Na Agro Show – jak mówią rolnicy – przyjeżdża się nie tylko po to, aby obejrzeć najnowsze ciągniki, kombajny, przyczepy, czy maszyny. Przyjeżdża się też po to, aby się odprężyć i popatrzeć… A patrząc, dojść do wniosku, że świat jest naprawdę piękny.
Lanz Bulldog – zabytkowy ciągnik z lat 40 w stanie niemal idealnym. To cudeńko – na tegorocznym Agroshow – zrobiło na zwiedzających ogromne wrażenie.
– Renowacja, łącznie z dorabianiem i szukaniem części zajęła 6 lat, z czego od 4 już się bawię na różnych imprezach, rajdach, itd. – mówi Marcin Pierzchawka, mieszkaniec Tarnowa Podgórnego.
Podziwiać zabytki, czy nowości, a może jeszcze coś innego?
– Rozglądam się na sprzęt zarąbisty i obsługa jest – mówi jeden z uczestników Agro Show.
– Wszystko jest pięknie, dziewczniy, wiadomo, także – dodaje drugi uczestnik targów.
No właśnie – dziewczyny. Te na Agro Show zawsze przykuwają uwagę płci mniej urodziwej.
– No któż nie lubi zawiesić oka na pięknej kobiecie. Wszyscy jesteśmy estetami – mówi artysta estradowy Mariusz Kałamaga.
Występy przed kamerą, do tego tysiące uśmiechów, rozmów i co najważniejsze – rozdawanie ulotek – praca hostessy nie jest łatwa.
– Dzień pracy trwa 8 godz., no i najbardziej bolą nogi – mówi Karina Grabieńska z Częstochowy.
Może i bolą, ale za to jak wyglądają. Zresztą panie nie skarżą się na nic, nawet te, które na Agro Show debiutują…
– Pierwszy, pierwszy, zupełnie nie spodziewałam się takiego klimatu jaki jest. Naprawdę jest bardzo, bardzo fajnie. A co jest najfajniejsze? Rolnicy – mówi Jagoda Knakowska.
Gdy przed oczami takie widoki – wielu mężczyzn, nawet tych bardziej doświadczonych – próbuje zwrócić na siebie uwagę.
– Tu jestem jeszcze zdrowy, żeby nie mówili – mówią starsi rolnicy.
Są i tacy, którzy patrząc na występy tancerek, już snują plany co do przyszłości.
– Do edycji Rolnik Szuka Żony, 150 ha, kawaler sprzęt elegancki mo, ale hydraulika kiepska, ale unowocześnimy! – mówi jeden z rolników.
Ile propozycji matrymonialnych ma szansę? Nie wiadomo. Pewne jest, że dziewczyny mają swoje sympatie. I tak kończymy już naszą podróż po wystawie w Bednarach. Pokazaliśmy dużo, ale wiemy, że są tacy, którzy chcieliby zobaczyć coś jeszcze.
Dodaj komentarz