przemysłowego — umiemy przeanalizować sytuację
Do obecnej sytuacji na rynku jabłek przemysłowych odniósł się Związek Sadowników RP.
Ceny jabłek przemysłowych w skupie systematycznie spadają. Niektórzy mogliby powiedzieć, że to normalne w momencie największej podaży, w środku sezonu zbiorów. Nie jest to jednak uzasadnione gwałtownym wysypem jabłek, nadzwyczajnymi plonami, czy trudną sytuacją w międzynarodowym handlu koncentratem jabłkowym.
Zaniżenia cen skupu przez przetwórców są bezzasadne — argumentuje tezę Mirosław Maliszewski, prezes ZSRP.
Fakty, wobec których nie sposób uzasadnić zachowania branży przetwórczej
- Podaż jabłek przemysłowych w Polsce jest niska, mimo nadprodukcji. Taka sytuacja wynika z braku pracowników do zbioru. W efekcie rozmów ze znajomymi sadownikami wielu opiera się obecnie na pomocy rodziny. W efekcie tegoroczne zbiory na pewno się rozciągną w czasie i znacznie wydłużą. Z tego wynika, że podaż przemysłowych jabłek będzie „kapała”.
- W krajach konkurentów sytuacja jest bardzo podobna. Podaż surowca jest również bardzo niska, głównie z powodu niskiego urodzaju w Chinach i kilku innych krajach. Nawet zapowiadany na przełomie sierpnia i września wzrost podaży jabłka przemysłowego na zachodzie Europy nie stał się faktem. Zachodni sadownicy owoce jakości przemysłowej zostawiają po prostu w sadzie. Najnormalniej w świecie ich nie zbierają i nie przeznaczają na przemysł. Inwestują tylko w zbiór i przechowywanie deseru, mając przy tym drastycznie mało rąk do pracy.
- Sytuacja na rynku KSJ, gdy koncentrat jabłkowy drożeje, osiąga bardzo dobre ceny i sprzedaje się świetnie, napędza jego produkcję.
- Trwająca wojna handlowa pomiędzy Chinami i USA stwarza ogromną szansę dla polskiego koncentratu na rynku amerykańskim.
- Wysokie koszty transportu ograniczają wejście na rynek europejski koncentratowi i jabłkom do przerobu z innych krajów, w tym z Ukrainy. Mimo powszechnego napływu informacji o nadprodukcji i nadpodaży gruzińskich jabłek miejmy świadomość, że na razie to wielkość produkcji zaledwie jednego naszego województwa.
- Niezmiernie korzystny dla eksportu z Polski kurs złotego do dolara (na 7.10.2022 — 4,9588 zł) i euro (4,8606 zł) poprawia opłacalność eksportu. Zagranicznych nabywców zachęca do zakupów.
- Zakłady przetwórcze nie mają obecnie żadnych ograniczeń w dostępie do energii elektrycznej i gazu.
Skala łapczywości przemysłu przetwórczego jest zdumiewająca
Dlaczego więc w takim korzystnym otoczeniu wewnętrznym i zewnętrznym przetwórstwo obniża tak drastycznie ceny skupu!?
Wytłumaczenie jest tylko jedno — chęć osiągnięcia zysku. Choć jest to normalne w przypadku prowadzenia każdego biznesu, to jednak skala łapczywości jest zdumiewająca i wręcz niemoralna — określa sytuację Mirosław Maliszewski.
Postawa przedstawicieli przetwórców na spotkaniu w Ministerstwie Rolnictwa
- „Jesteśmy w tym sezonie w stanie przerobić i korzystnie sprzedać wszystkie jabłka, których sadownicy nie będą w stanie zagospodarować jako owoce deserowe” — mówił jeden z przedstawicieli tego środowiska, a inni obecni nie zaprzeczali.
- „Polski koncentrat jabłkowy jest dziś bezkonkurencyjny na rynkach światowych” — takiemu zdaniu innego przetwórcy także nikt nie zaprzeczył.
- „Nie wykluczam, że niedługo pojawią się próby obniżenia ceny, które mogą być podyktowane próbą wykorzystania okresowo zwiększonej podaży i chęcią osiągnięcia zysku” — w obecności wicepremiera i ministra rolnictwa wygadał się kolejny przedstawiciel branży. Tym słowom również nikt z przetwórców nie zaprzeczył.
I stało się. Zaledwie kilka dni później cena zaczęła spadać. Najpierw w jednym, potem w kolejnych zakładach. Następnie do procederu dołączyły się niektóre punkty skupu.
Przetwórcy muszą zrozumieć — zachowanie, takie jak w ostatnich dniach jest nieetyczne, niemoralne i nie rokuje na współpracę, na której powinno nam wszystkim zależeć. Nie ma bowiem żadnych podstaw do tego, aby w tym sezonie w taki skandaliczny sposób zaniżać cenę zakupu surowca — argumentuje Maliszewski.
Obecna cena kg jabłka przemysłowego akceptowalna przez część sadowników
Niestety ów proceder ułatwiamy my sami — sadownicy. Zamiast przyłączyć się do apeli o wstrzymanie dostaw, w tym Związku Sadowników RP, wpadliśmy w panikę. Zwiększyliśmy niepotrzebnie podaż i… cena dalej spada. A musimy jako sadownicy zrozumieć, że sytuacja na rynku „przemysłu” jest wyjątkowo dla nas korzystna — mówi Mirosław Maliszewski.
Ta walka o cenę jabłek przemysłowych, to nie walka o najsłabszych sadowników czy dwuzawodowców, ale przede wszystkim o dobre gospodarstwa produkujące wysoką jakość. O gospodarstwa prowadzone w dużej części przez ludzi młodych, które w odróżnieniu od tych rzekomo najsłabszych są dziś w dużo gorszej sytuacji.
Polscy sadownicy są dzisiaj w katastrofalnej sytuacji finansowej, najgorszej chyba w całej powojennej historii naszej branży. Nie można wykorzystywać, być może zbyt małej wiedzy ekonomicznej producentów owoców, nierozumiejących może zasad wolnego rynku i nieumiejących odpowiednio reagować na działanie prawa podaży i popytu. Nie można nas wykorzystywać do bogacenia się za wszelką cenę w tych arcytrudnych dla wszystkich czasach — sprzeciwia się Maliszewski.
Akceptowalna i opłacalna cena kg jabłka przemysłowego

Cena kg jabłka przemysłowego, którą dzisiaj mogłyby zapłacić przetwórnie to nawet 70 groszy. Taką informację uzyskał Mirosław Maliszewski
Kilka tygodni temu, pod koniec lipca rozmawiałam z prezesem Maliszewskim nt. opłacalnej ceny kg jabłka przemysłowego. Wówczas 50 gr za kilogram satysfakcjonowałoby sadowników. Już wtedy umówiliśmy się na rozmowę w okresie zbiorów, aby oprzeć oczekiwania na faktach.
Jaka dzisiaj, na skutek ciągłych wzrostów cen produkcji powinna być wg Pana cena kg jabłka przemysłowego?
Mirosław Maliszewski (7.10.2022 r.): Wobec wzrostów kosztów produkcji cena, o której rozmawialiśmy w lipcu dzisiaj już uległa wzrostowi. Gdyby nawet utrzymała się na poziomie 50 gr za kilogram w punkcie skupu dla sadownika, mimo bardzo trudnego czasu, byłaby to jakaś rekompensata za koszty poniesione na produkcję. Natomiast gdybyśmy mówili o podpisywaniu wieloletnich umów kontraktacyjnych, to ta kwota już powinna być wyższa.
Czy może Pan podać wysokość tej ceny za jabłka przemysłowe?
M.M.: Myślę, że 60 gr za kilogram to byłoby zupełne minimum, które powinno by obowiązywać. I to powinno być waloryzowane w kolejnych latach. Na dzisiaj cena 60 gr za jabłko przemysłowe wielu sadowników by zadowoliła.
Czy 60 gr/kg jabłek przetwórcy by udźwignęli?
M.M.: Zacytuję jednego z przetwórców, który powiedział, że na ten moment dla nich nawet 70 gr/kg jabłek nie jest barierą osiągnięcia zysku, ani barierą sprzedaży koncentratu. Więc nawet nie 60 gr, ale 70 gr mogliby spokojnie zapłacić sadownikom, a i tak opłacalność produkcji koncentratu byłaby bardzo dobra.
Jak dotrzeć więc do sadowników, którzy wpadli w panikę i masowo dzisiaj sprzedają jabłka mimo tak nieopłacalnej ceny? Czy to jest możliwe, aby wzięli pod uwagę powyższą informację oraz apele i wstrzymali się z dostawami?
M.M.: Boję się, że nie. Dzisiaj wielu sadowników jest w tak dramatycznej sytuacji finansowej, że musi cokolwiek sprzedać, aby odzyskać płynność finansową. Najprościej sprzedać owoce przemysłowe. A to jest wykorzystywane przez przetwórców.
Natomiast jestem święcie przekonany, że gdybyśmy te dostawy ograniczyli, cena natychmiast skoczyłaby w górę. Nawet myślę, że w efekcie na początku grudnia doszłaby do poziomu 60 gr czy nawet 70 gr/kg.
Chyba i tak złą sytuację potęguje jeszcze niepewność wynikająca z opłacalności przechowywania jabłek deserowych? One już dzisiaj trafiają na przemysł, powiększając pulę owoców.
M.M.: Dlatego postulujemy w ministerstwie o dopłaty do przechowywania owoców. Uzyskanie dopłaty do energii zasilającej chłodnie pozwoliłoby wielu sadownikom nie rezygnować z przechowania owoców i włożyć je do chłodni. Ważne, aby minister rolnictwa poszedł w tym kierunku, a nie w kierunku dopłat do przetwórstwa.
Dopłaty do przechowywania jabłek. Czy są możliwe?
M.M.: Tak. W tej chwili komunikujemy się z ministerstwem, przesyłamy mu analizy wzrostu kosztów energii rok do roku. Wicepremier Kowalczyk także uważa, że system dopłat dla sadowników do energii na przechowywanie owoców jest możliwy.
Czyli przyjmiecie pomoc branży?
M.M.: Ja teraz mówiłem o pomocy bezpośredniej dla sadowników odnośnie do dopłat do energii. Natomiast środowisko przetwórców postuluje w MRiRW o dopłaty do kilograma jabłek przeznaczonych do przetwórstwa. To jest zasadnicza różnica!
W momencie, gdy jest bardzo dobra koniunktura na koncentrat, zaniżanie ceny jabłek przemysłowych i próba zadowolenia sadowników, że będą dopłaty do kilograma jabłek przemysłowych to perfidna gra! Przetwórcy chcą kupić jeszcze taniej, a różnicę w cenie niech zapłaci budżet państwa. Na to się nie zgadzamy!!
Czy jest więc możliwe takie porozumienie sadownicy-przetwórcy, aby budżet państwa nie nabijał kabzy przetwórcom?
M.M.: My jesteśmy zdania, że przemysł przetwórczy nie chce z nami nawiązać porozumienia. Mam wrażenie, że jest to mało możliwe, ale wciąż jestem optymistą pod tym względem. Jeżeli przemysł nadal będzie stosował praktykę kilkunastu ostatnich dni, gdy nie ma podaży zatrważająco dużej, a ceny jabłek mimo wszystko się obniża, aby wywołać jeszcze większą panikę wśród sadowników, jest to niegodziwe. Zmusza się w ten sposób producentów owoców do ogromnych poświęceń — zbierania owoców przemysłowych, transportowania na rampy, wykorzystuje niezorganizowanie branży, aby nabić sobie kabzę. To jest perfidne podejście. Ale ja mam nadzieję, na opamiętanie się przetwórców.
Źródła: ZSRP, NBP
Czytaj również:
https://www.agrofakt.pl/jak-przechowywac-jablka-deserowe/
Cena jabłek z przerywki 9.09.2022
