Ładowarki Bobcat: w trudnych warunkach najlepsze efekty

Współcześni rolnicy, by osiągać zamierzone zyski, muszą być coraz bardziej operatywni. Znają się nie tylko na swojej specjalizacji, ale także na księgowości czy marketingu. Stale się dokształcają, a w swoich gospodarstwach wykorzystują potencjał maszyn znanych marek.

Rodzina Zaliszów z Wisłoczka prowadzi produkcyjną spółdzielnię rolniczą. Swoją wiedzę czerpią z wieloletniego doświadczenia. Zajmują się hodowlą krów mlecznych. W pracach wspomagają ich dwie ładowarki teleskopowe marki Bobcat. Pierwszą był model T3571L o mocy 74 kW/101 KM. Druga – TL470 – trafiła do gospodarstwa półtora roku temu.

U nas Bobcaty pracują cały rok. Są wykorzystywane do wszystkich prac związanych z załadunkiem i transportem.

Jan Zalisz

Trudne dobrego początki

Bogusław i Jan Zaliszowie wspominają początki spółdzielni jako okres trudny pod każdym względem. Początkowo nie było ani prądu, ani odpowiednich dróg dojazdowych, do zabudowań można było dotrzeć konno, a zimą saniami.

ładowarki teleskopowe Bobcat

Spółdzielnia rolnicza w Wisłoczku została założona w 1976 r.

Spółdzielnia rolnicza w Wisłoczku została założona w 1976 r. Wszystko funkcjonowało w miarę dobrze do roku 1993, wkrótce potem nastąpił rozłam spółdzielni. Rodzina Zaliszów miała twardy orzech do zgryzienia. Musieli szybko zdecydować, co robić, by się utrzymać. – Postawiliśmy wszystko na jedną kartę, za pieniądze z kredytu wykupiliśmy spółdzielnię – wspomina Jan Zalisz.

Główny profil działalności stanowi hodowla krów mlecznych. W wolnostanowiskowych oborach mamy 150 sztuk krów mlecznych i drugie tyle jałówek. Buhajki sprzedajemy zaraz po wycieleniu. Większa część to rasa Simental, pozostałe są rasy czerwono-białej. W skali miesiąca od jednej krowy mamy średnio ok. 7 tys. kg mleka. Próbki pobierane są raz w miesiącu. Ponadto prowadzimy pełen zakres kontroli użytkowości stada – relacjonuje Jan Zalisz. – Użytkowych gruntów mamy 212 ha. Wszystkie mieszczą się w podgórskim terenie w obrębie jednej gminy, do najdalszego punktu mamy jakieś 3 km. Produkujemy zboża głównie pod słomę dla naszych zwierząt. Owsa zbieramy 6–7 ton z ha, z czego jesteśmy bardzo dumni – dodaje.

Bobcat jest na tyle mocną marką, że podczas rozmowy z klientem nie muszę tłumaczyć, czym on w ogóle jest.

Daniel Kołodziejczyk, specjalisty ds. sprzedaży

Pomocny Bobcat

Aby ułatwić pracę w gospodarstwie, rodzina Zaliszów w 2005 r. kupiła pierwszą ładowarkę teleskopową marki Bobcat – model T3571L. Czynnikiem decydującym o kupnie była możliwość przetestowania maszyny w gospodarstwie. To pozwoliło poznać dokładniej sprzęt i sprawdzić, jak będzie się sprawował w tak trudnym terenie. – Byliśmy bardzo zadowoleni z pierwszego Bobcata, zresztą nadal jesteśmy. Postanowiliśmy zatem kupić jeszcze jedną maszynę. Czytaliśmy i słyszeliśmy, że w nowszych modelach wprowadzono wiele innowacji. Chcieliśmy sami tego doświadczyć, stąd decyzja o zakupie ładowarki teleskopowej TL470 w 2013 r. – mówi Jan Zalisz. – Zakupu dokonaliśmy w katowickim Asco Equipment – dodaje.

ładowarki teleskopowe Bobcat

Zaliszom w pracy pomagają dwie ładowarki teleskopowe marki Bobcat. Pierwszą był model T3571L o mocy 74 kW/101 KM. Drugą – TL470.

Zaliszowie korzystają z opieki i doradztwa specjalisty ds. sprzedaży – pana Daniela Kołodziejczyka. – Bobcat jest na tyle mocną marką, że podczas rozmowy z klientem nie muszę tłumaczyć, czym on w ogóle jest. Wyróżnia się wśród konkurencji nie tylko wysoką jakością produktów, ale przede wszystkim tym, że jest nastawiony na dobre relacje z klientami, którzy kupują u nas kilka razy. Budujemy z nimi partnerskie, zdrowe relacje. Wracają, bo są zadowoleni z naszych usług. Współpraca oparta na zaufaniu i zaangażowaniu, obsługa serwisowa, a także łatwy dostęp do części zamiennych. Wszystko to powoduje, że klienci są z nami i nadal chcą z nami być – mówi doradca.

Dodatkowe walory

ładowarki teleskopowe Bobcat

Również usługi posprzedażne firmy Bobcat są pierwszorzędne.

U nas Bobcaty pracują cały rok. Są wykorzystywane do wszystkich prac związanych z załadunkiem i transportem. Łyżką o pojemności 2,5 kubika zbieramy obornik, po czym przewozimy go na gnojownik lub bezpośrednio na pole. Maszyny transportują pasze i kiszonki. Napełniają wozy paszowe. Tutaj wiedzie prym starszy Bobcat. Kiedyś wywóz obornika zabierał mnóstwo czasu, teraz trwa to niespełna 8 godzin, przy zaangażowaniu jednego pracownika. Maszyna oszczędza nasz czas i pieniądze. Nowy Bobcat pobiera śrutę, podaje do zasobników i automatów paszowych. Transportuje słomę na owijarkę. Wysięgnik podnosi się na wysokość 7 m, a jego amortyzacja jest doskonała. Joystick do obsługi jest bardzo precyzyjny. Złapanie chwytakiem i ułożenie beli ze sprasowaną słomą to przysłowiowa bułka z masłem. Bobcat pomaga również w remontach, np. niedawno montowaliśmy z Bobcata rynny na naszym biurowcu. Jednym słowem: ma ogromny potencjał – śmieje się pan Jan.

Współpraca z serwisem jest bezproblemowa.

Jan Zalisz

Dla operatora dużym komfortem jest niski poziom hałasu oraz łatwość wsiadania i wysiadania. Dobra widoczność, wygodny fotel pneumatyczny i łatwa obsługa to tylko niektóre z zalet maszyny, które można by długo wymieniać. Wyrównanie oraz poziomowanie się kabiny podczas pracy na nierównym terenie to chyba największy plus. Praca dzięki temu jest wygodna, a przede wszystkim bezpieczna. Łatwy dostęp do hydrostatycznych i hydraulicznych systemów silnika również stanowi niewątpliwy atut tych maszyn. Dwa tryby pracy: roboczy i drogowy zapewniają płynność jazdy w każdych warunkach. Natomiast napęd hydrostatyczny jest bardzo pomocny w górskim terenie.

ładowarki teleskopowe Bobcat

Ładowarki teleskopowe Bobcat są łatwe w obsłudze i wygodne.

Dodatkowo sprzęt jest dość tani w porównaniu do konkurencyjnych marek. Współpraca z serwisem też jest bezproblemowa. Dbamy o maszyny, by jak najdłużej nam służyły. Pilnujemy wszystkich smarowań, często czyścimy chłodnicę, do której dostęp jest bardzo prosty. Mamy to szczęście, że potrafimy wiele usterek usunąć sami. Jednak gdy potrzebujemy fachowej pomocy, możemy liczyć na wsparcie serwisantów Asco Equipment, którzy już podczas rozmowy telefonicznej potrafią rozpoznać, co dolega danej maszynie. Mogę śmiało stwierdzić, że gospodarstwo dzięki tej maszynie zmodernizowało się, a praca przebiega znacznie szybciej. Polecam ten sprzęt każdemu, kto chciałby zainwestować w rozwój i usprawnienie swojego gospodarstwa. Opłaca się w tę markę inwestować, nie zawiedliśmy się absolutnie. Skoro Bobcata skonstruował farmer, to musi to być dobra maszyna – podsumowuje pan Jan Zalisz.

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *