Żniwa w woj. mazowieckim są dość daleko posunięte, ale nadal niedokończone. Wszystkiemu winna jest pogoda i przelotne opady, które przesuwają kolejne wyjazdy kombajnami w pola pszenicy.
Jak na razie z pól zebrano całość jęczmienia ozimego oraz rzepaków. Jednak w przypadku tych ostatnich areał do koszenia był zdecydowanie mniejszy niż obsiana powierzchnia. Przyczyną są przede wszystkim wymarznięcia, a w sezonie wiosenno-letnim gradobicia, nawałnice i ulewne deszcze, które spowodowały spore straty na plantacjach. Średni plon z rzepaku to ok. 3,7 t/ha, czyli nie najgorzej, biorąc pod uwagę zbiory w bardziej północnych częściach kraju (dla porównania rolnicy na Pomorzu zbierali po ok. 2–2,5 t rzepaku z 1 ha).
Ziarno zbierane przed opadami ma całkiem dobre parametry i spełnia normy dla pszenicy konsumpcyjnej. Niestety, większość zbóż, które trafiają do nas obecnie, jest już w dużo gorszym stanie i trafi najczęściej na pasze.
Najwięcej do zebrania pozostało na polach pszenicy ozimej, która z dnia na dzień coraz bardziej traci parametry. Kłosy ciemnieją, plantacje są już mocno zachwaszczone, pojawił się problem z odnawianiem się uprawy. Plony zebrane przed ulewnymi deszczami są całkiem dobrej jakości.
– Pszenica dostarczona do nas różni się w zależności od terminu, w jakim była zbierana – mówi pracownik punktu skupu zbóż w Ostrowi Mazowieckiej. – Ziarno zbierane przed opadami ma całkiem dobre parametry i spełnia normy dla pszenicy konsumpcyjnej. Niestety, większość zbóż, które trafiają do nas obecnie, jest już w dużo gorszym stanie i trafi najczęściej na pasze.
Choć ceny w skupach nie napawają optymizmem, wielu tutejszych rolników sprzedaje zboże od razu po zbiorach. Najczęściej robią to ci producenci, którzy nie dysponują magazynami do przechowywania ziarna bądź suszarniami do zboża.
Powiązane: Mazowieckie: co skup to inne ceny
Dodaj komentarz