Na południowym zachodzie kończą się żniwa. W większości punktów skup rzepaku już został zakończony. Trwają ostatnie dostawy pszenicy. Ponieważ cena wciąż nie spełnia oczekiwań rolników, większość ziarna trafia do magazynów. Co jeszcze o tegorocznych zbiorach mają do powiedzenia gospodarze?
Tegoroczne żniwa przejdą do historii jako przeciwieństwo ubiegłorocznych. Mimo drugiej połowy sierpnia, na polach w podgórskich rejonach Górnego i Dolnego Śląska zboże jeszcze znajduje się na polach.
– W tym roku aura nam nie sprzyja – mówi Marek Wiciak, dyrektor Działu Roślin Kombajnowych firmy Top Farms Agro w Głubczycach. – Padający deszcz powoduje 2-, 3-dniowe przerwy w zbiorach. Poza tym ziarno jest mokre, ale musimy je młóci nawet przy 20% wilgotności, bo każdy dzień jest bardzo ważny.
Te żniwa są wyjątkowo mokre. Za pierwsze półrocze mieliśmy już więcej opadów niż przez cały poprzedni rok.
– Ziarno wysyłamy na suszarnię, bo takiego mokrego nie można przechowywać – dodaje Edward Ozorka z Pawłowiczek (woj. opolskie).
Problemy ze zbiorem na czas ma też Kombinat Rolny Kietrz. Wykorzystując chwilę bezdeszczowej pogody, jego 20 kombajnów pracuje na polu.
– Zostało nam jeszcze prawie 1000 ha pszenicy do zbioru. Dla nas to są 3 dni koszenia, ale pogoda nie pozwala nam dokończyć żniw – zauważa Mariusz Sikora, prezes Kombinatu Rolnego Kietrz. – Te żniwa są wyjątkowo mokre. Za pierwsze półrocze mieliśmy już więcej opadów niż przez cały poprzedni rok.

Kapryśna pogoda sprawiła, że przy choć najmniejszej poprawie aury rolnicy wyjeżdżali z powrotem na pola.
Nie wszędzie jednak rolnicy narzekają na tegoroczne żniwa. Na terenach nizinnych opadów było mniej.
– U nas przebieg żniw był dobry. Z plonów też jestem zadowolony, bo osiągnąłem ok. 10 t wydajności – mówi Markus Zmarzły z Pociękarpa (woj. opolskie). – Ziarno jest jednak bardzo tanie.
– To katastrofa! – dodaje Jan Zwoliński, rolnik z Ostrożnicy (woj. opolskie). – Kto to słyszał, żeby pszenica była po 480 zł/t?!
Taka jest cena za ziarno paszowe. Pszenica konsumpcyjna kosztuje zwykle od 570 do 580 zł/t. Niestety po kilku dniach opadów deszczu jakość ziarna zaczęła spadać i „nie łapie” parametrów konsumpcyjnych.
– Od początku żniw pszenica miała słabą gęstość, a każdy deszcz powoduje pogorszenie liczby opadania – zauważa Mariusz Sikora. – Na naszych glebach I i II klasy ziarno jeszcze trzyma parametry, ale nie wiadomo jak długo. Dlatego każda godzina jest dla nas bardzo cenna.
Dużo lepiej ceny prezentowały się w przypadku rzepaku.
– Zadowoleni powinni być za to rolnicy uprawiający rzepak – dodaje Marek Curyło z punktu skupu Top Farms Agro w Bogdanowicach Koloni. – Plony wyniosły od 3 do 4 t przy cenie 1600 zł/t.
Oczywiście oczekiwania były większe, ale zwykle tak jest, że na jednym się traci, a na innym zyskuje. Zwłaszcza w rolnictwie. Nie wiadomo, co będzie dalej z ceną pszenicy. Jej zapasy rosną w magazynach. Na sprzedaż trafi dopiero wtedy, gdy jego ceny znacząco wzrosną. Być może dopiero na wiosnę.
Dodaj komentarz