Jesienny oprysk mocznikiem jabłoni i innych drzew owocowych
Zbliża się termin jednego z ostatnich zabiegów w sadach. Dowiedz się, dlaczego oprysk mocznikiem jabłoni i innych drzew owocowych jest ważny i potrzebny. Poza tym poznaj terminy i zasady opryskiwania mocznikiem.
Oprysk mocznikiem jabłoni oraz innych drzew owocowych jesienią powinien stać się rutynowy w warunkach obowiązywania integrowanej ochrony roślin oraz ograniczania zużycia środków ochrony roślin.
Spis treści
Jesienny oprysk mocznikiem drzew owocowych — jakie ma znaczenie
Zabieg mocznikiem jesienią nie oddziałuje bezpośrednio na stan zdrowotny drzewa owocowego. Jego główną rolą jest pośredni wpływ na ograniczenie chorób rozwijających się na liściach. Także tych, których sprawcy z liści mogą przerastać przez krótkopęd właśnie do pędów.
Mocznik w stężeniu 5% zastosowany jesienią przyspiesza rozkład liści poprzez zwiększenie aktywności różnych mikroorganizmów rozkładających materię organiczną. Związek ten szczególnie aktywuje bakterie z rodzajów Pseudomonas i Erwinia. Ale powiedzmy także, że przede wszystkim bakterie gram-ujemne (G–), które na dodatek wpływają destrukcyjnie na strzępki grzybów patogenicznych. Tymczasem na liściach nietraktowanych mocznikiem przeważają bakterie gram-dodatnie (G+) stymulujące nawet rozwój patogenów.
Działanie mikroorganizmów, ale także makroorganizmów powoduje rozpad tkanek i komórek liści, przez co patogeny zostają pozbawione struktur, na których miały przetrwać zimę. Następnie wytwarzać owocniki lub inne formy zarodnikowania mające dokonywać infekcji pierwotnych wiosną następnego roku.
Podkreślić należy, że zarówno w sadach drzew ziarnkowych, jak i pestkowych skuteczność opryskiwania mocznikiem nie zależy od odmiany. Wobec wszystkich liści zasada działania zabiegu jest podobna.
Ponadto na opadłych zwiniętych liściach mogą zimować szkodniki w formie larwalnej czy jaj. W tym wypadku zniszczenie liści równa się z brakiem odpowiedniej osłony czy zabezpieczenia, w efekcie ze śmiercią szkodnika.
Kolejną zaletą jesiennego stosowania mocznika w sadach może być ograniczenie zużycia fungicydów do wiosennej ochrony drzew. Przyjrzyjmy się mianowicie nowym restrykcyjnym zaleceniom Komisji Europejskiej odnośnie do ograniczania liczby substancji czynnych wykorzystywanych w ochronie roślin, a także zmniejszania dawek środków. Przykładem może być kaptan, na którego stosowanie wkrótce nie będzie sobie mógł pozwolić sadownik nieposiadający odpowiedniego opryskiwacza. O szczegółach dowiesz się z tekstu: Nowe warunki stosowania kaptanu w uprawach sadowniczych
Jest jeszcze jedna zaleta użycia mocznika w sadach jesienią. Mianowicie zniszczenie źródła infekcji pierwotnych wielu chorób czy form szkodników wyeliminuje konieczność wykonywania zabiegów chemicznych wiosną. Przyczyni się to do ochrony środowiska sadu i bytujących w nim organizmów pożytecznych.
Mocznik na parcha jabłoni
Jesienne opryskiwanie mocznikiem w sadach jabłoniowych głównie powoduje ograniczenie źródła infekcji parchem jabłoni. Mianowicie na liściach zdekomponowanych na skutek działania enzymów pektynolitycznych mikroorganizmów nie wytworzą się pseudotecja (owocniki) grzyba Venturia inaequalis. W efekcie nie formują się w owocnikach zarodniki workowe powodujące pierwotne infekcje parchem. W niektórych sezonach taki zabieg mocznikiem przeprowadzony w odpowiednim terminie potrafił zlikwidować 90–100 procent formujących się owocników parcha.
Trzeba podkreślić, że podobnie będzie działał mocznik w sadach gruszowych, gdzie również parch, tym razem gruszy (Venturia pirina) stanowi istotne zagrożenie.
Na uwagę zasługuje jeszcze jeden fakt, mianowicie jest sporo patogenów chorobotwórczych, których formy zimują na liściach. Konkretnie dotyczy to większości chorób wywołujących plamistości liści czy dziurkowatości. Także źródło tych chorób będzie istotnie ograniczane wraz z rozkładem liści.
Oprysk mocznikiem śliwy
W przypadku opryskiwania mocznikiem śliw oraz innych drzew pestkowych uzyskujemy podobny efekt zwalczający choroby rozwijające się na liściach, jak w przypadku jabłoni. Głównie mówimy tutaj o drobnej plamistości liści drzew pestkowych, dziurkowatości liści, czerwonej plamistości śliwy, czy parchu brzoskwini albo parchu czereśni.
Oprysk mocznikiem — terminy
Jesienny zabieg mocznikiem powinien być wykonany po pierwszych przymrozkach, ale gdy drzewa są jeszcze ulistnione, bądź gdy pierwsze liście zaczynają opadać (patrz zdjęcie główne). Chodzi o to, żeby opryskując rzędy drzew, dokładnie pokryć roztworem mocznika liście po dolnej, jak i górnej ich stronie. Takie potraktowanie zwiększa skuteczność zabiegu. Poza tym równomiernie pokryte liście będą równie intensywnie kolonizowane przez mikroorganizmy.
W przypadku drzew pestkowych nieco wcześniej zaczyna się opadanie liści. Niekoniecznie dopiero po przymrozkach. Gdy więc stwierdzamy początek tego procesu, przystąpmy do zabiegu.
Jeśli z różnych względów nie mogliśmy wykonać zabiegu w optymalnym terminie, przeprowadźmy go najszybciej, jak to tylko możliwe. Chodzi o to, aby liście jeszcze były na drzewach, gdyż jest to gwarancją dotarcia cieczy do największej ich powierzchni. Można oczywiście skierować dysze opryskiwacza także na leżące liście na podłożu pod drzewami. Jednak wtedy pokrywamy wyłącznie te, które są najwyżej. Natomiast do tych pod nimi, przykrytych wieloma warstwami mocznik już nie dotrze. Dlatego ich rozkład będzie przebiegał wolniej, lub wcale do tego nie dojdzie. Przez co patogeny w pełni się rozwiną i na wiosnę będą stanowiły pokaźne źródło infekcji pierwotnych.
Jak rozpuścić mocznik do oprysku?
Do jesiennego oprysku mocznikiem drzew owocowych używamy 5% roztworu. Dlatego, aby otrzymać takie stężenie, musimy 5 kg mocznika rozpuścić w 100 l wody. Odpowiednio, w zależności od pojemności zbiornika opryskiwacza zwielokrotniamy liczbę kilogramów mocznika.
Ważne, aby woda do rozpuszczenia mocznika była ciepła. Ponieważ jesienią nie uzyskamy naturalnego podgrzania wody wystawiając pełny opryskiwacz na działanie słońca, dlatego proponuję rozpuścić mocznik w mniejszym opakowaniu z wodą, a następnie przelać stężony roztwór do zbiornika opryskiwacza wypełnionego wodą.
Podsumowując, opryskiwanie drzew owocowych mocznikiem jesienią ogranicza źródła chorób rozwijających się na liściach oraz części szkodników zimujących na liściach. W efekcie nie dochodzi wiosną do znacznego nasilenia zagrożenia, co skutkuje ograniczoną liczbą zabiegów ochronnych. Ostatecznie więc zmniejszamy zużycia syntetycznych fungicydów.
Poza tym nie zapominajmy, że mocznik to nawóz azotowy, którym poprzez pozbiorcze opryskiwanie dokarmiamy drzewa. W następstwie uzyskamy lepszą kondycję pąków kwiatowych, czyli lepszy wynik plonowania w następnym roku, niż gdy doglebowo zastosujemy wiosną saletrę amonową