Wszystkich Świętych: o co modlimy się nad grobami?
To dla nas wszystkich dzień szczególny. Sprzątamy groby i palimy znicze, by myśleć o tych, co odeszli. Jaki przekaz niesie ze sobą dzień Wszystkich Świętych?
1 listopada Kościół katolicki obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. Dzień ten kojarzy się dla wielu ze zniczem, z grobem bliskich osób, z cmentarzem, dla innych z wiązanką kwiatów, jeszcze dla innych z modlitwą i pamięcią o tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do wieczności.
Nie mniej jednak w tym dniu udajemy się z całymi rodzinami na cmentarz i nawiedzamy groby naszych bliskich, przyjaciół, rodziców, krewnych, znajomych, stawiając kwiaty, zapalając znicz, wierząc, że już cieszą się oni chwałą w niebie.
Spis treści
Wszystkich Świętych dniem szczególnym
– W naszej religii to rzeczywiście dzień szczególny – mówi ksiądz kanonik Zbigniew Gański, duszpasterz rolników Diecezji Toruńskiej. – Tego dnia oddajemy cześć i hołd wszystkim, którzy już są w niebie. Tym, którzy są zbawieni i cieszą się pełnią szczęścia.
Kościół w tym dniu oddaje cześć tym wszystkim, którzy już doszli do chwały niebieskiej, a wiernym pielgrzymującym jeszcze na ziemi wskazuje drogę, która ma zaprowadzić ich do świętości. Przypomina nam również prawdę o naszej wspólnocie ze Świętymi, którzy otaczają nas opieką.
– Za pobożne nawiedzenie cmentarza i szczerą modlitwę możemy wyprosić odpust zupełny dla kogoś, kogo dusza przebywa w czyśćcu – wyjaśnia ksiądz Gański. – Oddajemy hołd tym, którzy są w niebie i zastanawiamy się, jaką drogą my mamy pójść, żeby po śmierci cieszyć się byciem w niebie.
Dzień Zaduszny
Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych kościół obchodzi w dniu 2 listopada, który to dzień w tradycji polskiej dzień ten jest nazywany Dniem Zadusznym lub inaczej zaduszkami. Kościół w tym dniu wspomina zmarłych pokutujących za grzechy w czyśćcu. Chodzi więc o których nie mogą wejść do nieba, gdyż mają pewne długi do spłacenia Bożej sprawiedliwości. Co ciekawe, tradycja żałobnej procesji na cmentarzach przenosi nas już w ten dzień zaduszny.
– Procesja powinna odbywać się po południu, ok. godziny 16.00, gdy odmawiane są nieszpory, a wieczorna pora przenosi nas już w następny dzień – wyjaśnia duszpasterz. – Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że z wielu powodów w naszych warunkach ta procesja odbywa się znacznie wcześniej, ale warto w niej wziąć udział.
Jedno jednak jest pewne – tego dnia wszyscy spotykamy się na cmentarzach przy grobach naszych bliskich i wspominamy dobre chwile. Bo choć odeszli, są przecież w naszej pamięci.
Jak tradycja łączy się z współczesnością?
Nie ma człowieka we wsi, który by nie poszedł tego dnia na cmentarz.
Sprzątanie grobów to obowiązek. Założenie najlepszego ubrania – też. Do dzisiejszego dnia jednak pozostało wiele tradycji, które bardziej lub mniej świadomie kultywujemy w dniu Wszystkich Świętych. Jak więc tradycja łączy się ze współczesnością?
– Nie ma człowieka we wsi, który by nie poszedł tego dnia na cmentarz – mówi Tomasz Walczak, rolnik ze wsi Marianów w woj. łódzkim. – Biała koszula, ciemny garnitur, kwiaty i znicze. Idziemy na mszę i modlić się przy grobach. Wspominamy tych, którzy odeszli.
Polska tradycja Wszystkich Świętych
Jednak polska tradycja ma wiele zwyczajów związanych z dniem Wszystkich Świętych.
Niegdyś powszechnie wierzono, że dusze zmarłych mogą opuszczać zaświaty i wpływać na ludzki los, dlatego starano się pozyskać ich życzliwość. Panowało przekonanie, że od wigilii Wszystkich Świętych do Dnia Zadusznego dusze zmarłych wracają na ziemię.
W woj. podkarpackim wierzono, że w Dzień Zaduszny dusze obchodzą pola – nie wolno było w tym dniu wykonywać żadnych prac polowych, aby nie przeszkadzać duszom. Tego dnia zmarli nawiedzali także kościoły. Dlatego kościelni – wbrew zakazom księży – otwierali kościoły, aby dusze mogły wejść do świątyni. Zostawiano także otwarte na noc furtki i uchylano drzwi do domu.
– My już nie, ale dziadkowie czasem zostawiali drzwi uchylone – mówi Kamil Polak, syn rolnika spod Rzeszowa. – Czy wierzymy w takie rzeczy? Chyba już nie, ale nie odważę się powiedzieć, że na pewno nie.
Wszystkich Świętych na wsi
Z tradycji przekazanej przez dziadków pan Kamil pamięta także, że w noc zaduszną na rozstajnych drogach oraz na cmentarzach palono ogniska, aby powracające dusze mogły się ogrzać.
W woj. podkarpackim wierzono, że w Dzień Zaduszny dusze obchodzą pola – nie wolno było w tym dniu wykonywać żadnych prac polowych, aby nie przeszkadzać duszom.
– Być może właśnie stąd wzięła się tradycja palenia zniczy – mówi pan Kamil. – Nie wyobrażam sobie, bym 1 listopada nie zapalił znicza na grobie dziadków.
Wiejskie cmentarze wyglądają inaczej niż te w miastach.
– Groby są skromniejsze, niewiele jest marmurów, ale za to odwiedzamy naszych bliskich częściej – mówi Tomasz Walczak. – Choćby dlatego, że większość cmentarzy jest w pobliżu kościoła, więc mamy po drodze. W dzień Wszystkich Świętych na grobie muszą być chryzantemy i znicze. Choć to powinien być smutny dzień, często jest bardzo radosny – koło grobów spotyka się cała rodzina, z którą czasem spotykamy się raz w roku, właśnie 1 listopada. Dobrze się spotkać i razem powspominać.
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!