Ślazowiec pensylwański: najmniejsze wymagania
Ta roślina energetyczna warta jest rozpropagowania choćby przez to, że ma najmniejsze wymagania glebowe. Jakie zalety ma ślazowiec pensylwański?
Nazywany bywa sidą od łacińskiej nazwy Sida hermaphrodita. Czasem nazywany jest malwą pensylwańską – i jest to określenie niepoprawne. Ślazowiec pensylwański jest odporny na przymrozki, a nawet mrozy oraz suszę. Czy ma jakieś wady?
– W każdym razie zalet ma wiele – mówi Zdzisław Ginalski, specjalista ds. uprawy roślin energetycznych Centrum Doradztwa Rolniczego w Radomiu. – Na słabszych, piaszczystych glebach o stosunkowo głębokim poziomie zalegania wody gruntowej (2–5 m) może wydawać opłacalne plony. Ma małe wymagania nawozowe, gdyż jesienią w trakcie zasychania pędów, składniki nawozowe są przemieszczane z pędów do karp korzeniowych. Zbierany jest corocznie od połowy listopada do grudnia typowymi maszynami rolniczymi – co też obniża koszty uprawy.
Do zalet rośliny można także zaliczyć fakt, że można go zbierać od późnej jesieni do wiosny i biomasa ma wilgotność 20–30%.
A jednak w Polsce plantacji ślazowca pensylwańskiego praktycznie nie ma.
Do zalet rośliny można także zaliczyć fakt, że można go zbierać od późnej jesieni do wiosny i biomasa ma wilgotność 20–30%.
Są jednak i wady. Pierwsza to niewielka zdolność kiełkowania nasion.
– Spowodowane to jest twardą okrywą nasiona – mówi Zdzisław Ginalski. – Z tego powodu wschodzi najczęściej 30–40% wysianych roślin, ale może być też rozmnażany z sadzonek. No i niestety: ślazowiec pensylwański jest podatny na choroby korzeni i podstawy łodyg: fuzariozy i zgnilizny twardzikowe.
Zdaniem eksperta, produkcja rozsady jest pracochłonnym sposobem zakładania plantacji, ale uzyskuje się bez większego ryzyka zamierzoną obsadę roślin.
Dodajmy też, że spośród wszystkich roślin energetycznych właśnie ślazowiec pensylwański najbardziej nadaje się do produkcji peletu z uwagi na stosunkowo niską zawartość azotu, chloru, popiołu i metali ciężkich.
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!