Rolnicy a ustawa o ochronie zwierząt. Kolejne protesty
Rolnicy a ustawa o ochronie zwierząt, czyli kolejne protesty. Grzegorz Puda został powołany na urząd ministra rolnictwa. Nowy szef tego resortu był posłem wnioskodawcą i gorącym zwolennikiem ustawy tzw. „Piątki dla zwierząt”, na którą nie zgadzają się rolnicy.
Uroczystość zaprzysiężenia nowego rządu – w tym nowego ministra rolnictwa odbyła się we wtorek 6 października tego roku na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego. Grzegorz Puda został nowym szefem resortu rolnictwa zastępując na tym stanowisku Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
Nowy minister twarzą ustawy
Jednak wiele wskazuje na to, że nowemu ministrowi nie będzie łatwo urzędować. Jeszcze przed nominacją na Grzegorza Pudę spadła fala krytyki. Rolnicy nie mogą mu zapomnieć, że był posłem wnioskodawcą kontrowersyjnej ustawy „Piątki dla zwierząt”, która spotkała się z dużym sprzeciwem środowisk rolniczych.
– Fermy futrzarskie to przemysł, który z gospodarnością i pragmatyzmem prawdziwych rolników nie ma nic wspólnego. Ponad 140 udokumentowanych protestów mieszkańców wsi i małych miejscowości jest tego dobitnym przykładem – mówił podczas wystąpienia w Sejmie Grzegorz Puda.
Nowy minister stał się twarzą kontrowersyjnej ustawy. We wpisie na Facebooku apelował do posłów z Konfederacji „aby nie stali po stronie krwawego biznesu, który opiera się na mordowaniu a stanęli po stronie Polaków”.
„Powitanie” nowego ministra
Silne poparcie dla ustawy, której nie popierają środowiska rolnicze nie przysporzyła nowemu ministrowi sympatii rolników. Działacze AgroUnii postanowili wczoraj go „przywitać” wysypując pod gmachem resortu rolnictwa snopki słomy, którymi zastawili wejście do środka budynku. Na tym ich protest się nie skończył, podpalili race i wywiesili transparent z napisem: „Puda? Nie znamy! Wieś ma już swojego ministra rolnictwa”!
– Protestujemy przeciwko powołaniu nowego ministra rolnictwa, który jest powołany po to, żeby to rolnictwo zniszczyć. Nie mamy tutaj żadnych wątpliwości. Ta słoma symbolizuje zamknięte drzwi dla takich ludzi. Widać, że Jarosław Kaczyński gra „va bank” i dzisiaj sprawdza na ile sobie może pozwolić jeśli chodzi o rolnictwo. A dzisiaj pozwala sobie na bardzo dużo, ale nie ma i nie będzie na to naszej zgody – mówił Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii.
Rolnicy a ustawa o ochronie zwierząt. „Piątka dla zwierząt” przegłosowana! Przeczytaj więcej na ten temat!
Rolnicze protesty
To nie pierwszy raz, gdy rolnicy protestowali przeciw nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. 17 września tego roku odbyła się demonstracja pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości. Do największej manifestacji rolników od lat doszło 30 września w Warszawie. Demonstrujący zarzucali PiS-owi, że zdradził polską wieś.
– Proszę zobaczyć w jaki sposób zostali potraktowani rolnicy przy wprowadzaniu tej ustawy. „Piątka dla zwierząt” to ustawa bardzo ważna przewracająca rolnictwo do góry nogami. A było zero konsultacji społecznych, zero rozmów, zero dyskusji na ten temat – mówił podczas protestu Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii.
– Ta ustawa jest absolutną zdradą polskiej wsi. Dzisiaj politycy Prawa i Sprawiedliwości zdradzili polską wieś. A to dzięki nam, dzięki rolnikom wygrali wybory – uważa Szczepan Wójcik, lider branży futrzarskiej. – To skandal! – dodał.
Manifestacja w stolicy
Sprzeciw wobec nowej ustawy „Piątki dla zwierząt” zjednoczył rolników. Na proteście w stolicy można było spotkać hodowców norek, bydła, świń a nawet – psów rasowych.
– Przyszedł dzień, gdy my mówimy nie – przekonywała Joanna, rolniczka z okolic Piotrkowa Trybunalskiego, uczestniczka protestu. – Jeżeli dziś pozwolimy na to, żeby rolnik został zgnębiony, żeby osoby obce mogły wejść na nasze gospodarstwa, zabrać nam zwierzęta i pomoże im w tym policja i weterynaria – to nas nie będzie! Co będziemy wtedy jeść? – pytała.
Te protesty to dopiero początek – zapowiadają rolnicy. Na 7 października działacze AgroUnii zapowiedzieli blokady dróg w całym kraju.
Rolnicy a ustawa o ochronie zwierząt
„Piątka dla zwierząt” napotkała na silny sprzeciw środowisk rolniczych. Ustawa została przyjęta głosami zdecydowanej większości posłów PiS. Przeciwko noweli zagłosował jednak m.in. były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
– Głosując przeciwko ustawie, którą uważam za szkodliwą dla polskiego rolnictwa i wsi byłem świadomy, że zostanę usunięty ze stanowiska ministra rolnictwa. Ale czasami są takie sytuacje, że człowiek musi pozostać w zgodzie z własnymi przekonaniami. W zgodzie z własnym sumieniem, a nie jakimiś nakazami politycznymi – mówił w rozmowie z AgroFakt Jan Krzysztof Ardanowski.
– Są w błędzie ci którzy myślą tak: teraz można wieś oćwiczyć, można jej zrobić krzywdę, a zapomni za chwilę. Niestety w mieście i na prawicy dużo osób myśli, że rolnicy to grupa cynicznych, chciwych, zachłannych, łatwych do przekupienia ludzi, którzy tylko myślą o tym, żeby do jakiejś kasy się dorwać i nie myślą w kategoriach wyższych. Nawet takie sformułowania się czasami określa. Wszyscy, którzy tak sądzą bardzo się mylą. Nie można ludzi skrzywdzić i za trzy lata przed wyborami powiedzieć teraz damy wam trochę pieniędzy i będziecie na nas głosować. Jeśli ktoś tak myśli to naprawdę nie rozumie jakie głębokie, pozytywne przemiany zachodzą na wsi – podkreślił były minister.
Kontrowersyjna „Piątka dla zwierząt”
Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt zakłada m.in. : zakaz hodowli zwierząt na futra (z wyjątkiem królików), zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, a także ograniczenie uboju rytualnego (tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych). Przepisy zakazujące hodowli zwierząt futerkowych mają wejść w życie po upływie 12 miesięcy od ogłoszenia ustawy. Prace nad kontrowersyjną „Piątką dla zwierząt” toczą się obecnie w Senacie.
Według danych GUS na terenie Polski funkcjonuje obecnie 438 ferm futrzarskich. W tej branży zatrudnionych jest ponad 4 tys. pracowników.