Kończy się sezon na stare ziemniaki. W sklepach czasem są droższe od jabłek, a nawet owoców egzotycznych. Dlaczego?
– W zasadzie taka sytuacja o tej porze roku jest normalna – powiedział nam dr Wojciech Nowacki, kierownik Oddziału w Jadwisinie Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin – Państwowy Instytut Badawczy. – Ceny w detalu są naprawdę bardzo wysokie, sam widziałem niektóre, bardziej lubiane odmiany w cenie 4 zł/kg. Ceny były także wysokie przez cały sezon, ziemniaki nie były tej zimy tanie, a powodem głównym był oczywiście nieurodzaj spowodowany ubiegłoroczną suszą.
Ceny w detalu są naprawdę bardzo wysokie, sam widziałem niektóre, bardziej lubiane odmiany w cenie 4 zł/kg.
Jak podkreśla dr Nowacki, tak wysokie ceny są jednak tylko w sklepach i dyskontach. Rolnik-producent może o nich jedynie pomarzyć.
– Cena u producenta „na bramie” nie przekraczała w tym sezonie 50–70 zł za kwintal – mówi ekspert. – Wyjątkowo smaczne odmiany, o dużych, równych bulwach mogły osiągnąć nawet 100 zł, ale to w niewielkim procencie. Zdarzało się tej wiosny, że cena ziemniaków w handlu była nawet 6 razy wyższa niż cena tych samych ziemniaków u rolnika „na bramie”.
Niektórzy pośrednicy myją ziemniaki. Inni tylko przepakowują i odstawiają do sklepów i dyskontów, za znacznie większe pieniądze.
– W tej chwili polskich ziemniaków w magazynach praktycznie już nie ma, a jeśli są, to kiepskiej jakości: drobne i często już skiełkowane, bo to normalna pora, gdy ziemniaki kiełkują – dodaje dr Nowacki. – Niestety, polska produkcja ziemniaka nie jest wyposażona w nowoczesne przechowalnictwo, a to dodatkowo powoduje, że teraz dostępne na rynku polskie ziemniaki są powiędnięte.
Niemniej jednak sytuacja z polskimi ziemniakami może się lada dzień zmienić. Dlaczego? O tym jutro.
Dodaj komentarz