Import dobija polskie ziemniaki. Plantatorzy żądają podjęcia działań

Importowane ziemniaki zalewają rynek. Import dobija ceny i wypiera z handlu polskie ziemniaki. Tymczasem plantatorzy są na skraju opłacalności. Dlatego rolnicy żądają podjęcia konkretnych działań przez ministerstwo rolnictwa i rząd.
Wprawdzie minister rolnictwa Stefan Krajewski dał jasno do zrozumienia producentom ziemniaków, że nie planuje specjalnego wsparcia w tym sektorze. Jednak w obliczu zalewania rynku przez tanie, importowane ziemniaki można — a nawet trzeba — podjąć działania chroniące polskie ziemniaki przez konkurencją zagranicznych towarów. Mianowicie chodzi o wzmocnienie kontroli prawidłowego oznakowania kraju pochodzenia ziemniaków. Zwłaszcza w sieciach handlowych, w których bardzo często klienci są celowo wprowadzani w błąd. Z takim też wnioskiem zwracają się plantatorzy ziemniaków z Wielkopolski.
Spis treści
Dramatyczna sytuacja plantatorów ziemniaków
Aktualne ceny skupu ziemniaków są dramatycznie niskie. Zaś przy stale rosnących kosztach produkcji (m.in. nawozy, środki ochrony roślin, paliwo, energia, praca) produkcja bulw staje się zupełnie nieopłacalna. W takiej sytuacji wielu rolników znalazło się w tym sezonie w tragicznej sytuacji. Ale również z powodu nieopłacalności produkcji, istnieje zagrożenie, że wiele gospodarstw zrezygnuje z produkcji ziemniaków w kolejnych sezonach. To zaś w dłuższej perspektywie może mieć negatywne konsekwencje dla bezpieczeństwa żywnościowego kraju.

Według rolników z Wielkopolski w obliczu zalewania rynku przez tanie, importowane ziemniaki trzeba podjąć działania chroniące polskie ziemniaki przed konkurencją zagranicznych towarów. Przede wszystkim należy wzmocnić kontrolę prawidłowego oznakowania kraju pochodzenia ziemniaków.
Import wypiera polskie ziemniaki i dobija ceny
Niskie ceny skupu, spowodowane nadpodażą ziemniaków w tym sezonie dodatkowo pogłębia import tanich ziemniaków, które w dużych ilościach trafiają na polski rynek. Zagraniczne bulwy napływają zwłaszcza z z Niemiec czy Holandii, gdzie ziemniaki są wycofywane z rynku, rolnik dostaje rekompensatę, a towar trafia do Polski.
Tańszy import wypiera z rynku polskie ziemniaki. Dodatkowo nierzadko zdarza się, że sprzedawcy, np. sieci handlowe przez nierzetelne oznakowanie lub celowe działanie wprowadzają konsumentów w błąd co do pochodzenia produktu. Takie działania destabilizują lokalny rynek i stawiają polskich producentów w nierównej i trudnej do utrzymania pozycji konkurencyjnej.
Kontrola oznakowania kraju pochodzenia
Dlatego, w tej sytuacji Wielkopolska Izba Rolnicza zaapelowała do Krajowej Rady Izb Rolniczych o pilne zajęcie się problemem. Ściśle mówiąc, zwrócono się o podjęcie konkretnych działań, które mogłyby choć częściowo złagodzić skutki kryzysu dotykającego polskich producentów ziemniaków. Rolnicy z Wielkopolski wskazują na konkretne rozwiązania, które poprawiłyby sytuację polskich plantatorów.
Nie mamy wpływu na poziom cen, ale w obecnej sytuacji zwracamy uwagę na konieczność wzmocnienia kontroli w zakresie oznakowania kraju pochodzenia ziemniaków sprzedawanych w sieciach handlowych — czytamy w apelu WIR.
Należy uczulić służby kontrolne na problem związany z fałszywym oznakowaniem sprzedawanych ziemniaków. Oraz zapewnić częste kontrole oznaczenia kraju pochodzenia produktów na sklepowych półkach. To podstawowe działania, by wesprzeć sprzedaż polskich ziemniaków:
W ocenie Wielkopolskiej Izby Rolniczej ważne jest, aby zapewnić rzetelną i częstą weryfikację oznaczeń kraju pochodzenia, wspierać sprzedaż polskich ziemniaków oraz uczulić odpowiednie służby kontrolne na problem fałszywego oznakowania. Zwiększenie transparentności rynku i preferencja dla polskiej produkcji nie tylko wesprą rolników, ale także pozwolą konsumentom świadomie wybierać rodzime produkty — podkreśla WIR.
Jak poprawić sytuację polskich producentów ziemniaków na rynku?
W apelu WIR podkreśla ponadto, jak ważne dla poprawy sytuacji w sektorze ziemniaków jest, by plantatorzy w Polsce byli bardziej zorganizowani i łączyli się w grupy producentów.
Sytuacja na rynku ziemniaka i innych płodów rolnych jest wynikiem naszych wieloletnich zaniechań w zakresie budowy silnych grup producentów rolnych i uznanych organizacji — zaznacza Izba z Wielkopolski.
Bowiem takie struktury sprawdzają się w trudnych sezonach. Gdyż uznane organizacje mogą wycofywać produkty z rynku i otrzymywać rekompensatę za wycofany towar, korzystając z unijnych środków. Ponadto grupy producentów mogą kumulować kapitał, generowany w czasie, kiedy ceny za polskie ziemniaki są dobre, tak jak w ubiegłym roku. Mają również dostęp do środków unijnych na budowę profesjonalnych przechowalni, aby lepiej zarządzać sprzedażą bulw.
Wspólne działanie rolników to dziś konieczność
Zdaniem WIR, w czasach odchudzania unijnego budżetu oraz liberalizacji handlu, wspólne, gospodarcze działanie rolników staje się koniecznością. Tymczasem na terenie Wielkopolski nie ma ani jednej takiej organizacji. Można to zmienić i do tego właśnie zachęca samorząd rolniczy z Wielkopolski. Przypominając, że niedawno ruszył kolejny nabór na dofinansowanie grup producentów rolnych.
Uściślając, od 25 września do 28 października 2025 r. rolnicy mogą składać wnioski o wsparcie na ,,Tworzenie i rozwój organizacji producentów i grup producentów rolnych”. W ramach tego naboru można uzyskać naprawdę duże dofinansowanie, rzędu do 100 tys. euro rocznie w początkowym okresie działalności grupy.
Szczegóły dotyczące warunków naboru na dofinansowanie grup producentów można znaleźć w artykułach: Nowe dofinansowanie z ARiMR 2025 — do wzięcia nawet 100 tys. euro rocznie oraz ARiMR ogłosiła nabory! Dotacje dla rolników 2025 czekają
Źródło: www.wir.org.pl
Czytaj również: Dramat na rynku ziemniaków. Rolnicy apelują o wsparcie
