Na Śląsku prawie wszędzie żniwa już skończone. Prawie, bo tam, gdzie ziemie są lepsze i gdzie w ostatnich dniach sporo padało – tam w pole nie wjedzie żaden kombajn.
– Nie ma tych miejsc dużo, ale jednak się zdarzają – mówi Teresa Gil, specjalista ds. zbóż ze Śląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Mikołowie. – W ostatnich dniach były u nas spore opady, nawet ulewy. Co prawda najczęściej lokalnie, ale tam gdzie przeszły są kłopoty z wejściem w pole.
Jak oceniają doradcy rolniczy ze Śląska na pniu stoi jeszcze ok. 10% zbóż. Najczęściej są to mieszanki zbożowe, owies i resztki pszenicy.
– Są rejony, że wszystko jest skoszone, nawet w części podgórskiej naszego województwa w większości żniwa udało się dokończyć – mówi pani Teresa. – To raczej pojedyncze gospodarstwa mają jeszcze kłopoty z zebraniem plonów.
To raczej pojedyncze gospodarstwa mają jeszcze kłopoty z zebraniem plonów.
Jakość ziarna nie jest zachwycająca. Ci, którym udało się zebrać plony w miarę wcześnie – wygrali.
– Wcześniej zabrane ziarno jest lepszej jakości, te, które było zbierane w ostatnich dniach jest gorsze, gdzieniegdzie nawet zaczęło porastać: szczególnie pszenżyto – dodaje Teresa Gil. – Ziarno jest drobne, w czasie nalewania ziarna nie było opadów, więc nie może być zbyt dorodne. Ziarno ma najczęściej 14–18% wilgotności, choć przed opadami było 14–16%. Jakość nie jest nadzwyczajna, ale na własne potrzeby zazwyczaj wystarczy.
Średnie plony pszenicy ozimej kształtują się od 4 do 6 t/ha. Pszenicy jarej – 3,0 do 4,5 t. Żyto plonowało ok. 3 – 3,5 t/ha.
– Wysokość plonów jest porównywalna z ubiegłym rokiem, gdy była susza, ale tegoroczne ziarno jest słabszej jakości – przyznaje pani specjalistka. – U nas bardzo dobre plony były 2 lata temu.
Dobra wiadomość więc jest taka, że żniwa praktycznie udało się dokończyć. Zła – że, jak prawie w całej Polsce, są problemy z jakością ziarna. Ale o tym zadecydowała tegoroczna pogoda.
Dodaj komentarz