5 najczęściej popełnianych błędów w żywieniu tuczników!
Prawidłowo ułożona dawka pokarmowa pozwala zaspokoić zapotrzebowanie tuczników na składniki pokarmowe, a także prowadzi do oszczędności komponentów oraz środowiska. Czasem jednak trudno ocenić to zapotrzebowanie, ponieważ wpływa na nie wiele czynników. Jakie żywieniowe błędy najłatwiej popełnić i jak się przed nimi ustrzec?
Niestabilność cen żywca wieprzowego skutkuje tym, że każde żywieniowe potknięcie może negatywnie wpłynąć na opłacalność całego tuczu.
– Mała świadomość tego, jak ważna jest jakość zadawanej paszy oraz sposób jej zadawania. Oba te czynniki mogą przynieść straty ekonomiczne dla hodowcy. Jeżeli chodzi o jakość paszy ważny jest odpowiedni poziom białka, energii, makro- i mikroelementów oraz profil aminokwasowy. Niedobory mogą objawiać się obniżoną zdrowotnością, złym wykorzystaniem paszy oraz agresją. Z kolei w sposobie zadawania paszy musimy zwrócić uwagę na to, czy dobrze dobraliśmy wielkość, ilość oraz rodzaj karmideł i poideł. Im więcej problemów zniwelujemy, tym niższe będziemy ponosić koszty – radzi pan Grzegorz Urbanowski, doradca ds. żywienia trzody chlewnej w jednej z firm paszowych.
W początkowym okresie tuczu żywienie powinno umożliwiać młodym zwierzętom prawidłowy wzrost i rozwój.
– Dziś nie wystarczy nam tylko znajomość poziomu białka w paszy. Ważny jest jego skład aminokwasowy, a także zawartość energii metabolicznej oraz ciał biologicznie czynnych w dawce. Największe znaczenie ma wartość biologiczna białka – zaznacza pani Barbara z Warmińsko-Mazurskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
Jak więc powinna wyglądać dieta tuczników?
W początkowym okresie tuczu żywienie powinno umożliwiać młodym zwierzętom prawidłowy wzrost i rozwój. Do tego potrzebna jest wysoka zawartość energii, optymalny poziom lizyny i ilość białka w mieszance. Złe zbilansowanie dawki skutkuje niskimi i niezadowalającymi przyrostami. Zwiększa się zużycie paszy, ale jednocześnie pogarsza się jej wykorzystanie. Żywienie w tym sektorze ma na celu wyprodukowanie jak najlepszej jakości tuszy o dobrych cechach fizycznych i chemicznych oraz świetnej jakości mięsa. Odpowiednie żywienie tej grupy technologicznej podnosi wartość skóry, pomaga rozwinąć się kośćcowi, determinuje mięsność oraz poprawia wartość tkanki tłuszczowej.
Analizując potrzeby białkowe zwierząt, należy pamiętać, aby nie doprowadzić do nadmiaru tego składnika w mieszance. Jest to przede wszystkim strata pieniędzy, ponieważ nadmiar przetwarzany jest w tłuszcz. Ponadto zwiększa się wydalanie azotu do środowiska i zaburzone zostają właściwości buforujące mieszanki.
Energia powinna być dostosowana do kolejnych faz tuczu. Jej nadmiar – tak jak w przypadku białka – spowoduje nadmierne otłuszczenie tuszy, natomiast niedobór – słabsze przyrosty, ponieważ obniża się wykorzystanie i odkładanie białka z pasz.
Zapotrzebowanie świń, szczególnie tych ras przeznaczonych do chowu wielkotowarowego, jest wyższe niż chociażby ras rodzimych.
Ważna jest też optymalizacja zawartości aminokwasów w mieszance – szczególnie lizyny, metioniny i cystyny, treoniny oraz tryptofanu, a także składników mineralnych – wapnia (Ca), sodu (Na) i fosforu (P). Nadmiar składników mineralnych obniża wartość energetyczną paszy. Aby poprawić wykorzystanie fosforu fitynowego, stosowany jest dodatek fitazy.
Jakie błędy najczęściej popełniamy i jakie są ich skutki?
– Niewłaściwie zbilansowane białka, a co się z tym wiąże niewłaściwe zbilansowanie aminokwasów to chyba taki najpowszechniejszy błąd. Zapotrzebowanie świń, szczególnie tych ras przeznaczonych do chowu wielkotowarowego, jest wyższe niż chociażby ras rodzimych. Niedobór tych składników zaburza odkładanie się tłuszczu i białka w organizmie świń. To, co możemy zaobserwować, to większe odkładanie się masy tłuszczowej, a mniejsze masy mięśniowej. Ponadto nadmiar każdego aminokwasu w powoduje zwiększenie ilości azotu wydalanego z moczem. W hodowlach wielkotowarowych to może być duży problem – tłumaczy pani Dorota, hodowca z pow. wrocławskiego.
Niewłaściwy bilans energetyczny dawki pokarmowej to 2 z najczęściej popełnianych błędów.
– Za mało energii w mieszance to wyższe pobranie paszy i niższe przyrosty – zaznacza pan Stanisław, pracownik jednej z opolskich spółdzielni produkcyjnych.
Zbyt niski poziom energii w dawce pokarmowej niewątpliwie wpływa więc na pogorszenie wskaźników pobrania paszy.
– Zapominamy też o karmidłach i poidłach. Trzeba mieć świadomość, że odpowiednio rozmieszone karmidła i poidła, mające też dopasowane do danej chlewni rozmiary, są też bardzo ważne. Ich rozmieszczenie powinno minimalizować możliwość zatrucia i zanieczyszczenia paszy lub wody i pozwalać utrzymywanie ich w czystości. Nie może też powodować, aby korzystające z nich zwierzęta były zmuszone do rywalizacji o dostęp do nich oraz do przyjmowania nienaturalnych pozycji przy karmieniu i pojeniu – dodaje pani Dorota.
Wydaje się, że te 3 punkty są najpowszechniej pojawiającymi się błędami przy żywieniu tuczników. Jednak to nie wszystko. Pozostałe mogące pojawiać się błędy to:
- Zbyt niski poziom lizyny w dawce pokarmowej. Jeżeli chodzi o żywienie świń, jest to aminokwas limitujący pobranie pozostałych. Jego niedobór w paszy ogranicza wykorzystywanie pozostałych i upośledza syntezę białka, a więc tworzenie tkanki mięśniowej.
- Nieodpowiednie rozdrobnienie paszy i jej rozwarstwianie się, które skutkuje różnicami w składzie i ilość suchej masy, którą pobiera tucznik.
Jak zapobiegać tym problemom?
Najprostszą metodą sprawdzenia jakości mieszanki i tego, czy przy jej tworzeniu hodowca lub doradza żywieniowy nie popełnili błędu, jest analiza chemiczna mieszanki, lecz często jest to sprawa kosztowna. O wyborze mieszanki dla naszych świń powinna decydować przede wszystkim jej jakość. Po drugie sprawdźmy, jak dana mieszanka sprawdza się w warunkach naszej chlewni. Do bilansowania pasz często wykorzystujemy programy komputerowe. Jednak te zapisane w pamięci komputera dane najczęściej przedstawiają średnie wartości parametrów danego komponentu mieszanki. Najlepiej byłoby zbadać rzeczywistą wartość wybranych przez nas składników mieszanki paszowej. Jednak często jest to zbyt kosztowne. Szczególnie jeśli chodzi o skład aminokwasowy białka.
Konkurencja na rynku paszowym nieustannie rośnie. Zwracajmy więc uwagę nie tylko na skład analityczny mieszanek paszowych, ale też na skład i jakość ich komponentów. W dużej mierze to strawność i przyswajalność mieszanki decyduje o osiąganych wynikach produkcyjnych. Analizujmy więc składy mieszanek jakimi żywimy nasze świnie.
Kilka rad dla tych, którzy mieszają pasze we własnym gospodarstwie
- Jako nośnik stosujemy śrutę zbożową.
- Dodając dodatków o najmniejszym udziale procentowym, tworzymy tzw. przedmieszkę, czyli mieszamy je z niewielką ilością śruty zbożowej w małym pojemniku ręcznie. W ten sposób rozcieńczamy dodatek.
- Następnie dodajemy surowce białkowe.
- Potem pozostałą śruta zbożowa.
- Energię, czyli surowce tłuszczowe podajemy na 2–3 minut przed końcem mieszania.
Zwracajmy uwagę na:
- Nierównomierne wymieszanie surowców – rozwarstwianie się paszy.
- Niska jakość surowców.
- Surowce nieznanego pochodzenia.
- Brak znajomość podstaw żywienia.
- Czas mieszania: zbyt długi może doprowadzić do rozwarstwienia paszy, zbyt krótki spowoduje, że poszczególne komponenty nie będą równomiernie wymieszane.
- Obecność i ilość dodatków paszowych musi być przeanalizowana.
Pasza stanowi największy koszt w chowie i hodowli świń. Nie trzeba więc nikogo przekonywać, że dobrze ułożona dawka pokarmowa to oszczędność w portfelu hodowcy.
Przeczytaj też:
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!