Dramat na rynku ziemniaków. Rolnicy apelują o wsparcie

fot. Katarzyna Kupczak

Producenci ziemniaków znajdują się w wyjątkowo trudnej sytuacji. Tegoroczna nadpodaż w Polsce i całej Europie powoduje dramat na rynku ziemniaków. Na bulwy nie ma zbytu, a ceny są tragicznie niskie. Bowiem chociaż w sklepach ziemniaki kosztują 2 zł/kg, to ceny płacone rolnikom spadają nawet do 5 groszy za kilogram.

Plantatorzy ziemniaków są w dramatycznej sytuacji. Bowiem z powodu nadpodaży ceny skupu spadły nawet do 0,05 zł/kg. Aby uniknąć dalszych strat i upadku gospodarstw rolnicy apelują do Ministerstwa Rolnictwa o natychmiastową interwencję i wsparcie finansowe.

Reklama

Dramat na rynku ziemniaków – rekordowa nadpodaż i tragicznie niskie ceny

Jak informuje Izba Rolnicza Województwa Łódzkiego, produkcja ziemniaków w tym rejonie sięga około 1 mln ton rocznie, z czego 40% pochodzi wyłącznie z powiatu sieradzkiego. Tymczasem wysokie tegoroczne plony i zwiększona powierzchnia uprawy ziemniaków doprowadziły do nadprodukcji na poziomie krajowym i europejskim. To z kolei spowodowało załamanie cen skupu.

Aktualnie ceny hurtowe ziemniaków w powiecie sieradzkim wahają się w granicach 0,25 zł/kg, a w skrajnych przypadkach spadają nawet do 0,05 zł/kg, czyli 50 zł za tonę bulw w workach Big Bag. Tymczasem, dla porównania, w handlu detalicznym ziemniaki kosztują nawet 2 zł/kg. Pokazuje to, że konsumenci płacą standardową cenę, zaś producenci najbardziej tracą. Bowiem ceny skupu wynoszące 5 gr/kg to aż czterokrotnie niższe stawki w porównaniu z ubiegłym rokiem. Przy tak niskich cenach uprawa ziemniaka jest zupełnie nieopłacalna.

W tej sytuacji uprawa ziemniaka stała się całkowicie nieopłacalna, a rolnicy zmuszeni są dopłacać do swojej pracy, ponosząc druzgocące straty. Problem nadprodukcji dotyczy również innych krajów europejskich, co znacząco utrudnia eksport — alarmuje Izba Rolnicza Województwa Łódzkiego.

Rolnicy podkreślają, że obecna sytuacja wymaga natychmiastowej reakcji ze strony rządu. Dlatego prezes Izby Rolniczej Województwa Łódzkiego, Bronisław Węglewski, wystosował pismo do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Stefana Krajewskiego.

Plantatorzy ziemniaków z województwa łódzkiego apelują do pilną interwencję do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Stefana Krajewskiego.

fot. zrzut ekranu

Apel plantatorów do Ministerstwa Rolnictwa

Rolnicy podkreślają, że obecna sytuacja wymaga natychmiastowej reakcji ze strony rządu. Dlatego prezes Izby Rolniczej Województwa Łódzkiego, Bronisław Węglewski, wystosował pismo do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Stefana Krajewskiego. Zwrócił uwagę na dramat na rynku ziemniaków i tragiczną sytuację producentów. W apelu tym czytamy, że rolnicy z regionu, gdzie produkuje się blisko 40% ziemniaków województwa łódzkiego, domagają się podjęcia pilnych działań stabilizujących rynek oraz ochrony ich interesów.

Plantatorzy ziemniaków domagają się przede wszystkim działań stabilizujących rynek, w tym interwencyjnego skupu ziemniaków oraz uruchomienia nadzwyczajnych środków pomocowych. Zdaniem Izby, bez szybkiego wsparcia część gospodarstw może całkowicie zrezygnować z produkcji ziemniaka.

Nie możemy pozostawić producentów samych sobie w obliczu tak dramatycznej sytuacji — podkreśla Bronisław Węglewski.

Dramatyczna sytuacja na rynku ziemniaków wymaga pilnej interwencji

Izba Rolnicza Województwa Łódzkiego wskazuje na kilka potencjalnych form pomocy, które mogłyby chociaż częściowo ustabilizować rynek i odciążyć gospodarstwa. Ściśle mówiąc, są to:

  • interwencyjny skup ziemniaków;
  • dopłaty do przechowywania plonów, aby ograniczyć dramatyczny spadek cen;
  • preferencyjne kredyty dla producentów ziemniaków, którzy znaleźli się na granicy opłacalności.

Zdaniem samorządu rolniczego, brak szybkich działań może doprowadzić do pogłębienia kryzysu. Wówczas ucierpią nie tylko rolnicy, ale także rynek przetwórstwa. A także konsumenci, którzy mimo taniego surowca w skupach, w sklepach wciąż płacą wysokie ceny. Zatem rolnicy liczą na pilną interwencję resortu rolnictwa oraz realną pomoc finansową, która pozwoli przetrwać trudny sezon i utrzymać produkcję ziemniaków w kraju.

Co na to minister rolnictwa Stefan Krajewski?

Rolnicy, którzy są w tym sezonie w wyjątkowo trudnej sytuacji zwrócili się do ministra rolnictwa apelując o pomoc i wsparcie dla sektora. A co na to minister Stefan Krajewski? Otóż podczas ostatniej konferencji prasowej szef resortu rolnictwa przyznał, że sytuacja na wszystkich rynkach rolnych jest trudna. Nie planuje jednak wprowadzania mechanizmów pomocowych dla producentów ziemniaków. Bowiem, jak mówi:

Jeżeli chcielibyśmy dopłacać z budżetu państwa do każdego sektora, to musielibyśmy wydać nie kilka, a kilkanaście czy kilkadziesiąt miliardów złotych — powiedział minister Stefan Krajewski podczas konferencji prasowej.

Minister rolnictwa dodał także, że Polska działa w ramach wspólnego rynku europejskiego, dlatego mamy konkurencję ze strony produktów importowanych. Plantatorów ziemniaków zachęcał, aby promowali polskie, lokalne pochodzenie bulw i skracali łańcuchy sprzedaży. Gdyż rozwiązaniem problemów ze sprzedażą ziemniaków może być np. handel detaliczny. Jednocześnie szef resortu rolnictwa poinformował o innych formach pomocy, które przygotowało ministerstwo rolnictwa. Mianowicie od 1 października wszyscy rolnicy mogą skorzystać między innymi z niskooprocentowanych kredytów obrotowych, które są oferowane przez banki współpracujące z BGK.

O formach pomocy, jakie zapowiedział minister rolnictwa Stefan Krajewski pisaliśmy w artykule: Rusza wsparcie dla wszystkich rolników. Jakie formy pomocy?  Z kolei o zasadach udzielania kredytów obrotowych dla rolników z oprocentowaniem 1% można przeczytać tutaj: Nowe kredyty dla rolników 2025 z rekordowo niskim oprocentowaniem

www.izbarolnicza.lodz.pl

Czytaj również: Zwiększa się powierzchnia uprawy ziemniaków w Polsce

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarze
  1. Klient pisze:

    dziwne, a w Biedronce są po 3 złote, a promocji nie widać
    To tak wspiera się polskie rolnictwo w potrzebie , widać jaki to kapitał …..na pewno nie masz Narodiwy

  2. Niczypuruk pisze:

    załóżmy że nadpodaż jest 10% w stosunku do zeszłego roku (czyli bardzo dużo). wg logiki ceny powinny spać o około 10% a nie o 80%.

  3. Rolnik pisze:

    „Rok płaci, rok traci”, prawdziwi producenci dobrze o tym wiedzą i odłożyli zeszłoroczne zyski, skoczkowie płaczą.

  4. Ogrodnik pisze:

    Trwa na Ukrainie wojna. Rząd nie ma teraz czasu, aby zajmować się ceną ziemniaków. Za dwa lata odbędą się wybory. Wówczas będzie uzasadniona sytuacja, aby ta sprawą się zajmować

  5. JPS pisze:

    cenę ustala wolny rynek, na buty, na samochody, na lodówki itd. Tak samo jest z płodami rolnymi I nie ma najmniejszego powodu dlaczego podatnicy by mieli składać się na włoscian a nie np na producentów samochodów którzy nie mogą sprzedać na wolnym rynku swoich produktów

  6. JPS pisze:

    nie rząd ustala cenę pyr tylko wolny rynek, tak samo jak cenę jabłek, samochodów, butów, pralek itd, jak jest duża podaż to ceny są niskie

  7. Radon13 pisze:

    na bazarkach po 3 -4 zl . Może tak po prostu przywieźć do miasta ?

  8. Ziemniak pisze:

    Na Białorusi i w Rosji brakuje i są bardzo drogie

  9. Rolnik od 40 lat. pisze:

    Wprowadzić specjalne dopłaty to za rok zasadzimy 2 razy więcej i będzie jeszcze większa nadprodukcja. Kilkanaście lat temu za plony z 1 ha kapusty można było sobie kupić nówkę samochód a na drugi rok część kapusty została na polu bo się nie opłacało zbierać. Kto to pisze te durnowate artykuły.

  10. Joanna Grygorczyk Knyszyn pisze:

    wszystkie warzywa w Marketach pochodzą z Ukrainy tylko przyszyto im polskie kody ludzie nie ma żadnej nadprodukcji
    gra jest o polską ziemię bo jak rolnik zbankrutuje to legalnie za grosze wykupi ją Ukrainiec jest już siedemnaście spółek handlowych Ukraińskich z ukraińskim towarem bez polskich napisów Sanepid ich nie kontroluje ani żadne inspekcje handlowe cała obsługa ukraińska mówiąca wyłączne po ukraińsku polaków raczej wypraszają żadnych książeczek na nosicielstwo w samej Warszawie 76 sklepów z sieci ukraińskiej na alkoholu niema banderol z akcyza ani na wyrobach tytoniowych nie płacą podatków .Niema żadnej nadprodukcji to jest wojna ale z Polską i Polakami ,a jak się nie obudzicie to będziecie siedemdziesiąt procent produktów mleczarskich w polskich marketach jest ukraińska. Co wy macie w głowie chyba wodę zamiast mózgu.

  11. dudek pisze:

    ten portal jest prawdziwy