Produkujemy coraz więcej jabłek… przemysłowych
Zwiększa się odsetek jabłek przemysłowych w polskich sadach. Tymczasem na ich produkcji sadownicy na pewno nie zarobią. Co można zrobić w tej sytuacji?
– Ze statystycznych danych wynika, że w sezonie 2015/2016 do przetwórstwa trafiło 2,290 mln t jabłek, czyli 56% wszystkich zebranych jabłek w sadach – informuje prof. Eberhard Makosz, prezes Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych. – Szacunki są takie, że w tym roku do przetwórstwa trafi jeszcze więcej jabłek, bo ok. 58% wszystkich – mówimy to o wielkości rzędu 2,4 – 2,5 mln t owoców.
Produkcja jabłek przemysłowych się nie opłaca. Mówią nam o tym także sadownicy, którzy wiedzą, że zarobić można tylko na najlepszych odmianach.
W sezonie 2015/16 opłacalna była produkcja jabłek deserowych tylko odmian Gala, Golden Delicious i Red Jonaprince.
– W sezonie 2015/16 opłacalna była produkcja jabłek deserowych tylko odmian Gala, Golden Delicious i Red Jonaprince – dodaje prof. Makosz. – Produkcja tych 3 odmian stanowi zaledwie 20% ogólnej produkcji jabłek.
Jak mówi profesor, po ubiegłym sezonie – sezonie bardzo niskich cen skupu, wielu producentów ma poważne problemy finansowe. W tym roku jesienią, ceny skupu jabłek są niższe, niż w roku ubiegłym o tej samej porze.
Problemem jest także to, że do przetwórstwa trafi duża ilość jabłek stosunkowo dobrej jakości, czyli jabłek deserowych.
– Oceniam, że jabłek przemysłowych będzie ok. 2,5 mln t, w tym na przerób trafi 1,5 mln t jabłek deserowych na które nie ma zapotrzebowania jako deserowe – mówi ze smutkiem profesor Makosz. – Jabłka deserowe mają wyższe koszty produkcji i jest prawdopodobne, że produkcja tych jabłek będzie w całości nieopłacalna.
Zdaniem prof. Makosza, sadownicy sami sobie z problemem nie poradzą. Ekspert widzi konieczność włączenia się rządu, a może i Komisji Europejskiej w rozwiązanie problemów polskich sadowników.